11.11.2002 r. Musz? wsta? oko?o 2.30, aby zd??y? si? umy? i spakowa?. Oko?o 3.00 czeka ju? na mnie taksówka. Ciekawe, jak du?? prowizj? wzi?? dla siebie hotel, bo taksówkarz nie jest zbyt zadowolony z kwoty, jak? mu p?ac?. Ruszamy na lotnisko, jad?c przez naprawd? eleganckie dzielnice. Mijamy ?adnie o?wietlone budynki rz?dowe i panoram? wojny z 1973 roku. Przed wyjazdem na parking przy lotnisku taksówkarz chce ode mnie 2 EP, ale ja nie mam ju? wcale funtów. Nic mu nie daj?, zreszt? od razu znajduje klienta na jazd? powrotn?. Przy wej?ciu do budynku jest sporo kontroli, ale udaje mi si? uchroni? moje filmy od kolejnego prze?wietlenia. Jeszcze zakupy w sklepie wolnoc?owym i kawa w barku (1USD lub 4,25 EP). Obs?uga, korzystaj?c z tego, ?e jest jeszcze przed wschodem s?o?ca, je ?niadanie. Wylatujemy do Mediolanu w miar? punktualnie, o 5.00. Na pok?adzie nie serwuj? ?adnego alkoholu, a pierwszy posi?ek rozdany zosta? bardzo szybko, zanim wzesz?o s?o?ce (ramadan). Nie mam miejsca przy oknie, ale i tak niewiele wida?, bo niebo przykrywaj? chmury.

11.11.2002 r. Do Mediolanu dolecia?em o godzinie 9.00 czasu kairskiego, czyli o 8.00 miejscowego. Bez wi?kszych problemów dotar?em do miasta. Lotnisko Malpensa jest po?o?one do?? daleko od miasta i po??czone z nim specjaln? lini? kolejow?. Bilet na przejazd w jedn? stron? kosztuje 9 euro, a powrotny 12 euro (oczywi?cie, na stacji nikt mi nie powiedzia?, ?e s? bilety powrotne, dowiedzia?em si? tego dopiero jad?c na lotnisko). Za bilety p?ac? kart?. Doje?d?am do centrum, gdzie mi?a pani w informacji daje mi mapk? i zaznacza na niej, jak doj?? do najwa?niejszych zabytków. Wymieniam 10 USD na 8,40 euro. Najpierw ogl?dam wspania?y pa?ac Sforzów. Jest zimno i ze mn? zwiedza go tylko paru azjatyckich turystów (wej?cie do kompleksu jest bezp?atne, do ?rodka nie wchodz?). Potem g?ównym deptakiem id? do katedry Duomo. Przepi?kna fasada (niestety, akurat remontowana), jak i wspania?e boczne nawy robi? du?e wra?enie. W ?rodku ca?kiem sporo ludzi - nie tylko zwiedzaj?cych, ale i modl?cych si?. Niedaleko ?wi?tyni jest galeria Wiktora Emanuela (bardzo podobna do galerii o tej samej nazwie w Neapolu). W ?rodku mieszcz? si? liczne eleganckie sklepy i restauracje. Tu? za galeri? jest placyk, przy którym wznosi si? gmach opery La Scala i pomnik Galileusza.

Powoli musz? zacz?? ju? wraca?. Jem jeszcze zestaw w McDonald's w galerii (5 euro). Postanawiam wraca? na stacj? inn? drog? - w rezultacie b??dz?, musz? pyta? o drog? i jestem na miejscu pó? godziny pó?niej, ni? planowa?em. Powinienem by? na lotnisku, w moim terminalu o 13.50, a doje?d?am na lotnisko dopiero o 13.40. Jednak jeszcze udaje mi si? zrobi? zakupy w sklepie wolnoc?owym. Okazuje si?, ?e niepotrzebnie si? tak spieszy?em - czekamy z odlotem na jedn? osob?, która si? spó?nia. Personel zachowuje si? tak, jakby go nic nie obchodzi?o, a ju? szczególnie pasa?erowie. Wylatujemy z oko?o 40-minutowym opó?nieniem. Znowu nie mam miejsca przy oknie (s?siad je zaj??), ale przez chmury i tak niewiele wida?.

Na Ok?ciu jestem oko?o 17.00. Z jednej strony rado??, ?e znowu jestem w domu, z drugiej - smutek, ?e to ju? koniec tak ciekawego wyjazdu.