Amazo?ska d?ungla
Niedaleko Iquitos warto zobaczy? ogród zoologiczny nad lagun? Quistacocha. Jest to przepi?kne miejsce, w którym s? zwierz?ta ?yj?ce nie tylko w Amazonii, ale tak?e w ca?ym rejonie Andów. Mo?na tak?e bezpiecznie pop?ywa?, bez obawy przed piraniami, kajmanami, rybami elektrycznymi i reszt? ?wi?stw ?yj?cych w Amazonce. Mo?na odpocz?? par? godzin w cieniu palm. A dojedziemy tu za par? soli taxi-riksz? lub podmiejskim autobusem. Jednak g?ówn? atrakcj? Iquitos s? wyprawy do d?ungli. Mo?na wykupi? jedno-, dwu- lub kilkudniow? wypraw? do campusów w d?ungli. Niestety, samemu nie powinno si? zapuszcza? w g??b d?ungli. Mo?e to by? bardzo niebezpieczne. Koniec ko?ców powinno si? wybra? w?ród wielu ofert najbardziej odpowiadaj?c? fantazji, oczekiwaniom i zasobom finansowym turysty. My?my wybrali trzydniow? wypraw? z dwoma noclegami w d?ungli za 35 USD na dzie? za osob?. Co wchodzi?o w cen?? Przep?yni?cie ?odzi? z Iquitos do Bazy (jakie? 50 km Amazonk?), wszystkie posi?ki (tj. 2 ?niadania, obiad, kolacja), nocleg, wszystkie wycieczki (wycieczka po d?ungli zaraz po przyp?yni?ciu, wycieczka ?odziami po obiedzie nad zatok?, w której widzieli?my bia?e delfiny, nocny rejs ?odzi? po lagunie - tylko moja ?ona, ja i przewodnik zdecydowali?my si? na t? eskapad?), wizyta w wiosce plemienia Yagua, wizyta w innej wiosce i ogl?danie miejscowej flory i fauny (anakondy, boa, leniwce, ?ó?wie, tarantule itp.), spacer po d?ungli rano. Program by? naprawd? bardzo napi?ty, a i w nocy spad?a ?ciana deszczu, co by?o dodatkow? atrakcj?.
Po raz pierwszy w ?yciu dotyka?em w??a, i to anakondy. W??a tego z?apano dzie? wcze?niej. By?a to samica i to by?o nasze szcz??cie, bowiem samce s? bardzo niebezpieczne i nie byliby?my w stanie nie tylko go utrzyma? (osi?gaj? nawet do 15 metrów), ale nawet do niego podej??. By?my mogli zrobi? zdj?cie, nasz przewodnik i farmer, który z?owi? w??a, par? razy próbowali go schwyta? i zarzuci? nam na szyj?. Gdy tylko zwierzak znalaz? si? na ziemi, b?yskawicznie odskoczyli?my, a samica do?? szybko pope?z?a w kierunku niedalekiego b?otka. Anakonda nale?y do rodziny dusicieli. Pokazywano nam tak?e w??e z rodziny boa, ale by?y one malutkie (chocia? w pe?ni doros?e), bowiem osi?ga?y tylko metr do pó?tora. Ogl?dali?my równie? leniwca. Jest to przesympatyczne zwierz? (pewnie z powodu ?miesznego grymasu pyska). Leniwiec ca?e ?ycie sp?dza na drzewie, jedz?c, rozmna?aj?c si? i rodz?c m?ode. Jest tylko jedna czynno??, której dokonuje na ziemi, a mianowicie - "robienie kupki". To jest czynno?? fizjologiczna, która - nie wiedzie? dlaczego - zmusza go do zej?cia na ziemi?. Na ziemi, niestety, leniwiec jest zupe?nie bezbronny. Gdy po?o?yli?my go na gruncie i obserwowali?my jego nieporadne ruchy, ?al nam si? zrobi?o tego stwora. A sama nazwa w pe?ni oddaje jego temperament (brak temperamentu to te? pewien jego rodzaj). Poza tym na wielu drzewach spotka? mo?na iguany pó?metrowej d?ugo?ci, olbrzymie paj?ki tarantule siedz?ce na pniach drzew, wielobarwne papugi i innego rodzaju ptactwo.