Saint Michel
Opuszczamy Colleville w kierunku Ste. Marine w Bretanii. Po drodze planujemy zaliczy? tylko jeden punkt - le Mont St. Michel. Jedziemy drog? raczej lokaln? w kierunku na Avranches. S?abiutki ruch, pi?kny, pagórkowaty krajobraz, du?o sadów i pól uprawnych. Co jaki? czas, w ma?ych miejscowo?ciach, widzimy zaproszenia na tutejszy napój firmowy - kalvados (12 franków butelka).
Saint Michel jest skalist? wysp? (najwy?szy punkt - 78 m), le??c? niedaleko od brzegu, która obecnie jest po??czona z l?dem grobl?. Zanim grobl? wybudowano, w czasie przyp?ywów wyspa by?a ca?kowicie odci?ta od l?du. Teraz na niskim, dawniej zalewowym obszarze, przygotowany jest parking na kilkaset samochodów. Nawet tu spotykamy autobus z polsk? rejestracj?. Ca?a wyspa jest zabudowana, a na jej wierzcho?ku znajduje si? klasztor. Ca?o?? jest jednym wielkim zabytkiem. T?umy ludzi - w?skimi uliczkami trudno si? przepcha? w niektórych miejscach. Wiele muzeów, sklepy, sklepiki i restauracje. Po dwóch godzinach uznajemy, ?e wysp? mamy zaliczon?, cho? nie we wszystkich jej zak?tkach byli?my.
Bretania
Ste. Marine jest niewielk? miejscowo?ci? wypoczynkow?, na po?udniowym wybrze?u Bretanii, nad zatok? Odet. Kempingów na wybrze?u jest chyba 3 razy wi?cej, ni? podaje przewodnik. Nasz znajduje si? 300 m od pla?y. Sektory s? podzielone wysokimi do 3 m i g?stymi ?ywop?otami. Daj? cie? i chroni? przed spotykanymi tu silnymi wiatrami. Na kempingu zauwa?amy og?oszenie, ?e "mule" s? sprzedawane tylko w czwartki o godz. 12. Musimy sprawdzi?, co to jest. Pla?a jest piaszczysta, ci?gnie si? st?d w kierunku po?udniowym na kilka kilometrów. Cypel od strony wschodniej, przy uj?ciu Odet, jest jednak stromy i skalisty. Cho? ?wieci s?o?ce, woda jest lodowato zimna. Zdo?a?em jednak przep?yn?? ze dwie?cie metrów - to moja pierwsza k?piel w Atlantyku. Lekki, orze?wiaj?cy wiaterek u?pi? moj? czujno?? i mimo s?o?ca nie chowa?em si? pod parasol. Wieczorem nie mog?em ju? dotkn?? pleców.
Dzisiejsza dzie? - 14 lipca - to ?wi?to narodowe Francji. Po kolacji udajemy si? do centrum miasteczka. Za centrum uznajemy miejsce nad zatok?, gdzie jest najwi?cej restauracji i przygotowana scena na wolnym powietrzu. Na scenie przygrywa trio w berecikach z antenkami - akordeon, gitara i perkusja. Wokó? wiele straganów z napojami, mules i innymi artyku?ami spo?ywczymi. Ludzie zaczynaj? ta?czy?, ale s? to przede wszystkim obcokrajowcy. Francuzi g?ównie konsumuj? mules i wino. Próbujemy i my.