Strona główna
Strona główna
Opowieści
Opowieści
Dobre rady
Dobre rady
Galeria
Galeria
Recenzje sprzętu
Recenzje sprzętu
Konkurs
Konkurs!
Odsyłacze
Odsyłacze
Kontakt
Kontakt
Szukaj
W podró?y przez Azj?
Zagłosuj na tę publikację | Zasady konkursu | Wersja do druku

Mandu jest du?e - mam na my?li miasteczko z zabytkami w ró?nych jego cz??ciach; s? one oddalone od siebie, a dosta? si? z jednego miejsca do drugiego nie jest ?atwo, zwa?ywszy i? w mie?cie jest jedna, zreszt? zawsze zaj?ta, riksza (tak, cena te? jest kosmiczna).

Dlatego stopujemy i bez problemów zatrzymujemy licznie je?d??ce tu jeepy z piknikuj?cymi Hindusami, którzy rzadko widuj? tu bia?e twarze. Wszystko jednak rozrzucone jest w tak wielu miejscach, ?e prawdziwy amator architektury afga?skiej potrzebowa?by chyba dobrych 6-8 godzin (zak?adaj?c, ?e ma transport), by zobaczy? przynajmniej to, co najwa?niejsze; przyje?d?aj?c tu na wycieczk? z Mandu warto po?wi?ci? 2 dni.

Wracamy pó?nym wieczorem; mimo i? planowali?my wyjazd ju? dzisiaj. Daje si? we znaki lu?ne podej?cie Go?ki do indyjskiego jedzenia i przez 2 dni jeste?my uziemieni w mie?cie. Dobrze, ?e cho? Dzie? Niepodleg?o?ci i ?wi?to z nim zwi?zane min??y, bo jeszcze wczoraj, gdy przyjechali?my wieczorem do hotelu i Go?ka po?o?y?a si? spa?, obs?uga, alkoholowo ?wi?tuj?ca, wzi??a sobie za punkt honoru wlanie we mnie cho? jednego kieliszka miejscowej wódki i naprawd? nie dawa?a mi spokoju!

17-18.08

No tak, wcze?niej czy pó?niej wiadomo by?o, ?e znów przyjdzie nam wsi??? do autobusu - o wydostaniu si? z miasta poci?giem mo?na zapomnie?, bo rezerwacje wyprzedzi?y nas co najmniej o tydzie?. Wyj?cia wi?c nie mamy i decydujemy si? na 13-godzinn?, nocn? podró? autobusem do Aurangabad. O dziwo, zat?oczony nie jest a? do samego rana (gdy zaczyna zbiera? ludzi z okolicznych wiosek) i cho? zm?czeni jeste?my bardzo - wszak to ca?a noc nieprzespana! - narzeka? specjalnie nie mo?emy.

19.08

Na dworcu wita nas tylko jeden rikszarz (!), nawet nieszczególnie nami zainteresowany i zawozi nas do Tourist Home - wybranego przez nas z LP, przyzwoitego hoteliku. Kierowca p?ynn? angielszczyzn? proponuje zwiedzanie Ellora Caves, a ?e po krótkich targach cena jest ca?kiem atrakcyjna (200 Rs za 2 osoby), przystajemy na t? propozycj?. Szybki obiadek (a mo?e ?niadanie?) i zm?czeni meldujemy si? u czekaj?cego pod hotelem rikszarza.

Hassi mówi bieg?? angielszczyzn?, cho? jak wi?kszo?? Hindusów du?o obiecuje, z czego potem próbuje si? wycofa?. Ale klientów ma sporo - w jego ksi??ce "adresowej" widnieje wpis nawet niejakiego Stefana from Warsaw!

Ellora to magiczne miejsce - mnisi hinduscy, buddyjscy i jaini?scy wykuwali przez wiele lat w twardej skale niesamowite, bogato zdobione ?wi?tynie. Wyobra?cie sobie, ?e kto? w litej skale d?ubie kilofem i po jakim? czasie to, co by?o monolitem, nagle staje si? cudownym, bogato zdobionym, obszernym (ponad 30-kilometrowe pasmo) kompleksem bogato rze?bionych ?wi?ty?. S? one wykute w skale - przypominaj? o tym echo i zimne, nieprzyjemne ?ciany. Najpi?kniejsz? z nich jest Kailasa Temple, prezentuj?ca majstersztyk architektonicznej precyzji. Zapieraj?ce dech w piersiach pomieszczenia po?o?one s? wysoko nad naszymi g?owami - by dosta? si? do nich, wdrapujemy si? po stromych schodach w egipskich ciemno?ciach, ci?gle schylaj?c g?owy przed lataj?cymi tu nietoperzami; by przej?? z jednego miejsca do drugiego, chodzimy po mostach, ze strachem w oczach spogl?daj?c w dó?. Tak, Kailasa to jedno z pi?kniejszych miejscem, jakie widzia?em w ?yciu. Nie polecam jednak dni weekendowych, kiedy to miejsce pe?ne jest Hindusów, którzy skupiaj? wtedy sw? uwag? na upolowaniu bia?ej twarzy i zrobieniu sobie z ni? zdj?cia.

?wi?tynie dziel? si? na 3 kompleksy - hinduski, buddyjski i jaini?ski. Poruszamy si? szybko, bo z miejsca na miejsce zawozi nas riksza; zwiedzanie na w?asn? r?k? na pewno wysz?oby taniej, ale chodzenie mi?dzy ?wi?tyniami to propozycja tylko dla wojskowych, wytrzyma?ych piechurów.

W drodze powrotnej zwiedzamy jeszcze Grishneshwar - cudnie zdobion? miniaturowymi postaciami ?wi?tynk?. Jest tu w okolicy jeszcze kilka miejsc, takich jak np. fort, ale w gruncie rzeczy chyba nie warto sobie nimi zawraca? g?owy.


20.08

W ka?dym stanie kraju dzia?a miejscowe, stanowe biuro podró?y, takie jak np. MTDC. Biura te organizuj? tanie wycieczki z przewodnikiem, zarówno po zabytkach miasta, jak te? okolicy. Je?li nie ma si? czasu lub ma si? ochot? na wygody, to na pewno jest to dobre rozwi?zanie, cho? my zwykle podró?owali?my indywidualnie.

Inaczej by?o tym razem - naszym celem by?a Ajanta, kolejny kompleks, tym razem jaski?. Problem jednak w tym, ?e z Aurangabad do Ajanty jest dobrze ponad 150 km, a z dziennymi lokalnymi autobusami mieli?my zbyt niedobre do?wiadczenia. Dlatego te? zdecydowali?my si? na zorganizowan? imprez? (170 Rs od osoby).

Ajanta jest inna ni? Ellora, ale tak?e niezwyk?a. Tym razem jednak nie rze?by b?d? nas zachwyca?, ale stare freski przedstawiaj?ce historie z czasów miejscowych artystów (najstarsze sprzed II w. p.n.e. ). Cho? w swoich notatkach pisanych jeszcze w Indiach, ?wie?o po odwiedzeniu tego miejsca, napisa?em ?e Ellora robi wi?ksze wra?enie, dzi? zmieniam opini? - jest inna i porównywanie jednej z drug? w kategoriach "lepsze - gorsze" by?oby b??dem i zniech?caniem innych.

Ale? tu Hindusów - bez przerwy pozujemy do zdj?? - my u?miechni?ci na si??, oni stoj?cy obok siebie w wojskowej pozycji, na baczno??. Ale niech maj? frajd?. Poniewa? takie tu t?umy, w ?rodku jaski? jest gor?co i duszno i d?ugo nie da si? wytrzyma?. Osób jest du?o, zbyt wiele, by dobrze s?ysze? przewodnika, opowiadaj?cego fantastyczne historie o malowid?ach. Szybo rezygnujemy wi?c i zwiedzamy wszystko na w?asn? r?k?.

W drodze powrotnej widzimy koszmarny wypadek - taksówka-jeep pe?en ludzi zderzy?a si? z rozp?dzonym autobusem - w ?rodku dogorywa jeszcze przeci?ty na pó? kierowca jeepa, dooko?a le?? nieprzytomne (martwe?) cia?a. Potworno??, ale w tym kraju ginie przecie? na drodze 70 tys. osób rocznie, wi?c taka sytuacja nie powinna dziwi?. Kolejny szok, gdy z okien autobusu zd??? zobaczy?, ?e wi?kszo?? gapiów albo modli si?, albo patrzy z zaciekawieniem na wypadek i rannych - ?adnej pomocy, która mo?e uratowa?aby komu? ?ycie...


Do początku

Poprzednia strona
 ...17 18 19 20 21 22 23 24 25... 
Następna strona

Zagłosuj na tę publikację | Zasady konkursu | Wersja do druku

O tych krajach: Vashisht - wioska niedaleko Manali Ladakh Autostrada do nieba, czyli Manali-Leh Highway   Pozostałe...
Tego autora: W podró?y przez Azj? Turcja w miesi?c

Opracowanie: Mateusz Grzesiak
Bardzo chętnie zamieścimy Państwa opowieść.
Wszystkie opowieści i uwagi prosimy kierować pod naszym adresem.
redakcja@tramp.travel.pl
Ostatnie uaktualnienie: 2001-02-06