Strona główna
Strona główna
Opowieści
Opowieści
Dobre rady
Dobre rady
Galeria
Galeria
Recenzje sprzętu
Recenzje sprzętu
Konkurs
Konkurs!
Odsyłacze
Odsyłacze
Kontakt
Kontakt
Szukaj
Gor?czka arabskiej nocy, czyli clubbing w Damaszku
Zagłosuj na tę publikację | Zasady konkursu | Wersja do druku

Godzina 20.07

Jest nas pi?tka. Pi?cioro m?odych Polaków, zagubionych w uliczkach starego Damaszku. W zasadzie to nie mamy ju? ochoty na zwiedzanie. Nie ma si? co dziwi?, po przej?ciu przez arabski targ i zwiedzeniu trzech meczetów ka?dy mo?e mie? dosy?.

Godzina 20.23

- Dla Polaków dobre ceny, zapraszam! - taki okrzyk wyrywa nas nagle ze ?rodka orientalnego ?wiata. Kto? tu mówi po polsku. Sk?d? Jak? Szybkie spojrzenie w bok - to wo?a nas m?ody Syryjczyk. Czarne wy?elowane w?osy, czarne d?insy i czarna koszula.
- Cze?? jestem Darek, zapraszam do mojego sklepu, dla Polaków dobre ceny.

Sklep, jak ka?dy inny, nastawiony na turystów. W gablotach imitacje starej bi?uterii. Na ?cianach wisz? narodowe stroje. Nas jednak bardziej interesuje historia Darka. Sk?d zna j?zyk? Gdzie si? go nauczy?? Okazuje si?, ?e jego mama jest Polk?. By? nawet kilka razy w Warszawie, gdzie pracowa? jako barman. I tak od s?owa do s?owa wysz?o na to, ?e mo?na by razem pój?? na jak?? imprez?. Umawiamy si? zatem w sklepie za dwie godziny, jak Darek sko?czy prac?.

Godzina 20.48

Mamy jeszcze troch? czasu do umówionego spotkania. Za rogiem natykamy si? na palarnie fajek wodnych. Jest wi?c okazja, by spróbowa? tej specyficznej rozrywki. Bez wi?kszych ceregieli wchodzimy i zamawiamy sobie faj?. Taka przyjemno?? kosztuje oko?o 1 dolara. Siadamy na tarasie przed lokalem. Po chwili kelner przynosi ju? rozpalon? fajk? i ma?e herbatki. Pierwszy mach. Wokó? rozchodzi si? s?odkawy aromat. To dzi?ki specjalnej mieszance tytoniu z aromatem jab?kowym. Siedzimy sobie, pykamy, czas zaczyna p?yn?? innym rytmem. Obok nas przy ma?ych stoliczkach starsi panowie, którzy wygl?daj? na zro?ni?tych ze swoimi nargilami.

Godzina 22.24

Jeste?my ponownie w sklepie Darka. Sklep jest ju? zamkni?ty, wi?c mo?emy rusza? na spotkanie z gor?czk? arabskiej nocy. Pocz?tek jednak nie jest najlepszy. Po ma?ym zamieszaniu okazuje si?, ?e nasz przyjaciel znikn??, porywaj?c przy okazji jedn? z dziewczyn. Us?yszeli?my tylko: - Poczekajcie chwil?, idziemy po znajomego!

Siadamy wi?c na chwil?. Ta chwila zmienia si? w kwadrans. Dobrze, ?e znalaz? si? jaki? znajomy Darka. O?wieci? nas, ?e musimy i?? do restauracji, która nazywa?a si? nie wiedzie? czemu Galeri?. Tam ich znajdziemy.

Godzina 22.41

Droga wiedzie poprzez w?skie uliczki otaczaj?ce suk w Damaszku. Jest ciemno i w zasadzie handel ju? si? sko?czy?. W poszukiwaniu w?a?ciwej drogi trafiamy na m?odego ch?opaka - tragarza. Mimo ?e ci?gnie wózek, ch?tnie idzie kawa?ek z nami. Podprowadza nas do skrzy?owania. Tam trafia si? kolejny przewodnik. Stary Arab, siedz?cy na sto?ku obok ulicy. Pytamy o drog?. Pokazuj? r?k? w prawo, ale z jego s?ów mo?na wnioskowa?, ?e chodzi raczej o t? uliczk? w lewo. Decydujemy si? jednak zaufa? r?ce i idziemy w prawo. Po kilku krokach trafiamy na ma?e drzwi, nad którymi wida? napis "Galeria". S? tak niskie, ?e ?eby przez nie przej??, trzeba schyli? g?ow?. Wi?c schylamy i wchodzimy...

Godzina 23.02

Za ma?ymi drzwiami jest d?ugi i w?ski korytarz. Na jego ko?cu nagle otwiera si? wielka przestrze? - ogromne patio pomi?dzy kamienicami. To podwórze, to w?a?nie restauracja. Klimat, jaki tu panuje, przypomina co? pomi?dzy wielkim rodzinnym zjazdem a spotkaniem miejscowej ?mietanki. Mieszaj? si?: tradycja z nowoczesno?ci?. Przy sto?ach siedz? zarówno nobliwi panowie, jak i m?odzie?. Jest te? du?o kobiet. Nosz? si? po europejsku i raczej odkrywaj? swoj? orientaln? urod?, nie kr?puje ich przy tym obecno?? m??czyzn.

Mi?dzy stolikami przemykaj? kelnerzy. Donosz? nowe dania, kolejne litry herbaty w ma?ych szklaneczkach. Uwag? zwracaj? za? ci, którzy przynosz? w?gle do fajek wodnych. Przeciskaj?c si? musz? uwa?a? (przynajmniej tak si? nam wydawa?o), aby nikogo nie oparzy?. Ruszaj? si? szybko, bo co chwil? kto? wo?a, aby rozpali? fajk?. A fajki tutaj pal? nie tylko m??czy?ni, ale i kobiety.

Nad ca?o?ci? góruje, zawieszony na ?cianie, wielki telebim. Ca?y czas wy?wietlane s? na nim kolorowe, pulsuj?ce w rytm muzyki teledyski miejscowych gwiazd pop.

Godzina 23.04

- S? tam, tam siedz? nasze zguby! Darek, Gosia i jeszcze jeden Syryjczyk siedzieli przy stoliku na drugim ko?cu sali. Wchodzimy do ?rodka lokalu. Bramkarze nie robi? nam ?adnych trudno?ci. Bardziej s? zaj?ci ogl?daniem i omawianiem wy?wietlanych w?a?nie teledysków.

Przyjaciel Darka to kopia Travolty, tylko nieco mniejszych rozmiarów. Z ca?ej trójki na nasz widok najbardziej ucieszy?a si? Gosia. Ona kluczy?a po tych samych uliczkach co my, ale w towarzystwie dwóch nieznanych bli?ej Arabów. Siedzimy wi?c tak sobie wszyscy razem, s?czymy herbatk?, ch?oniemy klimat. Rozmawiamy troch? o pi?ce, troch? o naszych krajach. Co jednak z obiecan? imprez??
- Jest troch? za wcze?nie - uspokaja nas Darek - posiedzimy jeszcze, a pó?niej pójdziemy.

 1 2 
Następna strona

Zagłosuj na tę publikację | Zasady konkursu | Wersja do druku

O tych krajach: Podpatrywanie Bliskiego Wschodu Przez Bliski Wschód W siedem dni dooko?a Syrii   Pozostałe...
Tego autora: Droga przez malari? 25 godzin, 24 minuty, 23 sekundy w Helsinkach Skandynawia. Trzy zdj?cia, których nie uda?o si? zrobi?   Pozostałe...

Opracowanie: Marek S?owi?ski

Autor zaprasza na stronę: http://www.markowy.net
Bardzo chętnie zamieścimy Państwa opowieść.
Wszystkie opowieści i uwagi prosimy kierować pod naszym adresem.
redakcja@tramp.travel.pl
Ostatnie uaktualnienie: 2003-05-28