Rano 09.05.2001, po ?niadaniu, jad? obejrze? wie?? pogrzebow? "trzech braci" i hypogeum. O ile wie?a jest ca?kiem fajna, z kilkoma poziomami i inskrypcjami po aramejsku, to hypogeum - tylko cz??ciowo oryginalny. Wst?p do obu obiektów to wydatek 150 SP, dojazd - tyle samo. "Klucznik", otwieraj?cy wszystkie zabytki, jecha? razem z nami i otwiera? je tylko na czas naszej obecno?ci.
Po zwiedzaniu zostaj? odwieziony na dworzec, sk?d pojad? do Homs. Na miejscu, czekaj?c na odjazd, rozmawiam z ch?opakiem jad?cym do pracy i szko?y do Homs. Okazuje si?, ?e radio, które gra na dworcu, to BBC po arabsku (inna popularna radiostacja w Syrii to podobno nadaj?ce z Francji "Monte Carlo"). Autobus (w op?akanym stanie) rusza dopiero po zape?nieniu, o 10.30. Po drodze mijamy liczne czo?gi oraz stacj? radarow?. W Homs ?api? przejazd do Aleppo za 100 SP. Krajobraz stopniowo zmienia si? - pustynia ust?puje miejsca polom uprawnym.
Prosto z dworca autobusowego w Aleppo ?apie mnie taksówkarz naganiacz i zabiera do hotelu Spring Flower (po arabsku Zahert Al-Rabih). Jedynka kosztuje 250 SP, a dormitorium 150 SP. Decyduj? si? na dormitorium i wychodz? na miasto. Ogl?dam bazar ze starymi karawanserajami, meczet Omajjadów (tylko o 10 lat m?odszy od meczetu w Damaszku, pono? znajduje si? tutaj g?owa Jana Chrzciciela, niestety, akurat trwa? generalny remont), dom ob??kanych z czasów mameluków (malutkie cele i fontanny, które mia?y uspokaja? pacjentów, przewodnik chcia? "co ?aska", dosta? 25 SP i by? niezadowolony).
Wracam obok cytadeli, pij? kaw? w jednej z kawiarenek (15 SP). Spotykam Syryjczyka, który w latach 80. bywa? w Polsce. Oprowadza mnie troch?, pó?niej namawia mnie na zakupy (np. galabija 20 USD, ale nie decyduj? si?). W ko?cu kupuj? przepi?kny obrus i 2 chusty za 20 USD oraz arafatk? za 3 USD. Ciekawe, jak du?o przep?aci?em... Ale w ka?dym razie cz??? prezentów mia?em z g?owy...
Po powrocie do hotelu decyduj? si? na wycieczk? do bazyliki ?w. Szymona S?upnika - 1000 SP, za indywidualny przejazd taksówk?. Drogo, ale inna mo?liwo?? to autostop - nie mam tyle czasu. Wieczorem id? na przechadzk? po mie?cie, jem sza?arm? za 35 SP + cola 20 SP. Kupuj? te? placki za 5 SP, ale s? tak niedobre, ?e je wyrzucam.
10.05.2001. Na wycieczk? wyje?d?am z lekkim opó?nieniem, oko?o 9.30. Na ca?ej trasie wida? szkody po deszczach, jakie od paru dni nawiedzaj? Syri? (podobno najgorsze od wielu lat). Najpierw odwiedzam martwe miasto Khrabe Shamas z ruinami ko?cio?ów i ?wi?ty?. Na okolicznych wzgórzach Kurdowie, którzy zamieszkuj? pobliskie wsie, wypasaj? owce. Potem jedziemy do bazyliki ?w. Szymona S?upnika (wst?p 500 SP). Budowla robi ogromne wra?enie, jest zachowana w ?wietnym stanie, szkoda tylko, ?e ze s?upa tak niewiele zosta?o. Kolejny etap, to dolina ?mierci w Qutura. Nie ma tu zbyt du?o do ogl?dania - par? grobów rzymskich (naj?adniejszy, Flawiusza, jest za wysoko, by do niego wej??, a pozosta?e s? zalane wod? albo wykorzystywane jako komórki dla zwierz?t). Wracamy ko?o obozowiska nomadów (?ci?gn?li tu na pastwiska) i obok ko?cio?a w Muchabk (wst?p 300 SP, wi?c ogl?dam tylko z daleka).
Po powrocie id? na poczt? (7 SP za pocztówk?, 10 SP za znaczek), jem wspania?ego falafela za 15 SP i niez?e ciastko za 10 SP (oba kupione w miejscach polecanych przez przewodnik). Ogl?dam dzielnic? chrze?cija?sk?. Jaki? Ormianin, dowiedziawszy si?, ?e jestem Polakiem, obrzuca obelgami Ojca ?wi?tego, gdy? ten nie odwiedzi? ich w czasie niedawnego pobytu w Syrii... Musz? przyzna?, ?e poza tym incydentem dzielnica jest ca?kiem mi?a. Niedaleko st?d jest te? cytadela (wst?p 300 SP). W ?rodku mocna zniszczona, ale sala tronowa jest przepi?kna, a widoki z murów - niesamowite. Chodz? jeszcze po bazarze i znowu spotykam poznanego Syryjczyka. Na koniec dnia postanawiam zafundowa? sobie dobr? kolacj? - jem w restauracji Abou Nawas (225 SP za mezza, kebaby i col?).