Okazuje si?, ?e nasz hotel ma dwie wady - w nocy pada mi na g?ow? przez nieszczelne okno, a rano budzi nas g?o?na muzyka z ulicznych g?o?ników. Idziemy na "dworzec autobusowy", sk?d odchodz? ci??arówki do ró?nych miejscowo?ci. Rozdzielamy si? - Bartek jedzie do Nam Tha i Muang Sing, ja z poznanym Szwajcarem - przez Pak Mong do Nong Khiaw. O ile autobus Bartka wyrusza z 45-minutowym opó?nieniem, to my na odjazd naszego pojazdu czekamy 3 godziny. Dlaczego? Na ka?dej ci??arówce jest w czerwonym kó?eczku wypisana liczba pasa?erów. Jest to MINIMALNA liczba osób, aby wyruszy? w drog?. Na nic zdaj? si? próby pojechania ci??arówk? do Luang Prabang (jad?c? przez Pak Mong) - zostajemy z niej wyrzuceni. Wreszcie oko?o 11.00 mo?emy ruszy? i po 2,5 godzinie docieramy do Pak Mong (cena 8000 kipów). St?d ju? tylko 1,5 godz. drogi do Nang Khiaw (5000 kipów).
Warto by?o si? jednak pom?czy? - po?o?ona nad rzek? Nam Ou miejscowo?? jest przepi?kna. Gdy idziemy przez okolic?, gromady dzieciaków biegaj? za nami, krzycz?c "Sabaidi" (witamy) i "Falang" (cudzoziemiec). Mo?na zje?? owoce, ostr? sa?atk? albo te? wypi? lao lao (wódk? ry?ow?). Nie ma tu elektryczno?ci, a wieczorem widzimy, jak prawie ca?a wioska gromadzi si? przed jedynym telewizorem, zasilanym z generatora. W jednej knajpie mo?na wypi? zimne piwo (7000 kipów). Chcieli?my p?yn?? statkiem do Luang Prabang, ale odk?d ulepszono drog?, nie ma regularnych po??cze? i mo?na wynaj?? ?ód? za 400.000 kipów. W tej sytuacji decyduj? si? jecha? samochodem, podczas gdy mój znajomy zostaje i czeka na statek p?yn?cy w dó? rzeki.
Rankiem 17.09.1999 zjad?em na ?niadanie zupk? (4000 kipów), za? mój baga? za?adowa?em na ci??arówk?, jad?c? do Luang Prabang. Gdy po chwili zacz??a odje?d?a?, kierowca wyt?umaczy? mi (?amanym angielskim i r?kami), ?e jedzie po pasa?erów i zaraz wróci. To "zaraz" trwa?o prawie pó?torej godziny! Podró? kosztuje 9500 kipów i wiedzie przez dobrze utrzyman?, malownicz? drog? wzd?u? rzeki.
Luang Prabang i okolice
Oko?o 14.00 docieram na po?udniow? stacj? autobusow? w Luang Prabang. Za 2000 kipów jad? do Hotelu Rama. Wynajmuj? pokój za 15.000 kipów (z ?azienk?). W po?o?onej naprzeciwko restauracji jem miejscow? specjalno?? - sa?atk? Luang Prabang (6000 kipów). Pogoda jest dobra - ?wieci wspania?e s?o?ce. Id? zwiedza? - ogl?dam Wat Wisunalat (3000 kipów) i Wat Aham (znów 3000 kipów, wi?c nie wchodz? do ?rodka). Widz? mnóstwo mnichów buddyjskich. Wynajmuj? ?ódk?, która przewozi mnie przez Mekong (7000 kipów) i id? ogl?da? Wat Chom Phet (oprowadzaj? mnie dzieciaki za par? kipów). Rozci?ga si? stamt?d wspania?y widok na rzeki (Mekong i ??cz?c? si? z ni? Nam Ou). Niedaleko le?y te? pi?kny Wat Xieng Maen i jaskinia z wizerunkami Buddy. Wracam dopiero wieczorem (ogl?dam wspania?y zachód s?o?ca nad Mekongiem).
W mie?cie mo?na zje?? stek za 12.000 kipów, wypi? Beer Lao za 6000 kipów i u?ywa? Internetu (5 minut za 1 USD). Nast?pny dzie? zaczynam od wspania?ego ?niadania (bu?ka z tu?czyka za 9000 Kipów), wymieniam te? pieni?dze (kurs coraz ni?szy - w banku i na poczcie 1 B = 206 kipów, w Internecie 1 B = 220 kipów). Potem id? ogl?da? pa?ac królewski (wst?p 5000 kipów). Nie jest on zbyt okaza?y, jednak w ?rodku znajduje si? najbardziej czczona w Laosie figura Z?otego Buddy oraz podarunki dla pary królewskiej, która wraz z rodzin? zosta?a deportowana i "zagin??a" po przej?ciu w?adzy przez parti? komunistyczn? Pathet Lao w 1975 roku. Z Polski jest tam tandetna miniaturka szczerbca z lat 60.
Przed pa?acem stoi pomnik króla, a w?adze buduj? now?, okaza?? kaplic? dla ?wi?tej figury. Odwiedzam jeszcze Wat Mai Suwannaphumaham. W centrum miasta jest bazar, gdzie mo?na kupi? w?a?ciwie wszystko. Jest te?, przy placyku niedaleko poczty, targowisko z ró?nym r?kodzie?em, ale ceny s? raczej wysokie. Potem bior? tuk-tuka i jad? na wycieczk? do niedalekich wodospadów Xie. Za przejazd p?ac? 45.000 kipów + 4000 wst?p i przejazd ?ódk? (dla miejscowych tylko 1000 kipów, a i tak chc? ode mnie op?aty x 2, ale si? nie daj?). Wodospady s? prze?liczne - drzewa zanurzone w przep?ywaj?cej wodzie i ch?ód w upalny dzie?.