Nocleg znajdujemy w hotelu Belediye Otel. Za 800 000 lirów tureckich (5,33 USD) dostajemy jak dotychczas najlepszy pokój z ?azienk?, balkonem i widokiem na góry. Prawdziw? atrakcj? Divrigi jest Ulu Camii, niezwykle rze?biony meczet w stylu seld?uckim. Wymy?lne ornamenty i rze?by pokrywaj? ca?y budynek. Troch? przypomina?o mi to europejski barok, tyle ?e bez wyobra?e? ludzi i zwierz?t. Efekt niesamowity.
Wracaj?c powoli do hotelu, pod bram? meczetu zobaczyli?my co?, co na moment odebra?o nam mow?. Powodem naszej reakcji by? maluch z krakowsk? rejestracj?, w dodatku z przyczepk?. W?a?ciciele, ma??e?stwo z Krakowa, pojawili si? chwil? pó?niej i tak samo jak my - bardzo byli zdziwili tym spotkaniem. ?eby by?o ciekawiej, okaza?o si?, ?e nie mieli wizy tureckiej. Przy wje?dzie wmówili urz?dnikowi, ?e Polacy jej nie potrzebuj?. Zaoszcz?dzili 20 USD, ale prawdopodobnie b?d? mieli powa?ne problemy przy wyje?dzie.
Nast?pnego dnia wsiadamy do poci?gu jad?cego do azjatyckiej cz??ci Stambu?u. Podró? trwa ponad 24 godziny, wszystkie zwi?zane z tym niewygody wynagradzaj? widoki za oknami.
W tym miejscu ko?cz? moj? relacj?. Powrót do Stambu?u, a stamt?d autobusem do kraju, odby? si? bez wi?kszych przygód. W Stambule sp?dzili?my jeszcze trzy dni, zwiedzaj?c wszystko to, czego nie zd??yli?my zobaczy? podczas pierwszej wizyty. Niestety, w tym czasie liczba turystów znacz?co wzros?a, a i ceny noclegów posz?y w gór?.
Z ci??kim sercem rozstajemy si? z krajem, w którym prze?yli?my tyle ciekawych przygód, i postanawiamy na pewno jeszcze kiedy? wróci? do çok güzel Turcji.
Do zobaczenia w Turcji!