Strona główna
Strona główna
Opowieści
Opowieści
Dobre rady
Dobre rady
Galeria
Galeria
Recenzje sprzętu
Recenzje sprzętu
Konkurs
Konkurs!
Odsyłacze
Odsyłacze
Kontakt
Kontakt
Szukaj
Jugos?owia?skie krainy
Zagłosuj na tę publikację | Zasady konkursu | Wersja do druku

Gdy dotarli?my do Poga?nikov Dom (ma?e schronisko w bardzo pi?knym otoczeniu, z cudownymi widokami na po?o?one w dole doliny), byli?my nieco zmokni?ci i przemarzni?ci (z?apa?a nas burza) wi?c wrzucili?my na ruszt co? ciep?ego, juh? (czyli rosó?) za 400 SIT (8 z?) oraz przepyszny ?ai (herbatka za 150 SIT - 3 z?). Nasz? pierwsz? górsk? tras? zako?czyli?my "zdobyciem" szczytu Dovska Vratca (2180 m n.p.m.). Nasz wspó?lokator Tomasz by? tego dnia na najwy?szej górze w okolicy - Triglavie. Zaj??o mu to 8 godzin. W tak? pogod? by? to nie lada wyczyn, zw?aszcza ?e szlak, którym szed?, nie by? ?atwy (prawie pionowa ?ciana z powbijanymi klamrami).

Dzie? 8.

Nast?pnego dnia obudzi?o nas pi?kne grzej?ce s?o?ce, b??kitne niebo i góry. Wyruszyli?my o dziesi?tej. Obrali?my sobie nast?puj?c? tras?: Bivak pod Luknjo (1480 m n.p.m.), prze??cz Luknja (1758), Bovski Gamsovec (2392), Dovska Vratca (2180), Stenarska Vratca (2295), Stenar (2501), Dovska Vratca (2180), Bivak pod Luknjo (1480).

Wrócili?my do naszego "domu" o dziewi?tnastej z poczuciem dobrze prze?ytego dnia. Ania zapisa?a w naszym dzienniku "dzi? góry by?y wysoce sympatyczne". Ca?a trasa zaj??a nam 9 godzin, na lekko. Mieli?my pi?kne widoki, wspania?? pogod?, czas na podziwianie i opalanie, jak równie? dokszta?canie si? podczas podró?y.

Biwak pod Luknjo. Alpy Julijskie
Dowiedzieli?my si? ?e: "Alpy Julijskie zbudowane s? w przewa?aj?cej cz??ci ze ska? wapiennych, które wytworzy?y si? ze szkieletów morskich organizmów, osadzaj?cych si? na dnie p?ytkiego morza pokrywaj?cego teren obecnych po?udniowych Alp Wapiennych w erze mezozoicznej. Osady te zosta?y nast?pnie wypi?trzone w czasie orogenezy alpejskiej w trzeciorz?dzie. (...) Zasadnicz?, najwy?sz? cz??? buduj? tzw. wapienie dachstei?skie. (...) Wapienie te charakteryzuj? si? ?atw? przepuszczalno?ci?, woda opadowa ?atwo przesi?ka pod powierzchni? ziemi, w zwi?zku z czym w wy?szych partiach gór wody nie ma prawie wcale" (my wod? uzyskiwali?my po opadach deszczu wyst?puj?cych bardzo cz?sto i obficie. Wystarczy?o wówczas przyklei? plastikow? butelk? do ?ciany skalnej, po której sp?ywa?a stró?ka wody, i nazbiera? po kilku lub kilkunastu minutach "pe?nowarto?ciowe" H2O). Ska?y s? bardzo ostre, i koniecznie trzeba mie? solidne obuwie górskie, a w niektórych miejscach na trasie przyda?yby si? r?kawiczki ze skóry. Oprócz w?asnych do?wiadcze?, ?ród?em naszej wiedzy by?a ksi??ka Piotra Nowickiego z serii "Góry za miedz?", pt. "S?owe?skie Alpy Julijskie", wyd. PTTK "Kraj", Warszawa 1998 (obowi?zkowa lektura ka?dego turysty wybieraj?cego si? w te rejony). Na Stenarze w ksi??ce wej?? znale?li?my wpis autora z 1997 roku. Mieli?my tak?e t? przyjemno?? zapisa? si? w niej, co prawda trzy lata pó?niej, ale jednak.

Dzie? 9.

Na ten dzie? zaplanowali?my tymczasow? przeprowadzk? do schroniska Trzaska ko?a na Doli?u pod Triglavom (2151 m n.p.m.), sk?d chcieli?my na drugi dzie? ruszy? na Triglav. Opu?cili?my Bivak o godz. 10.30 i po raz kolejny podeszli?my 270 m na prze??cz Luknja po drobnym, osypuj?cym si? spod butów piargu, lecz tym razem ju? z pe?nymi plecakami. S?o?ce, tak jak poprzedniego dnia, grza?o solidnie. Na prze??czy zrobili?my przerw? na zebranie wody do butelek. Nie by?o tam ?adnego strumienia czy ?róde?ka, a jedynie woda sp?ywaj?ca po pionowych ska?ach (wspomnienie wczorajszego deszczu). Zebranie jej zaj??o nam sporo czasu, bo a? trzy godziny.

Po tak d?ugiej przerwie ruszyli?my tym razem wygodn? i szerok?, wybudowan? w latach mi?dzywojennych drog? dla mu?ów (tzw. mulateri?), która prowadzi?a do samego schroniska. Najpierw w dó? - do skrzy?owania ze szlakiem prowadz?cym z Trenty, potem znów pod gór?. Droga wi?a si? zakosami, by?a bardzo eksponowana, ale na tyle szeroka, ?e nie sprawia?a ?adnych trudno?ci. Tak wi?c spokojnie i konsekwentnie wchodzili?my coraz wy?ej, podziwiaj?c przy tym widoki, jednak równie? spokojnie i konsekwentnie psu?a si? pogoda. Zacz??o si? od drobnego deszczyku, który potem przerodzi? si? w deszcz, ulew? (musieli?my przywdzia? nasze pelerynki i plandeki), a potem w grad. Nad nami przelatywa?y ci??kie i ciemne chmury, które nie wró?y?y nic dobrego, ale spostrzegli?my ju? w oddali zarysy schroniska, co doda?o nam otuchy. Szli?my do przodu, jednak o podziwianiu widoków nie by?o ju? mowy, bo dooko?a stopniowo robi?o si? coraz bardziej mglisto. Im wy?ej wchodzili?my, tym ulewa by?a coraz silniejsza. Woda la?a si? z góry, z boku, z w?osów, z wszystkiego. Szlakiem p?yn??y wartkie strumyki, które przep?ywa?y przez nasze górskie obuwie. Jak by tego by?o ma?o, dooko?a rozp?ta?a si? burza z piorunami i grzmotami. Do schroniska dotarli?my zzi?bni?ci i przemoczeni do suchej nitki. Szybko przebrali?my si? i zjedli?my co? ciep?ego. Potem przyszed? czas na zimne piwko, które na tej wysoko?ci kosztuje ju? 550 SIT (11 z?). Na ?cianie w schronisku jest zdj?cie z górami i s?owe?skim wierszem, który zaintrygowa? Agat? do tego stopnia, ?e go skrz?tnie przepisa?a:


Do początku

Poprzednia strona
 1 2 3 4 5 6 7 8 9... 
Następna strona

Zagłosuj na tę publikację | Zasady konkursu | Wersja do druku

O tych krajach: Czarnogóra - s?o?ce, morze i góry Park Narodowy Durmitor w Czarnogórze Chorwacja   Pozostałe...
Tych autorów: Góry w Bu?garii

Tekst: Agata Pewi?ska, Anna Konarska, Przemys?aw Kaniewski
Zdj?cia: Agata Pewi?ska
Bardzo chętnie zamieścimy Państwa opowieść.
Wszystkie opowieści i uwagi prosimy kierować pod naszym adresem.
redakcja@tramp.travel.pl
Ostatnie uaktualnienie: 2001-07-08