Strona główna
Strona główna
Opowieści
Opowieści
Dobre rady
Dobre rady
Galeria
Galeria
Recenzje sprzętu
Recenzje sprzętu
Konkurs
Konkurs!
Odsyłacze
Odsyłacze
Kontakt
Kontakt
Szukaj
Pami?tki z Dalekiego Wschodu
Zagłosuj na tę publikację | Zasady konkursu | Wersja do druku

Laos

Przep?yn?li?my Mekong i tym sposobem dotarli?my do Huay Xai, pierwszego miasta w Laosie. Po szybkim dope?nieniu formalno?ci granicznych wymienili?my pieni?dze (1 B = 238 kipów, na mie?cie 1 B = 250 kipów) i zacz?li?my szuka? noclegu. Ceny w hotelach kszta?towa?y si? na poziomie 2,5-6 USD za dwójk?. Nasz pokój, w cenie 3 USD, mia? ?azienk? i by? bardzo fajny. Za to jedzenie kosztowa?o 1-2 USD za obiad i by?o takie sobie. W sklepach jest wiele towarów sprowadzonych z Tajlandii i dro?szych ni? na drugim brzegu rzeki (np. lody Algida zamiast 13 B - 20 B). Cola kosztuje 5000 kipów, woda 1500 kipów. Wsz?dzie mo?na p?aci? w batach.

Huay Xai
Samo miasteczko jest przyjemne, ciche i spokojne. Na wzgórzu mie?ci si? ?wi?tynia. Nast?pnego ranka chcemy jecha? do Nam Tha i Muang Sing. Udajemy si? na bazar (po?o?ony troch? poza miastem - dojazd 1500 kipów), sk?d je?d?? ci??arówki w tamtym kierunku. Tam ju? spotykamy kilku bia?ych, jad?cych w tym samym kierunku. Jednak okazuje si?, ?e droga jest w z?ym stanie i na razie nic z tego (potem dowiem si?, ?e podró? by?a jednak mo?liwa, nale?a?o po prostu nalega?). Za kolejne 1500 kipów jedziemy na przysta?. Najpierw chcemy p?yn?? w dó? rzeki (do Xieng Kok), ale nic tam nie p?ynie. Nie chcemy p?yn?? szybk? ?odzi? (czó?no z motorem, do?? niebezpieczne), wi?c wyruszamy normaln? ?ódk? do Pakbeng o 11.00 (150 B). Po drodze widoki s? wspania?e - d?ungla, wzgórza i tocz?cy leniwie swe wody Mekong.

Pakbeng
Pakbeng

Oko?o 17.00 docieramy do Pakbeng. Na miejscu znajdujemy do?? prymitywny hotel za 5000 kipów od osoby. W wiosce jest kilka knajp nastawionych na turystów, ale ceny s? tam wysokie, a porcje raczej ma?e (np. ryba za 10.000 kipów to tylko ma?y kawa?ek). Mo?na za to zje?? chi?sk? zupk? z makaronem za 3500 kipów. Nie ma te? problemów z zakupem trawy (3000 kipów za torebk?). Przed zmierzchem wybieramy si? na ma?? przechadzk? po okolicach. Wsz?dzie wida? bied?, ale jednocze?nie jest przepi?knie. Przez kilka godzin wieczorem w cz??ci wioski jest elektryczno?? z generatora. Rankiem ?ód? odp?ywa do Luang Prabang, my jednak, wraz z innymi bia?ymi, wsiadamy do starej chi?skiej ci??arówki, która zawiezie nas do Udomxai. Droga ma fataln? nawierzchni?. Troch? siedz? w ?rodku, a troch? stoj? na zewn?trz (z ty?u samochodu jest specjalna kratownica). Podczas kilku postojów mijamy prymitywne, aczkolwiek bardzo malownicze wioski. Du?e wra?enie robi tankowanie - pompa z rurk? w jednej z chat.

Tu? przez dojazdem do celu zatrzymujemy si? i musimy zap?aci? za podró?. Chc? od nas wi?cej ni? od miejscowych, bo falang, czyli cudzoziemiec, musi p?aci? wi?cej! W ko?cu jednak dzi?ki uporowi udaje si? nam doprowadzi? do korzystnego rozwi?zania.

Pak Mong
Udomxai

W Udomxai jeste?my oko?o 17.00. Znajdujemy guesthouse za 5000 kipów od osoby (mieszkamy razem ze spotkanym w podró?y Szwajcarem). W jednej z knajp jem befsztyk po laota?sku (mi?so jest drobniutko posiekane, tak ?e mo?na je je?? pa?eczkami!) za 12.000 kipów. Zimne Beer Lao kosztuje 6500 kipów, domowy jogurt - 500 kipów. W mie?cie jest mnóstwo Chi?czyków - sprzedaj? jedzenie, jest dla nich kilka "domów masa?u".


Do początku

Poprzednia strona
 ...8 9 10 11 12 13 14 15 16 
Następna strona

Zagłosuj na tę publikację | Zasady konkursu | Wersja do druku

O tych krajach: Azja - relacja Chi?czycy podpatrywani z roweru Warto si? zorientowa?   Pozostałe...
Tego autora: ?ladami Stasia i Nel Weekend we Lwowie Weekend we Lwowie   Pozostałe...

Opracowanie: Jacek ?och

Autor zaprasza na stronę: http://jzoch.prv.pl
Bardzo chętnie zamieścimy Państwa opowieść.
Wszystkie opowieści i uwagi prosimy kierować pod naszym adresem.
redakcja@tramp.travel.pl
Ostatnie uaktualnienie: 2000-06-19