Wst?p na teren wykopalisk 16 tys. lirów od osoby (bilet na ca?y dzie? zwiedzania). Zwiedzanie mo?na podzieli? na etapy - przed i po po?udniu - nie tylko ze wzgl?du na obfito?? wra?e?, ale ze wzgl?du na upa? i brak cienia. Je?li kto? jest szczególnie zainteresowany archeologi?, mo?e kupi? bilet 3-dniowy, zawieraj?cy w cenie równie? Herkulaneum (Ercolano). Obszar do zwiedzania jest bardzo du?y. G?ówna ulica staro?ytnego miasta - Ulica Obfito?ci (Via dell'Abbondanza) - ma ponad pó?tora kilometra d?ugo?ci. Przed zwiedzaniem radz? kupi? w którym? z kiosków album "Pompeje" (s? równie? w j?zyku polskim) i wybra? obiekty, którym warto po?wi?ci? wi?cej czasu.
Jeden dzie? postanowili?my po?wieci? na Wezuwiusz. Pocz?tkowo mieli?my zamiar podjecha? samochodem do podnó?a góry i wej?? pieszo na szczyt wulkanu - w ko?cu ma tylko 1277 m. Dziewczyna z recepcji kempingu jednak stanowczo odradza?a ten zamiar (nie wiedzieli?my dok?adnie dlaczego). Mówi?a, ?e wszyscy je?d?? autostrad? do Torre del Greco i dalej na Wezuwiusz. Na mapie Kampanii, kupionej tu na miejscu, by?y zaznaczone jeszcze dwie drogi, ale ona uparcie pokazywa?a tylko na autostrad?.
Mo?na równie? zrobi? wycieczk? autokarem wprost z Pompei na Wezuwiusz lub poci?giem do Ercolano i dalej autobusem, ale nie skorzystali?my z tych mo?liwo?ci.
Jedziemy wi?c grzecznie autostrad? do Torre del Greco (18 km - 1800 lirów), zjazd z autostrady, dalej dobrze oznakowana, kr?ta szosa (na zakr?tach trzeba si? czasem zatrzyma?, aby przepu?ci? autokar, bo inaczej nie wyrabia). Przy szosie znak - zakaz ruchu pieszego! Troch? si? wyja?ni?o. Szosa ko?czy si? du?ym parkingiem o nawierzchni z popio?u wulkanicznego. Du?o samochodów osobowych i autokarów. Z trudem znajdujemy miejsce (4000 lirów).
Dalej ju? tylko pieszo. Turystów t?umy. Przy wej?ciu na szlak mo?na wypo?yczy? (za drobn? op?at?) kijek do podpierania si?. My mamy swoje kijki narciarskie. Schodz?cy ze szczytu wypo?yczaj? szczotki do butów, aby je oczy?ci? z popio?u (te? za drobn? op?at?). Gdy dochodzimy pod sam szczyt, znowu bramka. Dalej wst?p 9000 lirów od osoby. Okazuje si?, ?e krater jest prywatny. Dooko?a pa?stwowy rezerwat, a krater jest prywatny! G?upio nie wej?? na krater, gdy ju? si? tu wesz?o. Uwa?am, ?e to du?o. Pytam dziewczyny z obs?ugi (na szcz??cie zna niemiecki), ile w takim razie kosztuje sam krater - je?li mam p?aci? tyle za wst?p, to wol? go kupi?. Bierze powa?nie moje pytanie, ale poniewa? nie zna ceny, chce skontaktowa? z w?a?cicielem tego interesu. Powiedzia?em, ?e to w tej chwili nie jest takie wa?ne, musimy najpierw krater obejrze?.
Dwadzie?cia metrów po mini?ciu bramki ju? mo?emy zajrze? do wn?trza krateru. Urwiste ?ciany, dno chyba ni?ej ni? 100 metrów, brak ro?linno?ci, w niektórych miejscach wydobywaj?ce si? chmurki gazów. Na przeciwleg?ej koronie wulkanu wida? ?ó?tawe osady prawdopodobnie siarki. Niektóre miejsca zabezpieczone ?a?cuchami (chyba to jedyna inwestycja w?a?ciciela obiektu). ?cie?ka prowadzi dooko?a krateru jeszcze jaki? kilometr. Po drodze kioski z pami?tkami. Pytam sprzedawc?, czy jest jaka? krótsza droga do Pompei. Okazuje si?, ?e nie ma. Teren wokó? szczytu jest rezerwatem przyrody i na wst?p do niego trzeba mie? specjalne zezwolenie, które trudno uzyska?.
Na zewn?trz szczytu widok jest bardzo rozleg?y. Ca?a Zatoka Neapolita?ska jak na d?oni, a? do pó?wyspu Sorrentino. Wsz?dzie g?sta zabudowa - od Neapolu a? po Pompeje. Stoki wulkanu pokryte law? i popio?em, uboga ro?linno?? (A szkoda, ?e nie kupi?em krateru. Dziennie wchodzi tu minimum1000 ludzi, pomno?y? to przez 9000 lirów - wychodzi niez?a sumka baz wielkiego nak?adu. Dobrze, ?e u nas nikt nie wpad? na pomys?, ?eby sprywatyzowa? czubek Giewontu).