Kolejny dzie? to wycieczka samochodem do Tennes. Poniewa? nie zaliczyli?my malowide? skalnych w Alta, nadrabiamy to zwiedzaniem rytów skalnych z epoki neolitu. ?cie?ka archeologiczna w Tennes ma oko?o 1,5 km d?ugo?ci i rozpoczyna si? na parkingu, przy ko?ciele, te? zabytkowym. Cztery grupy rytów skalnych s? oznakowane.
Ostatnim naszym punktem w Norwegii by? Narvik. Miasto w zasadzie przemys?owe, s?yn?ce g?ównie z prze?adunku rud ?elaza transportowanego tu codziennie z Kiruny. Dla Polaka jednym z wa?niejszych punktów jest odnalezienie cmentarza polskich ?o?nierzy, poleg?ych tu w czasie ostatniej wojny. Naj?atwiej znale?? pomnik marynarzy z okr?tu "Grom", który znajduje si? na wysokiej skarpie nad zatok?, niedaleko od szosy wylotowej w kierunku Alty, na pó?nocnym skraju miasta.
Bjorkliden
Opuszczamy Narvik królewsk? szos? E10, która ??czy norweskie Lofoty ze szwedzk? Lule?. Równolegle do szosy biegnie linia kolejowa z Kiruny, ale wida? j? rzadko. Krajobraz zmienia si? o tyle, ?e nie ma fiordów. Góry przypominaj? olbrzymie, wyg?adzone g?azy. Od czasu do czasu wida? na horyzoncie chatk? ukryt? w dolince. Na parkingu, tu? za granic? znajduje si? informacja. Zaopatrujemy si? w foldery. Z parkingu prowadzi ?cie?ka do punktu widokowego nad brzegiem jeziora Torne. Zatrzymujemy si? w Bjorkliden. Mo?na tu zosta? na noc - jest kemping, schronisko m?odzie?owe, chatki oraz hotel Fjallet z najdalej na pó?noc po?o?onym polem golfowym.
Spo?ród wielu ró?nych szlaków górskich wybieramy w?drówk? nad Jezioro Kraterowe (Kratersjon) - popularn? tras? licznych urlopowiczów. Szlak jest oznakowany. Trafiamy na ?adn? pogod? i ?wietne widoki na jezioro Torne, szos? do Narviku i góry. Szwedzi wybieraj? si? na takie w?drówki w butach gumowych. Tu to nie jest konieczne. Zdarzaj?ce si? strumyki daje si? omin??. Po up?ywie 1,5 godziny od wyj?cia z kempingu dochodzimy do jeziora. Nazywa si? ono kraterowe ze wzgl?du na wygl?d. Z wulkanami nie ma nic wspólnego. Nad jeziorem stoi chatka z prycz? wewn?trz. Mo?na przenocowa?. St?d idziemy ju? na azymut w kierunku po?udniowo-zachodnim. Mija ponad godzina, gdy spotykamy drugi szlak wiod?cy w kierunku Laktatjakko Fjalstation - najwy?ej po?o?onej stacji naukowej w Szwecji. To zupe?ne pustkowie. Zaczynamy w?tpi?, czy aby jeste?my na w?a?ciwym szlaku. Po pewnym czasie ze wzniesienia w pobli?u szlaku dostrzegamy przez lornetk? jaki? budynek, ledwo widoczny na horyzoncie. Zak?adamy, ?e to jest w?a?nie nasza docelowa stacja. Po przebyciu licznych strumieni, wielu d?ugich pól ?niegowych (na szcz??cie s? ?lady innych turystów) docieramy do stacji - wysoko?? 1228 m n.p.m. Mo?na tu równie? przenocowa? za odpowiedni? op?at?. Zastanawiamy si?, jak dociera tu zaopatrzenie, przecie? ludzie mieszkaj? w stacji ca?y rok. Za budynkiem znajdujemy l?dowisko dla helikopterów z dumnym napisem - "airport". Nieco dalej pasie si? stado reniferów.