Strona główna
Strona główna
Opowieści
Opowieści
Dobre rady
Dobre rady
Galeria
Galeria
Recenzje sprzętu
Recenzje sprzętu
Konkurs
Konkurs!
Odsyłacze
Odsyłacze
Kontakt
Kontakt
Szukaj
Odkrywanie Ameryki - zachodnie wybrze?e Stanów Zjednoczonych
Zagłosuj na tę publikację | Zasady konkursu | Wersja do druku

28 sierpnia, sobota

Tym razem wstajemy do?? pó?no, pakujemy si? tak, by mo?na by?o odda? samochód. Przez te dwa tygodnie nasz van zmieni? si? w dom mieszkalny, wi?c teraz przyszed? czas na wielkie sprz?tanie i opró?nianie wszelkich zakamarków, skrytek, schowków. A jak zabra? te olbrzymie szyszki? A jak spakowa? karimaty? No, nie jest to ?atwe. Pakowanie ko?czymy o 12 i jedziemy na Hoover Dam - to 40 mil od Las Vegas. Zapora Hoovera by?a swego czasu najwi?ksz? zapor? wodn? na ?wiecie. Zbudowano j? na rzece Kolorado w latach 30. naszego stulecia - by? to program wspierany przez rz?d. Ilo?? zu?ytego do budowy betonu starczy?aby pono? na wybudowanie autostrady z Nowego Yorku do Los Angeles. Nie?le. Gdy stoi si? na zaporze, wida?, ?e jest ogromna, a przecie? to czubek góry, pod nami jest jeszcze mnóstwo, mnóstwo betonu, stali i ludzkiego geniuszu.

Wracamy do Las Vegas. Oczywi?cie, ca?y czas jest strasznie gor?co, wi?c postanawiamy zostawi? samochód na parkingu (self parking - za darmo) i pój?? do kasyna. Kasyna - s? wsz?dzie, ju? na lotnisku wita?y nas sloty, w mie?cie s? praktycznie na ka?dym kroku. To po to buduje si? tu hotele, pi?trowe parkingi, jakie? cuda bajecznie o?wietlone w nocy, aby skusi? jak najwi?cej przyje?d?aj?cych. Kasyna s? zaciemnione (?eby nie by?o wida?, czy jeszcze dzie? czy ju? noc), no i oczywi?cie jest klimatyzacja, co dla nas jest czym? wielce atrakcyjnym. Przegrywamy w Saharze par? quarterów i idziemy do restauracji typu "all you can eat". Za nieca?e 7 USD mo?emy je?? do woli. O godz. 16 zaczynaj? si? dania obiadowe, wi?c tworzy si? niez?a kolejka. A jedzenie? Wyborne, wybierasz kuchni?, jak? tylko lubisz: tradycyjn? ameryka?sk? (powszechn??), w?osk?, chi?sk?, samemu komponuje si? zestawy. Mo?na tu siedzie? 2 godziny, wi?c nie spieszymy si? zbytnio, zjadamy zestaw i idziemy po kolejny. A na koniec deser. Ja wysiadam. Ale i tak nie jestem najgorszy, bo przynajmniej znam umiar, dziewczyny narzekaj? pó?niej na swe brzuchy. Trzeba by?o si? tak nie ob?era?!

Zacz??o si? nie?le, ale to dopiero pocz?tek atrakcji. Idziemy przez Boulevard Las Vegas, zwany potocznie Strip. Chcemy doj?? a? na sam koniec, wi?c mo?e trzeba by przestawi? samochód? Tym razem mamy wi?cej k?opotu (wiele parkingów jest tylko dla go?ci hotelowych), parkujemy wreszcie ko?o Circus Circus i idziemy dalej. Noc? Strip wygl?da jak w bajce. Oczywi?cie dla doros?ych, bo nie ma tu Myszki Miki i Donalda. Za to na ka?dym kroku wr?czaj? nam gazetki reklamowe i ulotki, z panienkami oczywi?cie. Praktycznie ka?dy hotel i kasyno prze?cigaj? si?, by jak oryginalny kwiat zach?ci? go?ci do wst?pienia. A pó?niej wysysaj? ze swej ofiary, ile si? da. No nie powiem, ?eby to nie by?o przyjemne - oczywi?cie je?li zna si? umiar i nie ma zamiaru wygra? za wszelk? cen?. Rozmieniamy po 10 USD i wchodzimy do ró?nych kasyn po drodze. Tu wygramy, tam przegramy, w ostatecznym rezultacie ka?dy z nas przegrywa tyle, ile za?o?y?. Ale za ten dreszczyk, jaki towarzyszy ka?demu poci?gni?ciu za wajch? - naprawd? warto! Niektóre hotele oferuj? dodatkowe atrakcje w postaci ró?nego rodzaju show: i tak Treasure Island pokazuje walk? piratów na prawdziwym statku, The Mirage wylewa morze ognia z wulkanu (ogie? dos?ownie p?ynie kaskadami wody) - atrakcji jest naprawd? co niemiara. Najcz??ciej pojawia si? woda i ?wiat?o. Przyci?ga? maj? te? s?awne budowle, np. wie?a Eiffla, której oficjalne otwarcie mia?o by? za 3 dni, Cesar Palace, New York New York, czy Luxor - piramida z olbrzymim sfinksem. Tam chcemy doj?? tego wieczoru, a trzeba przyzna?, ?e to jest naprawd? ?adnych par? mil spacerku. Niestety, z powrotem tak?e na pieszo. Trzeba doda?, ?e zwiedzaj?cych s? ca?e t?umy, oczywi?cie mo?na spotka? tak?e mówi?cych po polsku. Dopiero oko?o 2 w nocy robi si? jakby mniej t?oczno. My te? wracamy, ju? po 3 nad ranem, potwornie zm?czeni pakujemy si? do samochodu i jedziemy do wypo?yczalni Alamo. Tu pracuj? na okr?g?o, w zasadzie nie ma ?adnych przerw. Pani pyta, czy wszystko jest z samochodem ok, zabiera kluczyki i to wszystko. A my zabieramy baga?e i jedziemy takim samym autobusem jak na pocz?tku na lotnisko. Tu mamy sporo czasu do odlotu (o 8 rano).

29 sierpnia, niedziela

Wylatujemy zgodnie z planem o 8 rano, po drodze troch? ?pimy. Miedzyl?dowanie w Dallas. Na szcz??cie czekamy tu nieca?e pó? godziny i jeste?my ju? w kolejnym samolocie - do "domu", czyli do Hartford. Wchodz?c do samolotu, przez otwarte drzwi kabiny pilota s?ysz? kobiecy g?os "...is it for starting or landing?". Hm, ciekawe pytanie, zwa?ywszy, gdzie si? znajdujemy. Niepokój jednak wzrasta, gdy po kilkunastu minutach ten sam kobiecy g?os przez g?o?niki wita pasa?erów na pok?adzie i przedstawia si? jako kapitan. Niedobrze... A dodatkowo jako? wci?? nie startujemy. Mo?e nadal nie wie, którym si? staruje, a którym l?duje? Nie, przyczyn? jest czerwona lampka, która si? ?wieci, ale ekipa techniczna zaraz przyb?dzie i usunie usterk? - komunikuje pani pilot. Aha, akurat, ekipa przyje?d?a, pewnie wykr?ca ?aróweczk? i jest po k?opocie, mo?emy startowa?. ?eby wystartowa? ustawiamy si? w kolejk? i czekamy: pierwszy samolot startuje, drugi, trzeci... nasz jest dziewi?ty. I tak ca?y czas - jak im si? te l?duj?ce i startuj?ce samoloty nie pomyl?, nie wiem. Na szcz??cie bez ?adnych przygód docieramy do Hartford, gdzie na lotnisku odbiera nas Piotrka mama i zabiera do domu.

I to koniec naszej egzotycznej podró?y, cho? dla mnie nie koniec wakacji. Connecticut w porównaniu do wybrze?a zachodniego wygl?da bardzo swojsko i przyja?nie, mnóstwo zieleni, drzew, przystrzy?onych trawników, niewielkich domków, prawie jak w Polsce, do której za tydzie? powróc?.


Do początku

Poprzednia strona
 ...4 5 6 7 8 9 10 11 12

Zagłosuj na tę publikację | Zasady konkursu | Wersja do druku

O tych krajach: Atlanta - stolica Georgii Na szczyt King's Peak Bluegrass   Pozostałe...
Tego autora: Zachodnie wybrze?e Stanów Zjednoczonych - informacje praktyczne

Tekst: Roman Rutecki
Bardzo chętnie zamieścimy Państwa opowieść.
Wszystkie opowieści i uwagi prosimy kierować pod naszym adresem.
redakcja@tramp.travel.pl
Ostatnie uaktualnienie: 2000-02-06