Strona główna
Strona główna
Opowieści
Opowieści
Dobre rady
Dobre rady
Galeria
Galeria
Recenzje sprzętu
Recenzje sprzętu
Konkurs
Konkurs!
Odsyłacze
Odsyłacze
Kontakt
Kontakt
Szukaj
?ladami Stasia i Nel
Zagłosuj na tę publikację | Zasady konkursu | Wersja do druku

Sabaluka
Doje?d?amy do miejsca postojowego dla ci??arówek na rogatkach miasta, sk?d wracamy do centrum minibusem za 80 SD od osoby. Tam rozdzielamy si? - Ania i Janek jad? nad Nil co? zje??, ja próbuj? kupi? jeszcze jakie? ostatnie pami?tki. Jednak wi?kszo?? sklepów jest zamkni?ta, a wypatrzony przeze mnie dzbanek - za drogi. Jem szawarm? na kolacj? i wracam do hotelu. Czekam tam na Ani? i Janka. D?ugo ich nie ma, bo okazuje si?, ?e wdali si? w pogaw?dk? z kim? z uniwersytetu, kto obja?nia? im przyczyny buntu studentów (brak demokracji na uczelni) oraz narzeka? na rz?d.

28.10.2002 r. Jedziemy taksówk? za 700 SD na dworzec kolejowy. Kierowca si? myli i wiezie nas na dworzec autobusowy, ale w ko?cu trafiamy na miejsce. Kto? pomaga nam odnale?? w?a?ciwy wagon i przedzia?. I klasa wygl?da do?? obskurnie. Siedzenia si? rozlatuj?, s? ca?e zakurzone, okna ledwo si? trzymaj?. Nie ma gdzie za bardzo po?o?y? baga?y. Jeden z pasa?erów (nazywany przez nas z racji wygl?du "Dziadem") ma mnóstwo pakunków i zaj?? du?o miejsca. Inny podró?ny (ci?gle dogl?daj?cy swojej fryzury, nazwany przez nas z racji wygl?du "Wasylem") bardzo pomaga temu starszemu cz?owiekowi, cho? wcze?niej go nie zna?. Jedzie z nami te? Suda?czyk, który mieszka na sta?e w Anglii i by? u rodziny. W ko?cu jako? si? usadawiamy. Poci?g rusza oko?o 9.35. Pierwszy postój po godzinie, w El-Geidi. Potem jedziemy do?? szybko, przeje?d?amy przez wiosk?, gdzie si? urodzi? obecny prezydent. Wreszcie stajemy w szczerym polu i tak stoimy przez par? godzin. Podobno jest za gor?co dla lokomotywy. Wreszcie po jakim? czasie ruszamy i w nocy doje?d?amy do Atbary. Wcze?niej w Shendi udaje si? nam na chwil? wyskoczy? z poci?gu i kupi? wod? (200 SD). W Atbara stoimy ponad godzin? - mamy czas, aby kupi? wod? (200 SD) i serki (300 SD). Ruszamy do?? ostro i jedziemy szybko. Jednak oko?o 1.30 stajemy i poci?g nie odje?d?a a? do rana. Pasa?erowie rozk?adaj? si? wsz?dzie - na gazetach na pod?odze, na zewn?trz na piasku. Nasz starszy pasa?er wyjmuje koc i na nim ?pi. Wygl?da to wszystko niesamowicie. Rano okazuje si?, ?e przyczyn? naszego postoju by?o podmycie torów przez ulewne deszcze padaj?ce pomi?dzy Abu-Hamed i Wadi Halfa. Czekamy na lokomotyw?, która przywozi wagon ze spychaczem. Pod??czaj? go do naszego sk?adu - potem pojedzie, aby pomóc naprawi? tory.

Sabaluka. Kafeteria
Jedziemy do?? wolno wzd?u? Nilu, mijaj?c liczne wioski. Nasz "Dziad" strasznie kaszle, nawet wymiotuje (ci?gle ?uje tyto?). Kto? prosi mnie o wod?. Udaj?, ?e nie rozumiem, ?eby nie dawa? nikomu mojej butelki. Na stacjach ludzie biegaj? do rzeki, aby nape?ni? butelki i zbiorniczki brunatn? wod?, któr? potem pij?. Idziemy do wagonu restauracyjnego. Mo?na tam kupi? i zje?? faul, gotowane warzywa (150 SD), a tak?e zimne napoje - cola, pasgianos (100 SD za 0,25 l). Jest to dobre miejsce do robienia zdj?? mijanych krajobrazów. Zaczynamy si? coraz bardziej niepokoi?, czy uda nam si? dotrze? do Wadi Halfa na czas i zd??y? na prom. Po rozmowie z Suda?czykiem mieszkaj?cym w Anglii decydujemy si? przesi??? na autobus.

Modlitwa
W Abu Hamed Janek idzie poszuka? transportu, ja zostaj? w poci?gu. Z wielkim trudem (walenie pi??ci? w stó?) udaje si? mojemu koledze zapisa? nas na jedyny dzi? "specjalny" autobus do Wadi Halfa. Na podró? jest o wiele wi?cej ch?tnych, ni? 45 miejsc w autobusie. Idziemy z baga?ami do biura. Za bilet musimy zap?aci? 3000 SD od osoby. Ca?a operacja p?acenia odbywa si? w wielkim ba?aganie. Kolejno odczytywane osoby z listy daj? pieni?dze, które l?duj? w pude?ku. Podobno podró? ma trwa? tylko 5-6 godzin. Id? na drobne zakupy. Kupuj? stima (250 SD) i wod? mineraln? (dost?pna jedynie w aptece za 200 SD). Podje?d?a autobus, tankuje paliwo z beczki i wszyscy zaczynaj? si? pakowa? do ?rodka. Pojazd jest zape?niony po brzegi. Rozpoczyna si? szale?cza jazda przez pustyni?. Co chwila podskakujemy na jaki? wyboju, kto? uderza o pó?k? i rozbija sobie nos. Gdy zakopujemy si? w piasku, pomocnik kierowcy podsuwa specjalne blachy pod ko?a i mo?emy kawa?ek podjecha?. Cz?owiek ten podró?uje na dachu, wygl?da jak zjawa. Co pewien czas, schodzi w czasie jazdy z dachu do ?rodka, aby na przyk?ad rozda? wod? (nalewa j? rurk? ze zbiornika). Po 6 godzinach zatrzymujemy si? przy stacji nr 6. Sprawdzamy na mapie - jeste?my w po?owie drogi... Potem nasz kierowca musi odpocz?? i troch? si? wyspa?. Dopiero oko?o 7 rano docieramy na miejsce. Jeszcze jaka? kontrola baga?y na rogatkach i ju? jeste?my w Wadi Halfa.


Do początku

Poprzednia strona
 ...11 12 13 14 15 16 17 18 19... 
Następna strona

Zagłosuj na tę publikację | Zasady konkursu | Wersja do druku

O tych krajach: Rafy St. John`s na Morzu Czerwonym Pó?wysep Synaj Podpatrywanie Bliskiego Wschodu   Pozostałe...
Tego autora: Weekend we Lwowie Weekend we Lwowie W kolebce ludzko?ci - Etiopia i Kenia   Pozostałe...

Opracowanie: Jacek ?och

Autor zaprasza na stronę: http://jzoch.prv.pl
Bardzo chętnie zamieścimy Państwa opowieść.
Wszystkie opowieści i uwagi prosimy kierować pod naszym adresem.
redakcja@tramp.travel.pl
Ostatnie uaktualnienie: 2004-07-05