Zachód Turcji jest zupe?nie innym rejonem ni? reszta kraju. Na miejscu uderzy?a nas od razu ogromna ilo?? turystów, korzystaj?cych z uroków nadmorskiego kurortu - pla? (polecamy Kadinlar Denizli - Ladies Beach), setek restauracji, knajp, dyskotek itp. Infrastruktura turystyczna rozbudowana jest tu do granic mo?liwo?ci, naszym zdaniem nie jest to jednak prawdziwa Turcja. Pe?no tu naci?gaczy, oszustów, ceny s? niebotyczne (na wschodzie by?o na pewno 3-5-krotnie taniej). Miejscowi robi? wszystko, aby zarobi? na przyjezdnych jak najwi?cej, dla pieni?dzy zatracaj? takie cechy jak go?cinno??, gotowo?? niesienia pomocy, czy sympatia, których mieli?my okazj? do?wiadczy? w innych rejonach kraju. Je?eli wi?c szukacie pla?, dyskotek, t?umów, dobrej zabawy w miejscowych knajpach - to w Kusadasi nie b?dziecie zawiedzeni. Je?eli jednak chcecie pozna? prawdziw? Turcj?, odstraszaj? was europejskie ceny i nachalno?? (nie da si? spokojnie przej?? ulic?, co chwil? kto? ci?gnie za r?k? do sklepu czy knajpy), to zostawcie to miejsce i zatrzymajcie si? w niedalekim Selcuk. Tam co prawda nie wszyscy mówi? po angielsku, niemiecku czy francusku, ale na pewno jest taniej i du?o spokojniej.
W Kusadasi lokujemy si? w jednym z setek ma?ych pensjonatów (10 $ za 2 osoby) z wszystkimi mo?liwymi wygodami - europejskie ubikacje, czyste toalety w pokoju, wygodne ?ó?ka. W nocy jednak ?a?ujemy naszego wyboru - tu? obok mie?ci si? klub Pasha Disco, z którego rozbrzmiewa tak g?o?na muzyka, ?e a? hucz? szyby, nie wspominaj?c o tym, ?e spanie w takich warunkach jest niemo?liwe.
28.VIII.1999
Rano wstajemy ledwo ?ywi po nieprzespanej nocy i wynosimy si? szybko do pensjonatu po?o?onego kilka ulic dalej - te? jest bardzo mi?o, p?acimy co prawda 11 $ za 2 osoby, ale dostajemy co rano ?niadanie. Tego dnia jedziemy dolmusem (1 $ od osoby) do Efezu, chyba najs?ynniejszego zabytku w Turcji. Za wst?p p?acimy razem 9 $, ?adnych zni?ek, niestety, nie przewidziano. Miejsce jest pe?ne turystów, spotykamy te? grup? Polaków, zamieniamy kilka s?ów.
Zwiedzanie zabiera nam dobre dwie godziny, a jest naprawd? du?o do zobaczenia. Nie widzieli?my co prawda "House of Virgin Mary", ale nie mieli?my ochoty da? si? oszuka? taksówkarzowi, ??daj?cemu od nas 25 $. W ca?ej Turcji odradzaliby?my korzystanie z tego ?rodka transportu, a na zachodzie ju? na pewno. Po prostu dla turystów ceny s? wy?sze nawet o kilkaset procent. Do Kusadasi wracamy stopem, w mie?cie robimy zakupy "odzie?owe". Wygodne, bawe?niane bluzy (podróbki najbardziej znanych firm) za naprawd? przyst?pne ceny. Trzeba si? ostro targowa?. Sprawdzonym sposobem jest powolne odchodzenie od stoiska, gdy sprzedawca nie chce si? zgodzi? na nasz? cen?. Wtedy najbardziej zatwardzia?y Turek mi?knie....
29.VIII.1999
Jak zwykle wstajemy wcze?nie, w planie mamy zwiedzanie trzech antycznych miast - Didimy, Priene i Miletu. Jeszcze w mie?cie ?apiemy stopa, który zostawia nas zaraz za rogatkami. Potem do pobliskiego Soke, a stamt?d do Didimy. Za wej?cie nic nie p?acimy, sprawdzaj? si? karty GO<25. Miejsce jest pi?kne, bez turystów, robimy ?wietne zdj?cia.