Tymczasem wychodzimy na miasto, wymieniamy pieni?dze (1USD=4,62 EP, nikt nie chce wymieni? pieni?dzy suda?skich), jemy ?niadanie w KFC (zestaw 9,50 EP), odwiedzamy ksi?garni? na Uniwersytecie Ameryka?skim. S? tam pi?kne, ale drogie (120-190 EP) albumy ze zdj?ciami. Wracamy do hotelu akurat na czas, aby pojecha? taksówk? do sklepu wolnoc?owego. Tam wbijaj? nam piecz?tki do paszportów, ca?e zakupy za?atwiaj? za nas, a potem wyp?acaj? obiecane pieni?dze. Wida?, ?e to dobrze zorganizowany biznes. Przy okazji mamy okazj? pozna? troch? inny Kair - sklep mie?ci si? w bardzo eleganckiej dzielnicy.
Potem jad? na dworzec autobusowy, aby kupi? bilety na autobus do Dahab (62 EP) i id? zwiedza? Muzeum Kairskie. Wst?p tam kosztuje 20 EP (studenci 10 EP), pozwolenie na fotografowanie - 10 EP, bilet do sali z mumiami - 40 EP (studenci 20 EP). Niestety, jest mnóstwo turystów, ci??ko jest podziwia? wspania?e zbiory, gdy ci?gle przechodzi jaka? grupa zwiedzaj?cych. Jak przy poprzedniej wizycie, znowu zachwycaj? mnie pos?gi Chefrena, bia?ej pary, przewodnicz?cego wioski. Ogromne wra?enie robi? mumie (w tym Ramzesa II) oraz zawarto?? grobowca Tutenchamona. Niemniej ciekawe s? sarkofagi i pos?gi faraona Echnatona z grubymi ustami. Jak i poprzednio mam wra?enie, ?e mniej wa?nymi zbiorami nikt si? zbytnio nie interesuje i le?? zapomniane, pokryte kurzem. ?rodki bezpiecze?stwa s? teraz znacznie ostrzejsze ni? kiedy?, wnoszony baga? jest dwa razy prze?wietlany, a potem jeszcze r?cznie sprawdzany. Na zwiedzaniu sp?dzam kilka godzin i wychodz? tu? przed zamkni?ciem.
Wieczorem id? wraz z moimi towarzyszami podró?y na po?egnaln? kolacj? - jutro rano si? rozstajemy. Jemy w Pizza Hut, a potem jeszcze pijemy soki i palimy szisz? w pobliskim barze. Mamy ch?? napi? si? piwa, ale jedyny w okolicy (polecany przez przewodnik) lokal o nazwie Stella wygl?da raczej niezbyt zach?caj?co. Wracamy wi?c do hotelu, ja id? jeszcze na internet (szybki dost?p jest na parterze budynku z naszym hotelem, 3 EP/30 minut).
03.11.2002 r. Jad? na dworzec autobusowy (dzielona taksówka kosztuje 6 EP, czyli 2 EP od osoby). Elegancki, klimatyzowany autobus odje?d?a punktualnie o 7.15. Niestety, w czasie jazdy daj? si? skusi? na jedzenie i picie. My?la?em, ?e jest bezp?atne, jak w Sudanie, a tu przysz?o zap?aci? 20 EP. Liczne kontrole paszportów, zw?aszcza po przejechaniu tunelu pod Kana?em Sueskim. Przeje?d?amy przez Sharm el Sheikh i oko?o 15.30 jestem w Dahab. Wynajmuj? pokój za 10 EP od osoby, jem przepyszny posi?ek za 31 EP. Dahab to prawdziwy kurort z promenad?. Jest tutaj nawet bank i bankomat. G?ówne atrakcje dotycz? nurkowania (jest tutaj nawet Polska Baza Nurkowa), cho? jest te? par? pla?. Wieczorem jem bardzo dobr? ryb? za 30 EP. Do?? d?ugo chodz? po promenadzie, ogl?dam sklepy. Nast?pnego ranka, po ?niadaniu kontynentalnym (6 EP, sok 4 EP), jad? taksówk? (5 EP) na dworzec autobusowy. Bilet do Nuweiby to koszt 11 EP. Wyje?d?amy o 10.30. Po drodze jest kilka kontroli i przepi?kne krajobrazy. Droga jest miejscami zniszczona przez ulewne deszcze, które przesz?y niedawno i na trzy dni odci??y Dahab od ?wiata.