Strona główna
Strona główna
Opowieści
Opowieści
Dobre rady
Dobre rady
Galeria
Galeria
Recenzje sprzętu
Recenzje sprzętu
Konkurs
Konkurs!
Odsyłacze
Odsyłacze
Kontakt
Kontakt
Szukaj
W podró?y przez Azj?
Zagłosuj na tę publikację | Zasady konkursu | Wersja do druku

Przyjechali?my tu dla ?wi?tyni - znanego kompleksu budowli tak fiku?nie pomalowanych, ?e dla mnie Madurai pozostanie najbardziej kiczowatym indyjskim miastem. ?ciany ?wi?tyni s? od góry do do?u zape?nione postaciami z Ramayany - eposu narodowego, opisuj?cego dzieje bogów hinduizmu. Niby nic nowego, ale rzecz w tym, ?e wszystkie te rze?by maj? - przyk?adowo - czarne w?siki, fioletowe r?ce, ró?owe nogi, zielone g?owy itd. Upstrzone budowle, naprawd? du?e, wznosz? si? dumnie nad innymi dachami i wprost rani? oczy ostrymi barwami i kontrastami. Ca?o?? jest na pewno godna zobaczenia, cho? tylko z zewn?trz, bo w ?rodku nie ma raczej czego szuka?.

Ko?o kompleksu kr??? faceci, którzy proponuj? ogl?danie okolicy ze specjalnej platformy. Kolejna bzdura - ów punkt widokowy to najzwyczajniej sklep kolejnego "krawca", a go?? jest naci?gaczem.

Rano idziemy z Go?k? do miejscowej kliniki, bo jej stan coraz bardziej si? pogarsza. Dostaje antybiotyki na zainfekowan? stop? i chwilowo si? uspokajamy, cho? dla niej jest ju? po wyprawie - teraz tylko podró?uje z miejsca na miejsce i ca?y dzie? sp?dza w hotelu. Je?eli nie b?dzie poprawy, trzeba pomy?le? o powrocie. Wyliczam wi?c dok?adnie, gdzie jeszcze b?dziemy i ile czasu tam sp?dzimy i kupuj? bilety kolejowe na nast?pne 2 tygodnie podró?y. Unikn? dzi?ki temu ewentualnych k?opotów z brakiem rezerwacji, ale z drugiej strony je?eli co? nie wyjdzie z naszej strony, zawali si? ca?o??...

2.09

6 rano. Wsiadamy do poci?gu do Rameswaram, jednego z naj?wi?tszych miejsc w Indiach, gdzie przybywa wielu pielgrzymów. Moc Oceanu Indyjskiego jest tu pot??na i wiele osób przyje?d?a tu po to, by si? tu wyk?pa?. Ale to nie wszystko - jest tu tak?e wyj?tkowa ?wi?tynia Ramanathaswamy, zbudowana w kszta?cie kwadratu. Do ?rodka wst?p maj? tylko Hindusi, ale mo?na j? obej?? dooko?a; razem 600 m, bo ka?da strona ma po 150 m. Rz?d wielkich kolumn wzd?u? chodnika ci?gnie si? a? do kolejnego skr?tu, w którym jest nast?pny zestaw kolumnowy itd. Widok niesamowity, cho? poza tym, niestety, nie ma co robi?.

Miasto jest wymar?e, nie ma w nim ani jednej knajpki z jedzeniem innym ni? lokalne (thali itd.), wi?c jeste?my zdani na posi?ki w ulicznych barach. Ma to swój urok, bo ma?o kto mówi tu po angielsku i zwykle dogadywali?my si? na migi lub po prostu zamawia?em puri czy masala dos?. ?miesznie by?o, bo upatrzy?em sobie jeden sympatyczny bar, gdzie chodzi?em trzy razy dziennie; jadali w nim ci?gle ci sami ludzie, bo kto zacznie je?? w jednym miejscu, zwykle b?dzie tu jada? do ko?ca ?ycia. W ko?cu miejscowi zacz?li mnie poznawa? (cho? trudno nie by?o, bo byli?my jedynymi turystami w mie?cie) i zaprasza? do swoich stolików. Wystarczy?o, bym siad? z jednym, od razu ca?a uwaga skupia?a si? na nim i czu? si? w pewien sposób wyró?niony i wyra?nie dumny, jakby mówi?: patrzcie, bia?y w?a?nie ze mn? siedzi, a nie z wami! Bawi?o mnie to i bardzo przyjemnie jad?o mi si? w tym barze. Mimo to martwota tego miasta naprawd? by?a nie do zniesienia - zdecydowanie wolimy, gdy co? si? dzieje. Jutro wyje?d?amy!

3.09

W Trichy jeste?my dopiero wieczorem i nie ma ju? ?adnych szans na zwiedzanie czegokolwiek. By u?atwi? Go?ce podró?owanie, zacz?li?my zatrzymywa? si? w hotelach dworcowych - s? to zawsze du?e pokoje, tzw. retiring rooms, zarezerwowane tylko dla pasa?erów kolei - bez biletu nie dostanie si? miejsca. Tanie s? tylko przez pierwszy dzie?, potem cena podnosi si? o 25% za ka?dy dzie?. Dla nas jednak to rozwi?zanie idealne, bo z g?owy mamy szukanie po nocy hotelu, nie musimy k?óci? si? o ceny i targowa?, bo te s? z góry ustalone. Co wi?cej, dworzec jest zwykle w centrum miasta i wsz?dzie jest blisko, wreszcie Go?ka nie musi za du?o chodzi?. ?wietny pomys?, szkoda, ?e dopiero teraz na? wpadli?my.

4.09

Trichy ma rewelacyjnie rozwi?zany problem komunikacji miejskiej i poruszam si? tu autobusami. Op?aty s? minimalne, a odleg?o?ci du?e, wi?c jest to nie najgorszy pomys?, mimo koszmarnego t?oku w pojazdach - ale co? za co?...

Moim celem jest Srinagam i Rock Fort, cho? w mie?cie jest jeszcze kilka miejsc, którym mo?na chwil? po?wi?ci?. Srinagam to przeogromny, bo ponad 60-hektarowy kompleks ?wi?tynny, nieco podobny w za?o?eniach do tego w Madurai. Innowacj? jest to, ?e Srinagam to jakby miasto w mie?cie, bo obok miejsc kultu znajduj? si? zwyczajne chatki i slumsy, w których mieszkaj? ludzie. W ?rodku s? nawet malutkie sklepiki! Tyle ?e moje ogólne wra?enia nie s? najlepsze - jest to taki du?y moloch, któremu nale?a?oby po?wi?ci? dobre par? dni, by zobaczy?, co najwa?niejsze. Poza tym, by dosta? si? z jednej jego cz??ci do drugiej, trzeba przej?? po kamiennym placu, a w Tamil Nadu s?o?ce grzeje pot??nie i tak rozgrzewa ziemi?, ?e parz? sobie stopy i na drugi dzie? lecz? b?ble. Nie musz? chyba wspomina?, ?e w indyjskich ?wi?tyniach ?ci?ga si? obuwie...

Rock Fort wygl?da ?adnie tylko z do?u. Fort zbudowany jest na stromej skale i robi spore wra?enie, ale wchodzenie po setkach schodów na sam? gór? to strata czasu - jest tam tylko punkt widokowy, ale by dosta? si? do ?rodka, trzeba przej?? po roz?arzonych schodach. Hindusi maj? niez?y ubaw, gdy biegn? dziko pod gór?, bo chyba usma?y?bym sobie stopy, gdybym szed? wolniej.

O 21.30 meldujemy si? w Sethu Express, który dowiezie nas do Chengalpattu.

5.09

Spory problem mia?em z rozgryzieniem dojazdu do Mahabalipuram, a stamt?d do Tirupati. Chodzi o to, ?e do Mahabalipuram nie je?d?? poci?gi i mo?na si? tam dosta? tylko autobusem z Madrasu lub Chengalpattu. Wielkich miast unikamy jak ognia, wi?c chcieli?my omin?? i Chennai (Madras). Decydujemy zatem zatrzyma? si? w Chengalpattu, sk?d zrobi? sobie jednodniow? wycieczk? do Mamallapuram.

Ma?a to, niestety, mie?cina. Na stacji jest tylko jeden pokój - wolny ca?e szcz??cie - ale jednoosobowy; nie maj?c wyj?cia, zostajemy tutaj i sam jad? do Mahabalipuram. Ju? w LP wyczyta?em, ?e naci?gacze s? tu wyj?tkowo m?cz?cy - to, niestety, prawda, bo nie zd??y?em jeszcze dojecha? na dworzec, a do p?dz?cego autobusu ju? wskoczy?o paru go?ci, którzy zacz?li mnie namawia? na "ich" sklepy, hotele i restauracje. Zbywam ich bardzo niecenzuralnie, co tylko skraca dyskusj? - wi?kszo?? podró?ników zgadza?a si? ze mn?, ?e uprzejme pro?by to zwyczajnie strata czasu i gro?ne "f... off" cz?sto rozwi?zuje spraw?.


Do początku

Poprzednia strona
 ...21 22 23 24 25 26 27 28 29 
Następna strona

Zagłosuj na tę publikację | Zasady konkursu | Wersja do druku

O tych krajach: Vashisht - wioska niedaleko Manali Ladakh Autostrada do nieba, czyli Manali-Leh Highway   Pozostałe...
Tego autora: W podró?y przez Azj? Turcja w miesi?c

Opracowanie: Mateusz Grzesiak
Bardzo chętnie zamieścimy Państwa opowieść.
Wszystkie opowieści i uwagi prosimy kierować pod naszym adresem.
redakcja@tramp.travel.pl
Ostatnie uaktualnienie: 2001-02-06