Wracamy do g?ównej drogi i jedziemy do Mexican Hat. Niewielka mie?cinka, par? stacji, jakie? bary, par? punktów us?ugowych. Takie india?skie miasteczko. Zastanawiamy si?, z czego tu ludzie ?yj?, jak mo?e funkcjonowa? taka osada. Przecie? nie da si? nic uprawia? na tej pustyni, nie mo?na te? liczy? na turystów, bo ma?o kto tu przyje?d?a. I jest strasznie gor?co. Zjadamy na stacji obiad (hot-dog i nale?nik w Taco Bell - w tym upale niewielki posi?ek ca?kowicie wystarcza). Do sklepu wchodz? zarówno miejscowi, jak i przybysze, jedni kupuj? co? do zjedzenia, inni jakie? s?odycze, wchodzi np. cywilizowany Indianin i kupuje lód w torbie foliowej. Naprawd? osobliwy widok.
Jedziemy do Monument Valley, która znajduje si? na terenie rezerwatu Navahów. Olbrzymie monolity zbudowane z czerwonego piaskowca wida? ju? na wiele mil wcze?niej. Najbardziej znana cz??? doliny zosta?a wydzielona jako Monument Valley Tribal Park. Op?ata za zwiedzanie wynosi 2,5 USD od osoby i pobierana jest przez Indian przy wje?dzie. Zwiedzanie polega na je?d?eniu od "pomnika" do "pomnika" ?wirow? drog?, wysiadaniu przy kolejnych punktach widokowych i robieniu zdj??. Mo?na równie? zwiedza? konno albo porusza? si? jeepem (dla 4x4 s? wydzielone specjalne drogi), s? równie? wycieczki odkrytymi autobusami. Je?li chce si? zwiedza? inaczej ni? w?asnym samochodem, nale?y dopyta? si? o szczegó?y w budkach, które stanowi? taki "visitor center". My chcemy wypróbowa? naszego vana, ?miejemy si? przy tym, ?e po nas to ju? ten samochód nie b?dzie si? nadawa? do u?ytku. Ca?a trasa liczy blisko 17 mil i trzeba na to po?wi?ci? nawet 2 godziny, ale mo?na sobie skróci? tras?. Widoki s?, tradycyjnie zreszt?, wspania?e. Na samym pocz?tku wida? chyba najbardziej znan? par? - The Mittens (dwa podobne do siebie pomniki, wznosz?ce si? na ponad 300 m). Dalej s? kolejne monumenty, wielokrotnie pokazywane na ró?nych westernach. Pomi?dzy pomnikami jest czerwona pustynia z wydmami, nieco kamienista, gdzieniegdzie rosn? k?pki ro?lin. No i jest strasznie gor?co. Niby je?dzimy samochodem, ale czujemy znu?enie. Mimo to robimy ca?? tras? (cho?by po to, ?eby wykorzysta? co do centa te 2,5 USD za wjazd)!
Wyje?d?amy z Monument Valley i jedziemy wci?? na po?udnie, tu? za dolin? pomników ?egnamy Utah i wje?d?amy do Arizony. Przez kolejnych kilka godzin jazdy mijamy niewielkie miasteczka i, co charakterystyczne, bardzo ubogie zabudowania india?skie. To jedne z tych widoków, których nie udaje mi si? utrwali? na kliszy fotograficznej, niestety, nie da si? wszystkiego naraz, a zje?d?anie z autostrady dla kilku fotek zabra?oby du?o czasu. Przed zachodem s?o?ca doje?d?amy do Grand Canyon (South Rim). Nie uda?o nam si? dotrze? wcze?niej, a o tej porze kempingi na terenie parku ju? s? pe?ne (informacje o miejscach na kempingach znajduj? si? zawsze przed budkami rangerów przy wjazdach do parków na specjalnych drewnianych tabliczkach). Jedziemy zatem do najbli?szego poza parkiem, w wiosce turystycznej Tusayan, znajduj?cej si? przy 64. na po?udnie. Rozbijamy si? ju? po ciemku, kemping jest olbrzymi i przez to ma?o sympatyczny. Ale w sumie ma to, co trzeba, a do pryszniców jest 10 metrów. No i tu po raz pierwszy spotykam prysznic na monety. Jak to diabelstwo dzia?a? Hm, wrzu? monety (25 c), przekr?? wajch?, co? tam nadu?, cztery quartery na 8 minut. A czy mo?na jeden na 2 minuty? Mo?na! Najpierw trzeba przyszykowa? myd?o i szampon, 3,2,1... start! Po 1,5 minuty ju? sko?czy?em. Przed czasem! Chyba tego Amerykanie nie przewidzieli, he, he... Jednak Polak potrafi!
19 sierpnia, czwartek
Wstajemy o 5 rano, jest jeszcze ciemno. Zjadamy ?niadanie i zwijamy namioty. Wprawdzie planujemy zosta? w Grand Canyon dwie noce, ale dziewczyny mówi?, ?e im si? tu nie podoba. No dobrze, mo?emy spróbowa? znale?? miejsce w parku. Najpierw jednak jedziemy na szlak (Grandview Trail). Oto przed nami Wielki Kanion Kolorado, tak s?ynny, ?ci?gaj?cy rocznie 5 milionów turystów. Grand Canyon rozci?ga si? na 277 mil, jego szeroko?? waha si? od 4 do 18 mil, a g??boko?? to 1 mila. Wielu turystów przyje?d?a tu tylko na kilka godzin, cz??? zostaje na dzie? lub dwa. Po?udniowa kraw?d? przyci?ga w?a?ciwie wszystkich turystów, znacznie mniej popularna jest kraw?d? pó?nocna, trudniej dost?pna, a zim? w ogóle zamkni?ta. Wielki Kanion mo?na zwiedza? pieszo (zazwyczaj wzd?u? kraw?dzi), objecha? na mule albo konno, mo?na sp?yn?? pontonem, w ko?cu mo?na przelecie? si? samolotem lub helikopterem. Ceny za takie atrakcje s? równie wielkie jak sam Kanion. Najlepiej wszystko zarezerwowa? na kilka miesi?cy wcze?niej. Je?li planuje si? nocleg nad rzek?, to trzeba mie? permit (rezerwacja na pocz?tku roku).