Chiny
Mongoli? opu?cili?my w dniu 14.07.1999. Bez ?adnych problemów przekroczyli?my granic? i poci?giem przejechali?my do miasta Eren. Ju? na samym pocz?tku skosztowali?my ?wietnego jedzenia za niewielkie pieni?dze oraz do?wiadczyli?my trudno?ci z porozumieniem si?. W pierwszej z brzegu knajpie zjedli?my wspania?e danie z ry?em oraz zetkn?li?my si? po raz pierwszy z doskona?ym miejscowym piwem.
Okazuje si?, ?e pieni?dze maj? tu kilka nazw. Oficjalnie waluta nazywa si? RMB ("Renminbi" - pieni?dz ludowy), a jej jednostki 1 juan = 10 jiao i 1 jiao = 10 fen (feny praktycznie nie s? u?ywane). W mowie potocznej juan to kuai, a jiao to mao.
W przygranicznym mie?cie hotel kosztowa? nas 10 juanów (1 USD w Bank of China to 8,07 juana). Miasteczko zabudowane jest niskim budynkami, jedynie budynki rz?dowe i paru firm znacz?co si? wyró?niaj?.
Wyruszamy poci?giem do miasta Jining, ogl?daj?c po drodze step (21 juanów), a tam ?apiemy autobus sypialny za 51 juanów do Pekinu. Ten typowo chi?ski wynalazek to przerobiony zwyk?y autobus z dwoma "poziomami" ?ó?ek. Na ka?dym ?pi? dwie osoby. Ja wyl?dowa?em na samym tyle, razem z czterema Chi?czykami. Za pomoc? rozmówek szybko nawi?zali?my konwersacj?. Moi wspó?towarzysze okazali si? bardzo troskliwi - w nocy przykryli mnie, gdy zrobi?o si? zimno. Poniewa? obs?uga po wyjechaniu z dworca nieoficjalnie "dopakowa?a" pasa?erów, w trakcie podró?y mo?na by?o wysi??? tylko przez okno. Mimo wszystko do?? wygodnie dotarli?my nad ranem do Pekinu.
Pekin
W Pekinie znajdujemy do?? dobre lokum w podziemiach eleganckiego hotelu za jedyne 30 juanów. Na pocz?tku zwiedzamy plac Tiananmen. Oczywi?cie, jemy w s?ynnym McDonald`s (zestaw 16,80 juanów). Ogromny plac robi niesamowite wra?enie. Odwiedzamy równie? mauzoleum Mao i rozpoczynamy zwiedzanie Zakazanego Miasta. Ten wspania?y kompleks to rzeczywi?cie cud ?wiata, cho? by?oby przyjemniej, gdyby nie 40-stopniowy upa? i t?umy chi?skich turystów (wst?p 30-50 juanów). Polecam wspania?? panoram? Zakazanego Miasta z pobliskiego wzgórza. Niedaleko historycznego kompleksu mie?ci si? tzw. nowe Zakazane Miasto, czyli siedziba w?adz ChRL.
Nast?pnego dnia wyruszamy na zwiedzanie Pa?acu Letniego. Niestety, transport w stolicy Chin jest fatalny, a dogada? si? z Chi?czykami jest bardzo ci??ko. Przejazd metrem i autobusem 375 zajmuje nam ponad 3 godziny! (metro 1 juan, autobus 1 juan, wst?p 33 juany, przejazd ?ódk? 5 juanów). Miejsce jest przepi?kne, tylko znowu te t?umy...
Kolejny dzie? chcemy po?wi?ci? na obejrzenie Wielkiego Muru. Znalezienie taniego przejazdu do Badaling nie by?o jednak takie proste. W ko?cu na placu Tiananmen na przystanku linii nr 17 znajdujemy specjaln? lini? wycieczkow? w cenie 36 juanów. Odwiedzamy Juyongpass (twierdz? na Wielkim Murze), odcinek muru w Badaling i grobowce Mingów. Wst?p na mur to konieczno?? wydania 30 juanów. Jednak pieni?dzy nie ?al - tu po prostu czu? histori?.
Wieczorem idziemy na nocny targ ?ywno?ci - mo?na delektowa? si? mi?dzy innymi sma?on? szara?cz?, ptaszkami, skorpionami lub kokonami owadów. Ja decyduj? si? tylko na zasma?ane krewetki (smaczne) i sma?on? czarn? ryb? (ohydztwo). W "supermarkecie" mo?na kupi? chi?sk? wódk? - jest ekstremalnie tania, mocna i taka sobie w smaku.
Ostatni dzie? w Pekinie pozwala pozna? mi troch? prawdziwe miasto - zarówno wyburzane hutongi (stare budownictwo), jak i nowoczesne wie?owce, wyrastaj?ce z dnia na dzie?. G?ówne ulice miasta s? szerokie i maj? wydzielone pasy dla rowerów. T?umy rowerzystów przemieszczaj? si? bardzo sprawnie.
Obok naszego hotelu p?ynie straszliwie zanieczyszczona rzeka, a niedaleko rozci?gaj? si? slumsy. Wieczorem mog? podziwia? puszczanie latawców nad placem Tiananmen. Wspania?e smoki majestatycznie unosz? si? nad miastem. Gdy rozpoczyna si? zachód s?o?ca, ma swój pocz?tek ceremonia zdj?cia flagi. Przy d?wi?kach "Mi?dzynarodówki" czerwona flaga powoli sp?ywa z masztu, a potem oddzia? wojska odnosi j? do Zakazanego Miasta.