Key Afar
Ogromny, kolorowy targ ?ci?gaj?cy ludzi z plemion Hamer, Bena, Ari. Ludzie docieraj? na ten bazar nawet z bardzo odleg?ych wiosek. M??czy?ni s? ubrani w pasiaste spódniczki i przyozdobieni kolorowymi koralikami. Kobiety, jak w wi?kszo?ci wiosek, chodz? w skórach, a na g?owie nosz? po?ówki buk?aków na wod?, które czasami s?u?? im za naczynie na zakupione przyprawy albo za kubek do picia wody. Przychodz? g?ównie w celach handlowych (mo?na znale?? tu wszystko - od zbo?a, poprzez kozy, do lokalnej bi?uterii). To tak?e okazja do spotka? towarzyskich. Zarówno udana transakcja, jak i spotkanie z przyjació?mi s? zakrapiane tajem.
Targ mo?na fotografowa? do woli, z wyj?tkiem portretów - za nie trzeba zap?aci? 1-2 birry. B?d?c w tych okolicach na prze?omie lutego i marca, warto pyta? o "bull jumping" - to m?ska konkurencja, polegaj?ca na kilkakrotnym przeskakiwaniu po grzbietach ustawionych w szeregu krów i byków. Ci, którzy przejd? prób? pomy?lnie, mog? wybra? sobie dowoln? dziewczyn? z wioski za ?on?. Kilka miesi?cy pó?niej odbywaj? si? za?lubiny. Ka?dego roku, mniej wi?cej o tej samej porze, du?o m?odych kobiet jest w zaawansowanej ci??y.
Jinka
St?d najcz??ciej wyrusza si? do Parku Narodowego Mago, w którym mo?na zobaczy? Mursi. My po d?u?szym zastanowieniu, rozmowach z osobami, które tam by?y i do?wiadczeniach z komercyjnymi wioskami Hamer zrezygnowali?my z tej "wycieczki".
Sama Jinka nie jest zbyt interesuj?ca. W miasteczku mo?na zwiedzi? muzeum - na razie nie ma tam zbyt wielu eksponatów, ale zapowiada si? interesuj?co. Wst?p wolny.
Bahir Dar
Tutaj jechali?my jeepem i warto t? tras? pokona? naziemnym ?rodkiem lokomocji ze wzgl?du na wspania?e widoki po drodze (m.in. prze?om Nilu B??kitnego porównywany do Wielkiego Kanionu Kolorado). My zahaczyli?my równie? o Debre Libanos (wst?p 20 birr, w cenie mówi?cy po angielsku przewodnik).
Po drodze nocuje si? przewa?nie w Debre Markos. Polecamy nowy hotel - Tadele Getahun, niedaleko Shebel Hotel, zaraz za stacj? Shella. Czysty pokój z ?azienk? i ciep?? wod? kosztuje 35 birr. Odradzamy natomiast restauracje w Shebel Hotel - jedyna zjadliwa tam potrawa to frytki.
Gdyby nie Jezioro Tana, mo?na by?oby omin?? Bahir Dar - miasto nas rozczarowa?o. Warto zatrzyma? si? w Ghion Hotel, gdzie jest pi?kny ogród pe?en kwiatów i ptaków, po?o?ony nad samym brzegiem jeziora. Stanowi to pewn? odmian? po innych regionach Etiopii. Standard pokoi nie odbiega jednak od ogólnie przyj?tych w Etiopii. Oficjalna cena za pokój - 105 birr, nam uda?o si? wytargowa? cen? 75 birr.
Na Jeziorze Tana zwiedzili?my tylko po?udniowe klasztory, wszystkie s? do siebie podobne. ?ód? wynaj?li?my w Ghion Hotel (75 birr za osob?). Przeja?d?ka trwa pó? dnia. Wst?py do klasztorów - 20 birr ka?dy. W przeciwie?stwie do klasztorów przyroda na pó?wyspie jest fantastyczna, mnóstwo ptaków i zieleni.
Drug? po?ow? dnia mo?na sp?dzi? nad wodospadem Tys Issat. Dojazd trwa ok. 1 godziny. Busy z dworca autobusowego odje?d?aj? co godzin?. Cena 6 birr. Bilet za wodospady - 15 birr. Wodospad w porze suchej nie robi du?ego wra?enia, ale mo?na mie? pewne wyobra?enie, jak wygl?da on zaraz po porze deszczowej.