Strona główna
Strona główna
Opowieści
Opowieści
Dobre rady
Dobre rady
Galeria
Galeria
Recenzje sprzętu
Recenzje sprzętu
Konkurs
Konkurs!
Odsyłacze
Odsyłacze
Kontakt
Kontakt
Szukaj
Antarktyda. Dziennik podró?y
Zagłosuj na tę publikację | Zasady konkursu | Wersja do druku

S?onie morskie, Hannah Point, Livingston Island
Brad postanawia ponowi? prób? l?dowania wewn?trz wype?nionego wod? wierzcho?ka wulkanu, tworz?cego wysp? Deception. Tam ju? naprawd? powinno by? ciszej. Oko?o po?udnia para francuskich turystów równocze?nie dostrzega pierwsz? gór? lodow?. Ka?de z nich otrzymuje butelk? szampana.

O godzinie 15.00 Mikheev rzuca kotwic? w Whalers's Bay u wybrze?y wyspy Deception. Tutaj tak?e wieje bardzo silny wiatr, jednak nasi przewodnicy uznaj?, ?e w tych warunkach mo?na bezpiecznie l?dowa?. Chwil? pó?niej schodz? na pok?ad zodiaka, który po kilku minutach przybija do brzegu. Witaj Antarktyko! T?skni?em za Tob? prawie dziewi?? lat - od dnia, gdy z pok?adu Herculesa ostatni raz patrzy?em na Wysp? Króla Jerzego. Ciesz? si?, ?e jestem tutaj znowu. I a? trudno mi w to uwierzy?.

Pierwsze zej?cie na l?d - podobnie jak wi?kszo?? nast?pnych - jest "mokre". To znaczy, ?e z pontonu, którym przyp?yn?li?my z pok?adu statku, wysiadamy pó? metra od brzegu - wprost do p?ytkiej wody. Kalosze s? podstawowym wyposa?eniem ka?dego "polarnego turysty". Bez nich trudno wyobrazi? sobie jakiekolwiek l?dowanie.

Wyspa Deception to wype?niona wod? kaldera wulkanu. Akwen wewn?trz krateru os?oni?ty jest z czterech stron zboczami si?gaj?cymi kilkuset metrów. Do wn?trza wp?yn?? mo?na tylko przez w?sk? cie?nin? Neptune's Bellows. Przesmyk ten naprawd? trudno zauwa?y?, a patrz?c na wysp? z daleka, nie sposób odgadn??, ?e kryje w ?rodku spokojn? przysta?. St?d zreszt? angielska nazwa tej wyspy - "deception" oznacza "zwodniczy". Wed?ug niektórych ?róde?, to w?a?nie st?d, z Neptune's Window - najni?szego punktu kraw?dzi wulkanu - Nathaniel Palmer jako pierwszy cz?owiek zobaczy? kontynent Antarktydy. Wspinam si? i ja ?ladami Nathaniela. Do Neptune's Window prowadzi teraz w?ska, lecz wyra?na ?cie?ka. I podobnie jak Nathaniel, na horyzoncie widz? Antarktyd?! Nad Lodowym Kontynentem ?wieci s?o?ce! Mo?e i nam zwiastuje popraw? pogody? Schodz? z powrotem na brzeg. W p?ytkich ka?u?ach brodz? leniwie wydrzyki oraz mewy dominika?skie. Dostrzegam te? pojedyncze pingwiny bia?obrewe.

Os?oni?te od wiatru i wody wewn?trzne brzegi wyspy Deception by?y od dawna wykorzystywane przez cz?owieka. Do dzisiaj stoj? tu zabudowania stacji wielorybniczej oraz bazy naukowej British Antarctic Survey. Obok hangaru rdzewieje wrak samolotu. Mo?e ma przypomina?, ?e w?a?nie st?d, w 1928 roku wystartowa? samolot do pierwszego lotu nad Antarktyd?? Ludzie opu?cili wysp? Deception w 1969 roku, po ostatniej erupcji wulkanu. Cz??? zabudowa? sp?on??a wtedy doszcz?tnie, pozosta?e rozpadaj? si? powoli, nie wolno jednak ich st?d usuwa?, bowiem ?wiadcz?c o obecno?ci cz?owieka w Antarktyce, zyska?y status zabytków.

Przez Cie?nin? Bransfielda p?yniemy dalej na po?udnie. Wiatr powoli cichnie. Chmur jest coraz mniej. D?ugo b?d? pami?ta? ten zachód s?o?ca.

Udaje mi si? uzyska? radiowe po??czenie z "Arctowskim"! Przez blisko pó? godziny rozmawiam z Tomaszem Janeckim, kierownikiem XXV Polskiej Wyprawy Antarktycznej. Okazuje si?, ?e poprzednia wyprawa opu?ci?a nasz? stacj? dos?ownie przed kilkoma godzinami. "Horyzont", którym XXIV Wyprawa wraca do kraju, wida? jeszcze na horyzoncie Zatoki Admiralicji. Tomasz i jego ekipa zostali sami - kilkana?cie osób (w tym jedna kobieta) w grupie zimuj?cej i kilka osób, które w lutym wróc? do Polski.

22.12.2000

Cuverville Island: 64° 40' S, 62° 37' W; Port Lockroy (Gaudier Island): 64° 50' S, 63° 30' W

D?ugo p?yniemy wzd?u? brzegu Cuverville Island. Krajobraz jest tu naprawd? niezwyk?y. Niemal pionowy klif okrywa szczelny, kolorowy p?aszcz zielonych mchów oraz porostów, mieni?cych si? wszystkimi barwami dost?pnej im "t?czy": od czerni, poprzez br?z, szaro?? i liczne odcienie zieleni, po kolor jaskrawo?ó?ty, intensywnie pomara?czowy oraz rdzawoczerwony. Na nieskazitelnie b??kitnym niebie ?wieci s?o?ce. Ciemne ska?y pokrywa sie? wype?nionych ?niegiem szczelin. Wprost do wody schodz? ol?niewaj?co bia?e j?zyki lodowców, poci?te paj?czyn? p?kni??, w których cie? ma kolor granatowy. Ca?o?ci dope?niaj? góry lodowe, emanuj?ce spod powierzchni wody w?asnym, niebieskim ?wiat?em. A? trudno uwierzy?, ?e Antarktyka potrafi by? tak bajecznie kolorowa.

L?dujemy na Cuverville Island. Jest tu kilka du?ych kolonii pingwinów bia?obrewych. Panuje typowy zgie?k i zamieszanie. Cz??? ptaków wraca, by zmieni? wysiaduj?cego partnera lub nakarmi? piskl?ta, cz??? zmierza w przeciwnym kierunku. Jest ciasno. Niekiedy gniazda oddalone s? od siebie tylko "na wyci?gni?cie dwóch dziobów". A teren znajduj?cy si? w zasi?gu dzioba wysiaduj?cego ptaka nale?y wy??cznie do niego. Przechodz?cym pingwinom, ?atwo zatem naruszy? nietykalno?? takiego terytorium. Intruzi odp?dzani s? g?o?nym wrzaskiem, a opiesza?ym pomaga przyspieszy? nagana wymierzona ostrym dziobem. Wszystkie gniazda s? ju? od dawna zaj?te, lecz nadal mi?dzy pingwinami trwaj? wa?nie o kamyki, z których gniazda s? zbudowane. Chwila nieuwagi s?siada wystarcza wysiaduj?cemu najbli?ej pingwinowi, by ukra?? szczególnie kusz?cy kamyk i do?o?y? do swojej "kolekcji". Bilans tych "przest?pstw" jest zazwyczaj zerowy, bo chwil? po dokonaniu kradzie?y kamyka, "z?odziej" sam staje si? "ofiar?". To troch? tak, jakby obowi?zywa?a tu jedna podstawowa zasada - zawsze najcenniejszy jest kamyk w gnie?dzie s?siada.


Do początku

Poprzednia strona
 1 2 3 4 5 6 7 8 9 
Następna strona

Zagłosuj na tę publikację | Zasady konkursu | Wersja do druku

Tego autora: Trekking do bazy pod Everestem Kilimand?aro Góra Ko?ciuszki   Pozostałe...

Opracowanie: Jakub Terakowski
Bardzo chętnie zamieścimy Państwa opowieść.
Wszystkie opowieści i uwagi prosimy kierować pod naszym adresem.
redakcja@tramp.travel.pl
Ostatnie uaktualnienie: 2001-03-04