Dongowie i Yao
Podró? do Sanjiang przypomina przejazd do Chengdu, na szcz??cie w po?owie drogi wysiada cz??? pasa?erów. W nocy budzi nas policjant, ?eby... porozmawia? z nami po angielsku! Po 17,5 godzinach podró?y docieramy do Sanjiang, sk?d za 5 juanów jedziemy do wioski mniejszo?ci Dongów. Za 10 juanów mamy bardzo przyzwoity hotelik. Sama wioska jest niesamowita - czas p?ynie tu inaczej. S?ynne mosty (dla turystów op?ata 5 juanów za wej?cie), pola ry?owe, urz?dzenia nawadniaj?ce sprawiaj?, ?e widoki s? niezapomniane. ?a?uj?, gdy nast?pnego dnia wyje?d?amy.
Kolejnym celem naszej podró?y jest Longsheng. Po dwóch przesiadkach i wydanych 15 juanach docieramy do wioski ludu Yao. W czasie jazdy mamy okazj? obserwowa? wie?niaków wioz?cych na targ ?ywe prosiaki lub ryby (razem z urz?dzeniem do napowietrzania wody!). Mo?emy zamieszka? na dole w wiosce (10 juanów) lub wdrapa? si? na gór? z plecakami (kobiety Yao mog? wnie?? plecaki za 15 juanów, ale na to nie pozwoli?aby mi moja m?ska duma!). Zostajemy na dole. Mieszkamy w chacie na palach, w raczej prymitywnych warunkach - pod nami jest chlew, a w naszych pokojach imponuj?cych rozmiarów paj?ki.
Wdrapanie si? na tarasy ry?owe w upalny dzie? nie jest takie proste, ale widoki wynagradzaj? trudy (wst?p 20 juanów). System nawadniania zbudowany kilkaset lat temu dzia?a do dzi?. Tego samego dnia wieczorem mamy okazj? by? ?wiadkami pogrzebu - strzelaj? petardy, m?czone s? ?winie, a ?a?obnicy s? ubrani na bia?o. W czasie kolacji mamy mo?liwo?? przekona? si?, ?e kobiety Yao s? najgorszymi kucharkami na ?wiecie - z kolacji da? si? zje?? tylko ry?...
Yangshoo
31.07.1999 docieramy do Guilin (15 juanów), a stamt?d do mekki zachodnich turystów - Yangshoo. Na miejscu t?umy, wi?c o wolny pokój w hotelu jest trudno (pokój - 20 juanów). Za to mo?na zadzwoni? do domu (1 minuta - 16 juanów) i skorzysta? z Internetu (1 godz. - 20 juanów ). W mie?cie mo?na zje?? dania europejskie, cho? cz?sto dodawane chi?skie przyprawy czyni? je ma?o jadalnymi (pizza 10 juanów, kolacja 25 juanów). Cho? okolica ma wspania?e krajobrazy, to wiele osób sp?dza czas na g?ównej ulicy, nazwanej przez nas "Krupówkami", zmieniaj?c tylko restauracje.
Okolic? mo?na ogl?da? z siode?ka roweru (mnóstwo wypo?yczalni) lub z rikszy. Do najciekawszych miejsc nale?? "Moon Hill" - wzgórze o specyficznym kszta?cie (wst?p 8 juanów, wspania?e widoki) oraz ogromne drzewo "Big Banyan Tree" (13 juanów, mo?na wej?? bokiem).
Warto tak?e wybra? si? na przeja?d?k? ?ódk? po s?ynnej rzece Li. Mo?na p?yn?? z samego miasta albo dojecha? do Xinping (5 juanów w jedn? stron?) i stamt?d przep?yn?? najciekawszy odcinek (Xinping-Yangdi-Xinping to wydatek 40 juanów). Ta wycieczka to dobrze wydane pieni?dze. Gdy po deszczu z mg?y wydobywaj? si? osta?ce, czuj? si?, jakbym przeniós? si? do starochi?skiego obrazu. Krajobraz nad rzek? wielokrotnie opiewany przez poetów, to w?a?nie te prawdziwe Chiny, które chcia?em zobaczy?.
Trzeciego dnia pobytu w Yangshoo postanowi?em wybra? si? na krótk? wycieczk? do Guilin (autobus 5-10 juanów). Najwi?ksza atrakcja to grota "Red Flute Cave" (wst?p 40 juanów). Jest ona bardzo ciekawa, tylko przerobiona w "chi?skim" stylu, to znaczy z kolorowym pod?wietleniem i betonowymi chodnikami. Ogl?dam sobie tak?e park "Seven Stars" (15 juanów).
W Yangshoo kupuj? troch? prezentów - malowid?a chi?skie za 20-30 juanów, kaligrafi? za 8,5 juana, pi?kny wachlarz za 2 juany.