Strona główna
Strona główna
Opowieści
Opowieści
Dobre rady
Dobre rady
Galeria
Galeria
Recenzje sprzętu
Recenzje sprzętu
Konkurs
Konkurs!
Odsyłacze
Odsyłacze
Kontakt
Kontakt
Szukaj
Dooko?a w?oskiego buta
Zagłosuj na tę publikację | Zasady konkursu | Wersja do druku

Locorotondo
Manfredonia

Skoro zaoszcz?dzili?my dwa dni, postanawiamy zatrzyma? si? dodatkowo na pó?wyspie Gargano, w Manfredonii. Po drodze przeje?d?amy przez krain? trulli, okolice Locorotondo i Alberobello. Trulle s? to okr?g?e budowle, których dachy w formie sto?ków s? budowane bez zaprawy z p?askich kamieni. Taka metoda budowy pochodzi jeszcze ze staro?ytnych czasów. Dzi? jest to bardzo modne - buduje si? w tym stylu wszystko: domki, budynki gospodarcze itp. Z tarasu widokowego w centrum Locorotondo wida? ich ca?e mrowie.

Pó?wysep Gargano jest ju? widoczny z okolic Barletty - ponad 50 km w prostej linii - jako wynios?y p?askowy? wystaj?cy z wód Adriatyku. Nawet miasteczko Monte San Angelo w jego wy?szej cz??ci daje si? ?atwo rozpozna?. Mijamy Barlett? i jedziemy nadmorsk? szos?, wzd?u? d?ugiej i piaszczystej pla?y. Po prawej ca?y czas Adriatyk, po lewej - rozleg?a nizina Tavoliere z licznymi basenami wody morskiej, z której przez odparowanie otrzymuje si? sól. Zatrzymujemy si? na kempingu "Baia del Monaco" kilka kilometrów za Manfredoni?. Oznakowanie bardzo s?abe, chyba tylko dla wtajemniczonych. Kemping le?y w?ród oliwkowych sadów, na wysokim brzegu morza. Na pla?? prowadz? schodki. Wybrze?e kamieniste, zatoczki do k?pieli wykonane sztucznie. Woda m?tna, ale akurat morze by?o wzburzone.

W?ród go?ci przewa?aj? W?osi i przede wszystkim stali bywalcy. Ich namioty lub przyczepy s? obro?ni?te traw? i obsadzone grz?dkami kwiatów. Tworz? ca?e uliczki, s?siedzi dobrze si? znaj?. Przewa?aj? rodziny wielopokoleniowe. Tak jak w Sybari, po godz. 20 rozpoczyna si? dyskoteka. Obok naszego namiotu zatrzyma?y si? dwa niemieckie wohnwageny. "O której si? to ko?czy?" - pytaj?, s?dz?c, ?e jeste?my d?u?ej. "To si? dopiero zaczyna!" - informujemy uprzejmie. Rano ju? ich nie by?o.

S? korty tenisowe, jest te? basen. Tu równie? ma?o ludzi na pla?y, nie ma ich te? na basenie, ani na kortach. Troch? wzi?cia u ma?ych ch?opców ma pi?ka no?na. Telewizory graj? przez ca?y czas - jak w Sybari.

Mimo ?e na kempingu mo?na wszystko kupi?, wybieramy si? do Manfredonii. Miasteczko bardzo sympatyczne, stary zamek nad morzem, w?skie uliczki, przewa?nie jednokierunkowe. Trafiamy na targ na centralnej ulicy, zamkni?tej dla ruchu. Warzywa i owoce dwa razy ta?sze ni? na kempingu i du?y wybór. W ksi?garni kupuj? szczegó?ow? map? okolicy. Znajduj? krótsz? drog? do kempingu. Niestety, mapa okazuje si? do kitu. Na drodze wyrasta rafineria i nie mo?na jej inaczej omin??, jak wracaj?c do g?ównej szosy. Kiedy? narzekali?my, ?e nasze, polskie, mapy turystyczne s? fa?szowane, ?eby nieprzyjaciel nie móg? si? zorientowa?. Ale ta mapa jest nowa. Nie mog? znale?? daty wydania, ale cena jest w euro - nie mo?e by? stara. O jako?ci mapy mog?em przekona? si? jeszcze raz na kempingu. Do miasteczka Monte San Angelo, le??cego na wysoko?ci oko?o 800 m n.p.m., czyli nad naszym kempingiem, i oddalonego w prostej linii o jakie? 5 km, chcieli?my doj?? pieszo. Samochodem to ?adna atrakcja. Pytam wi?c w recepcji kempingu, jak tam najlepiej doj?? pieszo. "Ale tu nikt nie chodzi pieszo, wszyscy je?d?? szos?!". "My nie chcemy szos?. Tu jest zaznaczona polna droga, ale chcemy si? upewni?, czy jest dobra". "T? drog? nie chodzi nikt od 20 lat!" - odpowiada recepcjonista.

San Angelo
Poszli?my. Dopóki nie sko?czy?a si? wie?, droga by?a asfaltowa, potem ?wirówka, potem zwyk?a, nieutwardzona ?cie?ka i wreszcie pojawi?y si? krzaki, kolczaste dzikie ró?e i inne, równie przyjemne w dotyku. O tym, ?e to jednak by?a kiedy? droga (chyba tylko dla pieszych), ?wiadczy?y wy?lizgane stopnie w ska?ach. Przed samym San Angelo musieli?my jednak wej?? na szos?, gdy? urwiska nijak nie mo?na by?o omin??. Dodam, ?e ca?y czas by?a pi?kna, s?oneczna pogoda, a cienia po drodze nie by?o. Ca?y czas mieli?my widok na morze i gaje oliwkowe. Okolica jest bardzo uboga.

San Angelo to bardzo stare miasteczko. Najwi?ksze znaczenie mia?o w IX wieku, kiedy w jego najwy?szym punkcie zbudowano zamek. Mia? najpierw szwabskich, potem norma?skich w?a?cicieli. W ?redniowieczu celem pielgrzymek by?o sanktuarium ?w. Micha?a zbudowane w grocie (w dó? prowadzi 90 wykutych w skale stopni) na miejscu, gdzie biskupowi z Sipontu przy?ni? si? archanio? Micha?. Samo miasteczko, z w?skimi, stromymi i kr?tymi uliczkami, jest warte zwiedzania. Z zamku rozci?ga si? pi?kny widok na okolic? - las Umbra, Adriatyk i dachy miasteczka. Na kemping wracamy jednak autobusem.


Do początku

Poprzednia strona
 1 2 3 4 5 6 7 8 9 
Następna strona

Zagłosuj na tę publikację | Zasady konkursu | Wersja do druku

O tych krajach: Sycylia Listopadowa Wenecja Europa z biletem Interail   Pozostałe...
Tego autora: Z pr?dem U?y Hiszpania S?owacja i Czechy   Pozostałe...

Opracowanie: Henryk Kupiec
Bardzo chętnie zamieścimy Państwa opowieść.
Wszystkie opowieści i uwagi prosimy kierować pod naszym adresem.
redakcja@tramp.travel.pl
Ostatnie uaktualnienie: 2000-10-28