Do centrum Teodozji docieramy marszrutk? ok. 12. Zamiast zwiedza?, rozsiadamy si? i my?limy nad planem pozosta?ych dni. Wojtek i ?ajka chc? jecha? jutro rano bezpo?rednio do Lwowa, Mundi, Zuza i ja chcemy jecha? przez Kijów. Robimy jeszcze zakupy na targu i w ko?cu, nic nie zwiedzaj?c, o godzinie 15 wyje?d?amy autobusem do Symferopola. W autobusie wpadam na pomys?, by mo?e ju? dzi? pojecha? do Kijowa wieczornym poci?giem i nie kombinowa? ju? z noclegiem poza miastem. Wszyscy si? zgodzili, a Wojtek z ?ajk? po gdy przeczytali, co mo?na zobaczy? w Kijowie, tak?e postanowili z nami jecha?.
Gdy wysiadamy o 18 w Symferopolu, od razu przyczepiaj? si? do nas milicjanci. Bardzo si? odró?niamy od Ukrai?ców, bo mamy nowoczesne plecaki, a tam wszyscy podró?uj? z pasiastymi torbami. Tym razem nie idzie nam tak ?atwo. Znowu si? przyczepili o registrancj?. My jak zwykle udajemy, ?e o niczym nie wiedzieli?my. Chcieli nas zabra? na posterunek, jednak znowu wyci?gamy pismo z uczelni, ?e jeste?my wypraw? naukow? i na szcz??cie nas puszczaj?.
Przeje?d?amy ca?e miasto trolejbusem na dworzec kolejowy. Na miejscu okazuje si?, ?e nie ma ju? biletów plackartnych do Kijowa. Decydujemy si? kupi? sypialny, który jest dro?szy o 16 UAH i kosztuje 45,50. Ka?dy z nas dosta? bilet na inny przedzia?, mieli?my nadziej?, ?e jako? si? pozamieniamy. Nikt, niestety, si? nie chcia? zamieni?, bo w przedzia?ach by?y same rodzinki. Dodatkowo wszyscy mieli?my miejsca na górze, wi?c by? problem ze schowaniem baga?u. Zauwa?y? mo?na tak?e pozytywy, standard by? sporo wy?szy ni? w plackartnym - s? dywany, sztuczne kwiaty, okna si? otwieraj?, drzwi do przedzia?ów si? zamykaj?. Przypad?o mi miejsce u mi?ej rodzinki i szybko poszed?em spa?.
11.05.2001
Dzie? 13. Kijów
O 13 wysiadamy z poci?gu w Kijowie. Ca?y dworzec jest przebudowywany, kr?ci si? mnóstwo ludzi i w ogóle najlepiej jak najszybciej z niego ucieka?. Kupili?my bilety do Lwowa na godzin? 19.49 (na pó?niejsze nie by?o miejsc w jednym przedziale dla nas wszystkich), oddali?my baga?e do przechowalni i ruszyli?my do metra. Podjechali?my kilka stacji i wysiedli?my niedaleko ?awry Peczerskiej - najs?ynniejszego kompleksu zabytkowego w stolicy. Po drodze do ?awry min?li?my m.in. Pomnik Wiecznej S?awy. Wst?p na teren ?awry kosztuje 8 UAH (znowu uda?o nam si? wej?? na Euro<26). Ca?y kompleks by? budowany ju? od XI wieku. Naprawd? warto wyda? pieni?dze i przyjecha? do Kijowa, by tylko to zobaczy?. W ?rodku s? cerkwie, klasztory, katakumby, dziesi?tki mieni?cych si? w z?ocie kopu?... Weszli?my na wie?? (wst?p dodatkowo p?atny), by podziwia? widok na Kijów. Katakumby s? tak?e bardzo ciekawe, cho? zw?oki s? poprzykrywane. Trafili?my akurat na modlitwy popów, którzy palili kadzide?ka - naprawd? robi?o to wra?enie.
W ?awrze sp?dzili?my ponad 2 godziny, czas nas nagli?, a chcieli?my jeszcze sporo zobaczy?. Dalej szli?my ju? tylko pieszo, najpierw do Placu Arsenalnego, potem obok stadionu Dynama, w ko?cu doszli?my do Placu Europejskiego. Tu, w parku Chriszczatik, jest pomnik przyja?ni rosyjsko-ukrai?skiej, który obecnie nazywany jest "Jarzmo". Chyba wiadomo, dlaczego... Dalej przeszli?my si? bulwarem Chriszczatik do Placu Niepodleg?o?ci i dalej do Placu Michailiwskiego, gdzie jest przecudna katedra. Id?c ulic? Andriejewsk? mijamy cerkiew, a potem w dó?, w?ród kramów schodzimy do Dniepra, po drodze mijaj?c dom Bu?hakowa. To najstarsza cz??? Kijowa. Na dole wsiadamy w kolejk? i w cenie biletu na metro doje?d?amy z powrotem do Katedry Michailiwskiej. Idziemy teraz ju? w stron? dworca, mijaj?c Plac Sofijski (jest tu Sobór Sofijski i ikony bizantyjskie z XI wieku, ale obecnie wszystko w remoncie) i oper?. Do poci?gu wsiadamy o 19.30.
Kijów zrobi? na nas niesamowite wra?enie - wsz?dzie stylowe kamieniczki, bruk, dobrze zachowane zabytki. Te kilka godzin starczy?o, by zaledwie lizn?? to, co stolica Ukrainy ma do zaoferowania. Postanawiamy jeszcze kiedy? tutaj wróci?. W poci?gu mamy zabaw? przez prawie ca?? noc, bo Mundi ko?czy 25 lat - wszystkiego najlepszego :-).