Strona główna
Strona główna
Opowieści
Opowieści
Dobre rady
Dobre rady
Galeria
Galeria
Recenzje sprzętu
Recenzje sprzętu
Konkurs
Konkurs!
Odsyłacze
Odsyłacze
Kontakt
Kontakt
Szukaj
Przez Bliski Wschód
Zagłosuj na tę publikację | Zasady konkursu | Wersja do druku

Wadi Rum
Po godzinie wychodzimy na drog?, rozdzielamy si? i ?apiemy stopa do rezerwatu cedrów. Szybko ?apiemy Araba w starym mercedesie, podwozi nas 5 km i chce pieni?dze. Daj? mu 1000 LL i mówi?, ?e wi?cej nie dam. By? niezadowolony, ale z powa?n? min? odeszli?my. W tym samym czasie dojecha?a druga dwójka, oni z?apali katolika i ten nie chcia? od nich pieni?dzy. Jak si? pó?niej okaza?o, to by?a regu?a w Libanie - katolicy przewozili za darmo, a Arabowie za pieni?dze. Po chwili wszyscy ?apiemy pick-up'a. Cz?owiek by? katolikiem, nie mówi? po angielsku, ale zrozumieli?my, ?e zaprasza nas do siebie do domu. Podwióz? nas ponad 10 km, a gdy weszli?my do jego ogrodu, zobaczyli?my, jak na samym widoku ro?nie sobie haszysz. Znowu czeka nas jedzenie, tym razem ca?y stó? jest zastawiony ró?nymi przysmakami i najadamy si? do syta. Rodzina by?a bardzo mi?a, szkoda tylko, ?e mówili jedynie po francusku.

Na ulicy ruch ju? jest bardzo ma?y, udaje si? nam jednak z?apa? kolejnego katolika w mercedesie i doje?d?amy do rezerwatu. Przeje?d?ali?my przez prze??cz po?o?on? ponad 2500 m n.p.m. Widoki przecudne, zauwa?yli?my tak?e wyci?gi narciarskie. Sam rezerwat z góry wida? jako niewielki lasek i taki jest w rzeczywisto?ci. Niestety, te przepi?kne drzewa zosta?y strasznie wyt?pione i pozosta?o ich niewiele. W rezerwacie jest ?cie?ka i za wej?cie si? nic nie p?aci. Mo?na jednak ofiarowa? jak?? sum? na utrzymanie rezerwatu. Bardzo nam si? tutaj podoba i do tego ten wspania?y zapach cedrów. Na ?rodku w jednym z drzew s? wyrze?bione postacie Chrystusa.

Wadi Rum
Czas jednak, niestety, st?d si? zbiera? i wychodzimy po 2 godzinach na drog? do Trypoli. ?apiemy busa i siedz?c na jakich? narz?dziach znowu za darmo doje?d?amy ponad 150 km do Trypoli. Pytamy si? od razu o autobusy do Homs, pono? nie ma z tym problemu. Samo miasto jest zniszczone i zaniedbane, cho? ma swój klimat. Chodzimy troch? po uliczkach, trafiaj?c przy okazji na kafejk? internetow?. Zjadamy tak?e wielk? kanapk? za 1000 LL, w ?rodku której m.in. by? kurczak i frytki. Pod wieczór decydujemy si? wysi??? przy Krak des Chevaliers. Niestety, jak si? okaza?o, o tej porze nic nie je?dzi oprócz taksówek. Doje?d?amy w ko?cu jedn? z nich do granicy. Wybrali?my t? bli?ej s?ynnego zamku Krzy?owców. Okaza?o si? pó?niej, ?e jest to granica lokalna i tak?e tu znowu zacz??y si? problemy z naszymi wizami. By?o nas teraz tylko 3 z 19 osób wpisanych do wizy (jeden z nas mia? p?atn?). Nikt tu nie mówi? po angielsku i nie mog?em wyt?umaczy? naszej sytuacji. W ko?cu przy pomocy przypadkowych osób szef dowiaduje si?, dlaczego tak podró?ujemy i dzwoni do Damaszku dowiedzie? si?, co z nami zrobi?. Mówi? mu, ?eby nie dzwoni?, bo na granicy w Der'a by? taki sam problem i nas przepuszczono. Tym razem jednak ka?? nam wykupi? wiz? za 28 USD. Próbuj? si? jeszcze ratowa? godzinn? rozmow? z naszym ambasadorem w Damaszku, ale okazuje si?, ?e on tak napraw? nic nie mo?e zrobi?. Walczymy do 2 w nocy i w ko?cu zm?czeni rozk?adamy karimaty pod okienkami oficerów i idziemy spa?.

Wadi Rum
Rano zdenerwowani decydujemy si? kupi? wiz?. Oficer na karteczce wypisuje, ?e mamy mie? 310 SP. Ucieszy?em si?, bo mia?em tyle pieni?dzy i chcia?em zap?aci? w ich funtach. On jednak mówi, ?e musz? wymieni? dolary na funty w banku i przyj?? z tymi wymienionymi. Problem jest tu taki, ?e dolar po oficjalnym kursie kosztuje mniej ni? 12 SP, a na rynku 50 SP i st?d bra?a si? ta ró?nica w dolarach. Decydujemy si? jednak ucieka? z tej granicy i próbowa? przy przej?ciu na drodze nadmorskiej do Tartus. Taksówk? szybko doje?d?amy na miejsce i w ko?cu tu kulturalnie nas traktuj?. Po angielsku tutejszemu szefowi t?umacz? jak si? ma sytuacja. On znowu dzwoni do Damaszku i ka?? nam wykupi? wizy. Ju? nie by?o ?adnego gadania. Szkoda nam by?o czasu na czekanie, czy cokolwiek za?atwi nasz ambasador. Byli?my wi?c l?ejsi o 28 USD (wymienione oczywi?cie po kursie oficjalnym) i po koszmarach granicznych znowu wjechali?my do Syrii.


Do początku

Poprzednia strona
 ...6 7 8 9 10 11 12 13 14 
Następna strona

Zagłosuj na tę publikację | Zasady konkursu | Wersja do druku

O tych krajach: Odyseja - 3200 lat pó?niej, czyli rowerem do Troi ?ladami Stasia i Nel Przewodnik Tarnów-Przemy?l-Suczawa-Bukareszt-Stambu?-Tbilisi   Pozostałe...
Tego autora: Litwa Krymska majówka Chorwacja

Opracowanie: Piotr Wasil

Autor zaprasza na stronę: http://cartman.symboliczna.net
Bardzo chętnie zamieścimy Państwa opowieść.
Wszystkie opowieści i uwagi prosimy kierować pod naszym adresem.
redakcja@tramp.travel.pl
Ostatnie uaktualnienie: 2001-11-18