Po smacznej obiadokolacji (?wietne khmerskie zupki, podobne w smaku i stylu do tajskich - Khmerowie twierdz?, ?e oni s? ich wynalazcami, a Tajowie tylko je spopularyzowali) "dogrywamy" szczegó?y wynaj?cia bryczki (tury?ci wprowadzili ich nazw? tuk-tuk, ale z tajskimi pierwowzorami maj? ma?o wspólnego), programu zwiedzania oraz zakupu biletów powrotnych do Phnom Penh. Wszystko udaje si? za?atwi? za po?rednictwem hotelu. Na nast?pny dzie? umówili?my si? na 6 rano i mieli?my i?? spa?, ale dusza podró?ników wzi??a gór? i pojechali?my do Angkor Wat, aby chocia? na chwil? przed zachodem s?o?ca postawi? na nim nog?. Wjazd na teren ?wi?ty? Angkoru kosztuje dla obcokrajowca 20 USD od osoby dziennie, lub 40 USD za trzy dni i 60 USD za tydzie?. Troch? drogo, ale dzieci do 12 lat nie p?ac?, a wi?c mamy troch? kasy w kieszeni, chocia? wsz?dzie musz? potem pokazywa? paszport M?odego, bo nikt nie chce wierzy?, ?e ma 10 lat, a miejscowe dzieci przerasta o ponad g?ow?. Powitanie mieli?my raczej WYLEWNE! Burza, która przysz?a znienacka, wyla?a na nas tony wody i uniemo?liwi?a zwiedzanie, ale dostali?my nagrod? w postaci pi?knej, pe?nej t?czy, która rozpostar?a si? nad ?wiatyni?.
Nast?pny dzie? to wczesny wyjazd do najbardziej poro?ni?tej przez d?ungl? ?wiatyni Ta Prohm. Chcieli?my by? tam pierwsi przed t?umem turystów i uda?o si?! Przez ponad pó?torej godziny byli?my sami, rozkoszuj?c si? wczesnym porankiem, krzykiem papug i ma?p oraz gr? pierwszych promieni s?o?ca na poro?ni?tych mchami murach. Najwi?ksze wra?enie robi? tam olbrzymie korzenie drzew tropiklanych porastaj?ce (i spajaj?ce) ?wi?tyni?. Konserwatorzy nie usuwaj? ich, bo spowodowa?oby to zawalenie si? niektórych cz??ci budowli.
Ca?y dzie? to zwiedzanie. Przed oczami pojawiaj? si? obrazy monumentalnych budowli, pi?knych rze?b, widoki bram, ruin i d?ungli. Nie potrafi? opisa? wszystkich odwiedzanych miejsc (zreszt?, po co - s? dok?adne przewodniki i setki publikacji, analizuj?ce ka?dy za?om ruin). Poza tym zobaczenie "wszystkiego" jest niemo?liwe przy krótkim pobycie, tak jak nie ma uniwersalnej recepty na kolejno?? i sposób poznawania ?wiaty?. Niektórzy "zaliczaj?" budowle jak leci, inni trzymaj? si? tras proponowanych przez przewodniki, inni wybieraj? tylko 2-3 najwa?niejsze, a jeszcze inni sp?dzaj? ca?e dnie wy??cznie w Angkor Wat, podziwiaj?c gr? ?wiat?a w ró?nych porach dnia oraz pi?kno rze?bie?.