Rano nast?pnego dnia id? na stacj? (bilet do Aksum kupi?em ju? poprzedniego dnia po przyje?dzie). Po otwarciu bram wszyscy biegn? do autobusów. I w tym zamieszaniu "znika" mój portfel. Jestem jakie? 60$ do ty?u, w?ciek?y. Dobrze, ?e chocia? bilet mia?em w r?ku i mi zosta?... Po jakich? 2 godzinach doje?d?amy do celu. Znajduj? pokój w hotelu Africa (normalna cena - 50 birrów, wytargowa?em 40 birrów za pokój z ?azienk? i ciep?? wod?). Jem ?niadanie w Axum Touring Hotel (stek, taki sobie - 12 birrów). Do?? szybko przykleja si? do mnie jaki? dzieciak - przewodnik. Id? na bazar - robi? troch? zdj??. Potem id? do Muzemu Narodowego i stel (bilet ??czny 50 birrów, przewodnik ostrzega mnie przed dzieciakiem - przewodnikiem). Zbiory muzeum s? raczej skromne, ale stele wspania?e - od najwi?kszej, le??cej do mniejszych, stoj?cych. Jest te? dó? po jednej ze stel, wywiezionej w czasie w?oskiej okupacji do W?och i podziemny grobowiec (obrabowany) z "fa?szywymi drzwiami".
Potem id? do pa?acu króla Kaleba, a raczej do jego ruin. O ile sam pa?ac nie jest zbyt atrakcyjny (kilka podziemnych krypt) to droga do niego ciekawa (wzd?u? pól traw, z których nasion robi si? m?k? do wypieku ind?ery, po drodze mija si? staro?ytn? stel? z napisami w trzech j?zykach - arabskim, greckim, gez - umieszczon? w domeczku, bo kto j? ruszy, wed?ug legendy, umrze). Z góry s? niesamowite widoki na góry Siemen. Spotykam tam te? wycieczk? z Irlandii - jedyny raz w Etiopii. W drodze powrotnej kupuj? pami?tki - ma?? skórzan? Bibli? i zwój za 50 birrów. Potem zachodz? na taras widokowy ze wspania?ymi widokami na stele i ko?ció? Maryi z Syjonu. Pod wp?ywem b?aga? jednego dzieciaka kupuje od niego dwa ma?e krzy?yki za 13 birrów. Uradowany prowadzi mnie do "pijalni" tad?u (alkoholowego napoju z miodu, podobno najlepszego w?a?nie w Axum). Kolacj? jem w hotelu (10 birrów za stek i 3,5 za piwo Dashen).
Nast?pnego dnia 02.11.2001 ?pi? do?? d?ugo i po smacznym ?niadaniu (jajka za 4 birry) id? w towarzystwie mojego "przewodnika" do ko?cio?a Maryi z Syjonu (St. Mary of Sion). Wst?p to znowu wydatek 60 birrów. Ogl?dam z zewn?trz nowy ko?ció?, budynek, gdzie podobno przechowywana jest Arka Przymierza (stra?nik Arki pokazuje mi skarby ?wi?tyni), wchodz? do starej ?wi?tyni. Wszystko to pokazuje mi stra?nik, potem chce oczywi?cie jakie? pieni?dze - wykr?cam si? 2 birrami (przy takim koszcie wst?pu przewodnik powinien by? w cenie biletu). Potem wymieniam pieni?dze (o dziwo nie ma kontroli przy wej?ciu do banku) i potwierdzam mój lot w liniach lotniczych (op?ata lotniskowa to 10 birrów, a nie 10$, jak twierdzi przewodnik LP). ?egnam mojego "przewodnika" - nic mu nie daj?, jest zawiedziony, ale có? mówi?em mu od pocz?tku. Wymieniamy si? adresami (tak robi? tutaj wszyscy, ciekawe czy kto? napisze)
Po po?udniu robi? sobie wycieczk? do pa?acu królowej Saaby (wst?p na podstawie biletu z muzeum). Pa?ac to w?a?ciwie ruiny, po przeciwnej stronie drogi s? ma?e, do?? ciekawe stele. Jednak sama przechadzka jest bardzo ciekawa - wspania?e krajobrazy, wielb??dy, transporty wojskowe jad?ce w stron? granicy z Erytetre? (towarzysz? im rosyjskoj?zyczni ?o?nierze UN, mieszkaj?cy w moim hotelu). Kupuj? jeszcze troch? pami?tek - kamienne krzy?yki z wygrawerowanymi imionami (3 sztuki za 20 birrów), miote?ki do odp?dzania much i przepi?kne malowid?o na skórze (105 birrów).
Wieczorem, po kolacji, wychodz? na miasto. Jednak ?ycie nocne tutaj praktycznie nie istnieje (spotykam tylko ?o?nierzy UN w barze). W moim hotelu spotykam dziwn? wycieczk? - czarne kobiety z RPA.