Do Pary?a udajemy si? drog? szybkiego ruchu, która pod Reims ??czy si? z autostrad? "wschód" (Autoroute de l'Est lub A4). Za Reims pierwsza bramka na autostradzie - teraz za jazd? trzeba p?aci? - oko?o pó? franka za kilometr. W tej sytuacji korzystniej jest wybra? drogi szybkiego ruchu - jedzie si? tak samo wygodnie, a przy tym za darmo.
Pary?
Przed Pary?em ju? mamy trem? - czy znajdziemy kemping? Na planie to takie proste. Musimy wypatrzy? odpowiedni zjazd z autostrady - sortie Nogent, nast?pnie skr?ci? w lewo w Boulevard de Stalingrad (we Francji jeszcze dekomunizacji nie by?o), potem na pierwszym skrzy?owaniu w prawo, jeszcze raz w prawo, przejazd pod autostrad? i jeste?my na kempingu (w podró?y pos?ugujemy si? niemieckim ADAC camping-führer). Jedziemy tak jak wszyscy - 120 na godzin? i jest sortie Nogent, skr?camy, ale po 100 metrach tkwimy w korku na pasie do skr?tu w lewo. Chc? przechytrzy? Francuzów, jad? dalej prosto, my?l?c, ?e si? gdzie? wcisn?. Nic z tego, wsz?dzie ciasno, musz? jecha? w prawo, bo inaczej zablokuj? drog?. Znowu jeste?my na autostradzie, tylko ?e jedziemy na pó?noc. Przy najbli?szej okazji zje?d?amy w prawo. Jeste?my w g?sto zaludnionej dzielnicy Nogent. Ulica coraz w??sza, zat?oczona samochodami, brak drogowskazów, a my musimy znale?? kierunek do Champigny. Zatrzymuj? si? przy kawiarence i pytam kelnerk? o drog?, pokazuj?c palcem na mapie, dok?d chc? dojecha?. - Prosto i na skrzy?owaniu w prawo. I tyle. Znowu jestem przy sortie Nogent, ale tym razem nie omin? bulwaru stalingradzkiego. Po kilku minutach jeste?my ju? na kempingu (camping Paris Est).
Kemping le?y niemal pod autostrad?, ale jej prawie nie s?ycha?. W nocy jest troch? szumu, ale nie jest to uci??liwe. Cena - 90 franków za dob?. Po?o?enie dobre, gdy? z miejsca mo?na dojecha? autobusem (lub pieszo skrótami jakie? 400-500 m) do linii metra (Station Joinville), a st?d - ju? wsz?dzie. Przez dwa nast?pne dni nie ruszamy samochodu i nie do?wiadczamy na w?asnej skórze problemów z parkowaniem w Pary?u.
Zwiedzamy to, co najwa?niejsze. Metrem doje?d?amy do Champs Elysees, obowi?zkowo ?uk Tryumfalny na placu de Gaulle'a (pó?niej oka?e si?, ?e prawie ka?de szanuj?ce si? miasto ma swój plac de Gaulle'a), Palais de Chaillot i oczywi?cie - wie?? Eiffela. Stajemy, jak inni, w d?ugiej kolejce - pó? godziny czekania. Przy kolejce uwijaj? si? ch?opcy, roznosz?cy reklamówki ró?nych barów, pizzerii i fast food. Tylko do Mauzoleum Lenina w Moskwie trzeba by?o tyle sta?. Za 110 franków wje?d?amy na najwy?szy poziom. Zdj?cia panoramy Pary?a z takiej wysoko?ci nie wychodz? najlepiej, lepsze s? z pierwszego poziomu, z jaki? 40 m. Dalej Pa?ac Inwalidów, Most Aleksandra, spacer bulwarami nad Sekwan?, aby poczu? lepiej Pary?. Na ?awkach ci?gle widzi si? ?pi?cych kloszardów, dla których jest to miejsce, w którym ?yj? na co dzie?. Zapach bulwarów - to zapach moczu.