Po dotarciu do Ziway w pierwszej kolejno?ci id? do jakiej? knajpki i wypijam (miejscowym zwyczajem) col? z Amb?. By?em spragniony, a woda mi si? ko?czy?a. Udaj? si? do Park Hotel (zgodnie z przewodnikiem LP), gdzie za 33 birry dostaj? prawdziwy apartament - du?y pokój z ciep?? wod? (jest nawet przycisk do wzywania obs?ugi hotelowej). Tylko nigdzie nie ma pralni (tylko pralnie chemiczne z d?ugimi, kilkudniowymi terminami), wi?c sam urz?dzam sobie przepierk?. Na obiad id? do knajpki, gdzie jad?em w drodze do Langano. Niestety, zamówione mi?so owcze jest twarde i ?ykowate - praktycznie niejadalne. Na szcz??cie mi?y kelner wymienia mi je na smaczny makaron, za który nawet nie musz? dop?aca? (mi?so 10 birrów, 3 birry piwo, 2 Amba). Reszt? dnia sp?dzam odpoczywaj?c. Do?? wcze?nie id? spa?.
13.11.2001 budzi mnie do?? g?o?na muzyka. Dopiero po moich protestach ?ciszaj? j? i mog? spa? dalej. Gdy wychodz? na dwór ?wieci ju? mocno s?oneczko. Siadam przy stoliku i zastanawiam si? nad planem na najbli?szy czas. Przychodzi pracownica hotelu i chce, ?ebym jej zrobi? zdj?cie (sp?awiam j?), a potem jaka? dziewczyna proponuje mi wycieczk? po jeziorze (godz? si?, i tak to mia?em w planach). Jedziemy gari (rodzajem bryczki konnej) nad brzeg jeziora, a potem p?ywamy ?ódk? po jeziorze. Widzimy ptaki, hipopotamy i ludzi wycinaj?cych trzcin?. Moja wspó?towarzyszka nie chce s?ysze?, abym to ja zap?aci? i sama p?aci za przeja?d?k? (10 birrów, targowa?a si? od 20).
Wracamy do hotelu, dziewczyna bierze k?piel (w mojej ?azience :-)). Potem idziemy (a raczej jedziemy gari za 2 birry) do Tourist Hotel, gdzie funduj? jedzenie - kitfo (rodzaj ind?ery z mi?sem, za 18 birrów). Obok znajduje si? inny hotel z samochodem wmurowanym w budynek. Przy dok?adniejszym przyjrzeniu si? okazuje si?, ?e ten samochód to... maluch. Jest naprawd? bardzo mi?o - rozmawiamy. Dziewczyna jest studentk? z Addis, teraz na wakacjach. Umawiamy si? na godzin? 21 na dyskotek?. Gdyby nasza znajomo?? zako?czy?a si? teraz mia?bym bardzo mi?e wspomnienia. Tymczasem id? nad jezioro, wst?puj?c po drodze do supermarketu (myd?o tureckie 3 birry, Protect - 6). Dochodz? do tzw. "lafeterii", czyli miejsca gdzie rybacy wyrzucaj? resztki z po?owów, co zwabia tam mnóstwo ptaków. Ogl?dam wspania?y zachód s?o?ca. Jest przepi?knie. Wracam powoli, rozkoszuj?c si? t? niesamowit? chwil? przed zmierzchem.
W hotelu ju? czeka na mnie moja dzisiejsza znajoma. Jest z kole?ank?, tak?e studentk? z Addis. Piejmy piwo, do??cza si? te? szefowa hotelu. Idziemy w poszukiwaniu dyskoteki (do?acza do nas jaki? ch?opak z hotelu - dla bezpiecze?stwa) - obchodzimy 2 bary i Tourist Hotel. Ale wsz?dzie sm?tnie. Chc?, abym fundowa? wsz?dzie col? dziewczynie i piwo ch?opakowi. Na pocz?tku godz? si?, ale gdy oczekuj?, ?e zap?ac? 10 birrów za ich jedzenie - odmawiam. Uwa?am to za pewn? przesad?. Nieoczekiwanie dziewczyna obra?a si? i ??da zwrotu pieni?dzy za p?ywanie ?ódk? po jeziorze. To mnie naprawd? wkurza. Wybucha k?ótnia. Po powrocie do hotelu dziewczyna nie chce mi odda? po?yczonej czapki i klapek (zatrzyma to jako rodzaj rekompensaty). Postanawiam jej da? nauczk? - wzywam stra?nika hotelowego i gro?? wezwaniem policji - dostaj? moj? w?asno?? z powrotem. A wi?c to wszystko by?a tylko gra. Najpierw zainwestowa?, aby pó?niej wyci?gn?? pieni?dze od naiwnego jelenia. Ciesz? si?, ?e si? nie da?em naci?gn??, ale jest te? mi bardzo smutno, ?e tak si? to wszystko sko?czy?o. Id? spa?.