Do Havoysund
Par? kilometrów za Olderfjordem skr?camy w lewo. Pocz?tkowe 20 km prowadzi przez prawie p?aski teren, ale za Krokelv wje?d?amy w góry. Droga, jeszcze nowa, coraz bardziej przypomina nam szosy alpejskie (nie zaleca si? jazdy z przyczepami kempingowymi). Mimo ?e nie znajdujemy si? wysoko (300 m), wokó? le?y jeszcze du?o ?niegu, ale nie na szosie. W w??szych miejscach drogi s? specjalne mijanki. Na urwistych ska?ach wida? dok?adnie ich budow? geologiczn?. Przekroje warstw s? nies?ychanie wyra?ne. Nad fiordami wida? czasem namioty turystów biwakuj?cych na dziko. Zaopatrzenie w s?odk? wod? daj? sp?ywaj?ce z gór strumienie. Czasem na horyzoncie mignie stadko reniferów. Te tereny wygl?daj? najbardziej dziko z ogl?danych dotychczas i najlepiej odpowiadaj? wyobra?eniom o górach dalekiej pó?nocy.
W zatoce niedaleko Havoysund odkrywamy stanowisko archeologiczne z epoki neolitu. Z parkingu prowadzi okr??na ?cie?ka, przy której znajduj? si? obja?nienia poszczególnych stanowisk w j?zyku angielskim. Cz??? tablic jest zniszczona, by? mo?e przez obsuwaj?ce si? masy ?niegu albo silne wiatry. Tablice informuj?, ?e w neolicie poziom morza w tym miejscu by? o 15 m wy?szy ni? dzi?. To t?umaczy pewne oddalenie osady od brzegu zatoki.
Sam Havoysund le?y na wyspie po??czonej mostem z l?dem sta?ym. To niewielkie miasteczko z ko?cio?em, portem, stacj? benzynow? i paroma sklepami. Przeje?d?amy przez nie i jedziemy tak d?ugo, a? si? ko?czy droga w osiedlu pracowników firmy Shell. Dalej idziemy pieszo pod gór?, a? docieramy do najwy?szego punktu wyspy. Na horyzoncie majaczy wyspa Mageroy, na której jest Nordkapp.
Alta i Góra Haldego
Wracamy do Olderfjord i kontynuujemy podró? do Alty. Po drodze mijamy pastwiska reniferów i pojedyncze domki, czasem zaparkowane z boku drogi przyczepy kempingowe - wspó?czesne mieszkania Lapo?czyków. Z drogi wida? przede wszystkim hotele. Muzeum, w którym mo?na obejrze? ryty skalne, jest ju? zamkni?te (czynne tylko do godz. 16).
Zatrzymujemy si? na parkingu w Kafjord, kilkana?cie kilometrów za Alt?, w kierunku na Narwik. St?d ma prowadzi? szlak do Góry Haldego (912 m), gdzie przed wojn? znajdowa?o si? obserwatorium zórz polarnych. Szukamy szlaku. Mia? by?, wed?ug przewodnika, ko?o ko?cio?a. Jest 200 m dalej. Samochód zostawiamy obok innego z brytyjsk? rejestracj? (pewnie te? poszli na Gór? Haldego...). Czerwone znaki w kszta?cie litery "T" prowadz? pocz?tkowo wyra?n? dró?k?, przez brzozowe zagajniki. Sezon kwitnienia w pe?ni. Przewa?aj? du?e, ?ó?te kwiaty pe?nika europejskiego, a w wy?szych partiach - kobierce ró?owo kwitn?cej skalnicy, kwiatu podobnego do macierzanki. Mijamy zadrutowane wej?cia do jakich? jaski?.
Pustkowie absolutne. Na tle du?ej ?achy ?niegu, w odleg?o?ci oko?o 50 m, przesuwa si? cichutko stadko reniferów, oko?o 10 sztuk. Na czele dwa samce o wysokich koronach rogów. S?ycha? tylko delikatny chrz?st ?niegu. No i w tym momencie zastrajkowa? mi aparat fotograficzny. Wyczerpa?a si? bateria, a zapasow? zostawi?em w samochodzie. Przepad?o najlepsze zdj?cie.
Coraz cz??ciej na szlaku ?achy ?niegu. Wida? jeszcze ?lady naszych poprzedników. Wygl?daj? na stare, ale ?wiec?ce przez 24 godziny s?o?ce szybko roztapia ?lady. ?nieg jest bardzo zbity i mo?na po nim chodzi?. Musimy by? jednak ostro?ni, gdy? pod spodem mo?e p?yn?? strumyk, a warstwa ?niegu mo?e okaza? si? za cienka. Bardziej podejrzane miejsca obchodzimy. Cisz? pustkowia przerywa od czasu do czasu krzyk jakiego? ptaka. Droga jest ju? ca?kiem stroma. Jeszcze pó?kilometrowe pole ?niegu i dochodzimy do budynków odbudowywanego obserwatorium. Na szczycie jeste?my o 1.15 (wyszli?my z Kafjord o godz. 22). Krótki odpoczynek, niewielkie uzupe?nienie zapasu kalorii i wracamy. Gdy byli?my ju? kilkadziesi?t metrów poni?ej szczytu, z budynku obserwatorium, zdawa?oby si? pustego, wyszed? jaki? facet w zielonych majtkach, ziewn?? i znów si? schowa?. To pewnie kto? z tego brytyjskiego samochodu. Ale nie chcia?o si? nam wraca? i sprawdza?. Wszak komu? przerwali?my smaczny sen. Krótko po godzinie 5 byli?my ju? przy samochodzie.