Strona główna
Strona główna
Opowieści
Opowieści
Dobre rady
Dobre rady
Galeria
Galeria
Recenzje sprzętu
Recenzje sprzętu
Konkurs
Konkurs!
Odsyłacze
Odsyłacze
Kontakt
Kontakt
Szukaj
Góry w Bu?garii
Zagłosuj na tę publikację | Zasady konkursu | Wersja do druku

Dziennik podró?y - 28.VII - 6.IX.1999

DZIE? I

Wszystko jest ju? zapi?te na ostatni guzik: plecaki spakowane, piecz?tki AB w paszportach, kanapki przygotowane... a tu nagle telefon i... trzeba zmieni? plany. Podejmujemy szybk? decyzj? i zamiast do Kirgizji i Kazachstanu postanawiamy jecha? najpierw na Ukrain?, a potem do Bu?garii. Tak wi?c bez dok?adniej sprecyzowanych planów wsiadamy do poci?gu: Agata, Ania i Tomek "Kosa" w Poznaniu, za? Marta i ja dosiadamy si? w Katowicach.

Oko?o godziny 7.30 doje?d?amy do Przemy?la i sprawdzonym ju? poprzedniego roku, najta?szym chyba sposobem, ruszamy do Lwowa. Najpierw poci?giem osobowym do Medyki, tam przekraczamy granic? (na granicy trzeba wykupi? ubezpieczenie - ukrinmedstrach za 12 H, czyli 4 USD), nast?pnie bierzemy taksówk? do Mo?cisk (8 USD za pi?? osób) i stamt?d poci?giem (primiski pojezd) do Lwowa (1,4 H). W poci?gu spotykamy ciekawego cz?owieka - by?ego bioenergoterapeut?, obecnie polityka zwi?zanego z lewic?. Ca?? drog? do Lwowa prowadzimy rozmow?, g?ównie na tematy dotycz?ce sytuacji spo?eczno-politycznej i gospodarczej Polski i Ukrainy. Do Lwowa przybywamy o godzinie 15; baga?e oddajemy do przechowalni na dworcu (1,5 H za plecak) i jedziemy do centrum - chcemy poszuka? jakiego? noclegu. Przy polskiej katedrze spotykamy starsz? pani? - Polk?, która zgadza si? nas przenocowa?. Wracamy wi?c na dworzec po plecaki i idziemy do pani Basi, na ulic? Czuprynki.

Lwów

DZIE? II

Na ?niadanie jemy wspania?y lwowski czarny chleb, a po posi?ku idziemy zwiedza? miasto. Zaczynamy od Wysokiego Zamku, po drodze zwiedzaj?c rynek, polsk? katedr? i kaplic? Boimów. Z wzgórza podziwiamy panoram? Lwowa. Nast?pnie tramwajem linii 7 jedziemy na Cmentarz ?yczakowski. Spacerujemy po nim, ogl?daj?c wspania?e nagrobki. Idziemy równie? zobaczy? odbudowywany pod patronatem prezydentów Ukrainy i Polski Cmentarz Orl?t Lwowskich. Wracamy do centrum i popo?udnie sp?dzamy na "stumetrówce", czyli na Prospekcie Swobody. Z Poczty G?ównej dzwonimy do Poznania do szóstego uczestnika naszej wyprawy - Przema; umawiamy si? z nim, ?e jutro dojedzie do nas do Lwowa.

Wieczorem idziemy z pani? Basi? na basen; jest to ciekawe miejsce - stary, zapuszczony basen wype?niony niezbyt czyst? wod?, z g?o?ników wydobywaj? si? jakie? dziwnie trzeszcz?ce d?wi?ki, a za basenem stoi kapliczka z figurk? Matki Boskiej. Siadamy na krzes?ach i staramy si? s?ucha? tej kociej muzyki, a pani Basia idzie si? pomodli?.

DZIE? III

Kolejny dzie? sp?dzamy na zwiedzaniu miasta: ogl?damy Sobór ?wi?tego Jury, Politechnik? Lwowsk? oraz Uniwersytet Iwana Franki. Na Rynku Krakowskim robimy zakupy, a nast?pnie idziemy na dworzec, gdzie spotykamy si? z Przemem. Po obiado-kolacji ?egnamy si? z pani? Basi? i wsiadamy do poci?gu relacji Lwów-Czerniowce (ze Lwowa o godz. 21.52, najta?szy bilet na obszczyj wagon kosztuje 6,6 H). Podró? trwa ca?? noc, wi?c po kolacji wyjmujemy ?piwory, zajmujemy miejsca na le?ankach i zasypiamy.

Chocim

DZIE? IV

Do Czerniowiec doje?d?amy pi?tna?cie minut przed dziewi?t?. Kolejnym etapem naszej podró?y maj? by? twierdze w Chocimiu i Kamie?cu Podolskim; sprawdzamy wi?c godziny odjazdu autobusów do Chocimia - nasz odchodzi o 13. Mamy zatem troch? czasu i idziemy na Stare Miasto. Gdy siedzimy sobie na ?aweczce pod ratuszem, dosiada si? do nas pewien go?? i pyta, czy zwiedzili?my miasto; gdy dowiaduje si?, ?e nie widzieli?my uniwersytetu, stwierdza, ?e koniecznie musimy z nim i?? go zobaczy?. Kompleks budynków jest faktycznie niesamowity i robi wra?enie, ale okazuje si?, ?e na teren uniwersytetu nie mo?na wej??. Wchodz? tam jedynie m?ode pary ze swoimi go??mi weselnymi, aby zrobi? sobie zdj?cia(!). Przekupujemy stra?nika i Przemo wchodzi z aparatem, ?eby zrobi? kilka zdj??. Pod bram? uniwersytetu ?apiemy trolejbus numer 2, przesiadamy si? nast?pnie na "3" i dos?ownie w ostatniej chwili wpadamy na awtowokzal. P?acimy szoferowi 20 H za wszystkich i ?adujemy si? do autobusu. Wysiadamy w Chocimiu i przez chwil? mamy w?tpliwo?ci, czy w ogóle jest tu co? warte zwiedzenia. Pytamy ekspedientki w sklepie - mówi nam, ?e jest tu forteca. Faktycznie, jakie? dwadzie?cia minut marszu za wsi? znajdujemy ruiny, które okazuj? si? by? pierwszym pier?cieniem umocnie? wokó? fortecy. Sama twierdza jest niesamowita! Ogromna budowla po?o?ona na wysokim brzegu Dniestru, wysokie, g?adkie ?ciany, baszty, wie?e i mury, z których rozpo?ciera si? wspania?y widok. Dopiero stoj?c na murach fortecy mo?na przekona? si?, jak trudno jest zdoby? tak niedost?pn? budowl?. Do?wiadczy?a tego w roku 1621 stutysi?czna armia turecka, dowodzona przez su?tana Osmana II, która zosta?a doszcz?tnie rozbita po nieudanym obl??eniu przez po?ow? mniejsz? armi? polsk?, dowodzon? przez hetmana Chodkiewicza i kozackiego atamana Sahajdacznego. Wst?p do twierdzy kosztuje 0,30 H - i za t? cen? mo?na w ?rodku robi? prawie wszystko: dok?adnie zwiedzi? od lochów a? po dachy, nocowa? na dziedzi?cu, lub te? na murach... Rozk?adamy nasz obóz pod murami twierdzy, na wysokim brzegu rzeki. Nieopodal urz?dza sobie piknik grupka Ukrai?ców - prosz? nas do siebie i cz?stuj? wspania?ymi szasz?ykami.

 1 2 3 4 5 6 7 8 9 
Następna strona

Zagłosuj na tę publikację | Zasady konkursu | Wersja do druku

O tych krajach: 8 dni objazd + 8 dni wypoczynek Przewodnik Tarnów-Przemy?l-Suczawa-Bukareszt-Stambu?-Tbilisi Kilka rad o Bu?garii   Pozostałe...
Tych autorów: Jugos?owia?skie krainy

Tekst: Jan Gosiewski
Nades?a?: Przemys?aw Kaniewski
Bardzo chętnie zamieścimy Państwa opowieść.
Wszystkie opowieści i uwagi prosimy kierować pod naszym adresem.
redakcja@tramp.travel.pl
Ostatnie uaktualnienie: 2000-07-04