Strona główna
Strona główna
Opowieści
Opowieści
Dobre rady
Dobre rady
Galeria
Galeria
Recenzje sprzętu
Recenzje sprzętu
Konkurs
Konkurs!
Odsyłacze
Odsyłacze
Kontakt
Kontakt
Szukaj
Podró? po Afryce
Zagłosuj na tę publikację | Zasady konkursu | Wersja do druku

Próbowa?em zaj?? jak najwygodniejsz? pozycj?, lecz my?l o tym, ?e przewodnik nie k?ama?, przera?a?a mnie. Jak?e by?em naiwny. By?o jeszcze gorzej. Ledwo zacz?li?my nasz? podró?, gdy po pierwszych 50 czy 80 kilometrach zatrzymali?my si? w miejscowo?ci Babati na "ma??" napraw?. Gdy odkr?cono wszystkie tylne ko?a i rozmontowano o?, a nast?pnie zacz?to co? spawa?, wiedzia?em ju?, ?e to powa?niejsza awaria. Mi??o dobrych pi?? czy sze?? godzin, zanim wznowili?my podró?. Przynajmniej mo?na by?o rozprostowa? ko?ci.

Czarna ?yrafa. Jezioro Manyara
Zasz?o s?o?ce i pojawi? si? ksi??yc w pe?ni. Nagle przygas?y ?wiat?a. Problem z pr?dnic? - stwierdzi? kierowca i jecha? dalej bez ?wiate? - ksi??yc by? nasz? jedyn? latarni?. W ko?cu jednak kierowca stwierdzi?, ?e trzeba co? z tym zrobi?. W ?rodku nocy, na pustkowiu, on i jego "mechanicy" (albo raczej "mechaniacy") próbowali naprawi? uszkodzenie, ale bezskutecznie. Po jakich? dwóch godzinach stwierdzono, ?e naprawa zako?czona i bezpiecznie kontynuowali?my nasz? podró? a? do nastania dnia, gdy nagle p?k? resor piórowy. Afryka?ska pomys?owo?? nie ma jednak granic, wi?c problem pr?dko - w ci?gu mo?e dwóch, trzech godzin - rozwi?zano, mocuj?c p?kni?ty resor do podwozia lin?. W ten sposób mo?na by?o kontynuowa? podró? a? do serpentyny. Nagle kierowca mówi nam wszystkim, by?my wysiedli i przeszli do najbli?szej wioski. Wkrótce wiemy, dlaczego - na ?rodku drogi le?y wywrócona ci??arówka, a grupa ludzi znów próbuje swej pomys?owo?ci, aby si? jej pozby?. Przeszli?my jakie? siedem kilometrów do najbli?szej wioski, w której mia? nas spotka? kierowca. Jeszcze jedna wspania?a okazja na rozprostowanie ko?ci i przej?cie si? dla odmiany.

Czekanie na autobus nie by?o nudne: kierowca przyjecha? szybko, po jakich? siedmiu godzinach. Zd??y?em zje?? dwa czy trzy obiady, wypi? ze dwa litry napojów, pój?? do toalety setki razy, pogada? z miejscowymi i ogólnie dobrze si? bawi?.

Có? za niespodzianka, gdy w ko?cu wsiadamy do autobusu i jedziemy dalej. Przynajmniej dopóki znów nie urwa? si? resor piórowy. Ostatecznie dotarli?my do kolejnego miejsca, zda?o mi si?, ?e niezwykle cywilizowanego, gdy? jeden z tzw. "hoteli" (zwyk?e restauracje z obskurnymi pokojami na zapleczu) mia? nawet bateri? s?oneczn?! Tym razem znale?li?my warsztat i wreszcie nast?pi? ogólny przegl?d i powa?niejsze naprawy. Zaledwie mniej wi?cej osiem godzin. Mi?o by?o pobawi? si? z miejscowymi dzie?mi, zagra? w siatkówk? (bez siatki) ze wspó?pasa?erami itp.

Sze?? posi?ków i dziesi?? drinków pó?niej znów wsiadamy do autobusu i - có? za rado??, ?adnych nowych niespodzianek! - doje?d?amy do miejscowo?ci Nzega, by zmieni? autobus. Drugi autobus ju? czeka?; mia? on odjecha? z Nzegi o 5.00 rano. By?a dopiero pó?noc, wi?c postanowi?em si? przej?? i zobaczy?, co Nzega ma do zaoferowania (poza jajecznic? z frytkami i pi?knie wymalowanymi latrynami). Zamiast tego rozmawia?em i pi?em herbat? z miejscowymi policjantami, którzy ostrzegli mnie przed niebezpiecze?stwami samotnej w?ócz?gi noc? i teraz, jako ma?? przys?ug? i zap?at?, chcieli, bym kupi? im herbat?. By?o ich pi?ciu, dwóch z nich mia?o rosyjskie czy te? chi?skie karabiny, a jeden drewnian? pa?k?. To wszystko. Nie s?dz?, by ze swym sprz?tem i w ich wieku (ich szef móg?by by? moim dziadkiem) mogli z?apa? starego, kulawego cz?owieka, ale gdyby tak si? sta?o, to skopaliby go na kwa?ne jab?ko i zostawili w spokoju.

?yrafy nad Jeziorem Manyara
Po kolejnej krótkiej je?dzie, trwaj?cej zaledwie oko?o 15 godzin, docieramy w ko?cu do Mwanzy. Nie by?o tak ?le - w sumie tylko dok?adnie 49 godzin. To by?a doskona?a lekcja, pokazuj?ca sposób, w jaki Afrykanie traktuj? czas. Dosz?o do tego, ?e kiedy kto? mówi? mi, ?e dotrzemy na miejsce za 10 godzin, nie wyra?a?em rado?ci, ani te? na mojej twarzy nie pojawia? si? cie? nadziei, tylko ze stoickim spokojem odpowiada?em: "tak, tak, raczej za 15 lub 20". Pole pole, hakuna matata.


Do początku

Poprzednia strona
 ...4 5 6 7 8 9 10 11 12 
Następna strona

Zagłosuj na tę publikację | Zasady konkursu | Wersja do druku

O tych krajach: Afryka dla pocz?tkuj?cych - Pó?nocna Tanzania i Zanzibar 2005 Droga przez malari? Afryka Wschodnia   Pozostałe...

Opracowanie: Wojciech Bobilewicz
Bardzo chętnie zamieścimy Państwa opowieść.
Wszystkie opowieści i uwagi prosimy kierować pod naszym adresem.
redakcja@tramp.travel.pl
Ostatnie uaktualnienie: 2000-07-14