Strona główna
Strona główna
Opowieści
Opowieści
Dobre rady
Dobre rady
Galeria
Galeria
Recenzje sprzętu
Recenzje sprzętu
Konkurs
Konkurs!
Odsyłacze
Odsyłacze
Kontakt
Kontakt
Szukaj
Wokó? lodowca Jostedalsbreen
Zagłosuj na tę publikację | Zasady konkursu | Wersja do druku

Rzeka w dolinie Nystolsegga
Jad kie?basiany

Otwieram namiot i niewiele widz?. Ta sama co wczoraj gra mgie?, s?o?ca i przestrzeni. Uwijamy si? w naszej bazie. Chmury si? podnosz? i widzimy ods?aniaj?c? si? najpierw tafl? jeziora, a pó?niej jego dalsze otoczenie. Znów pi?kna pogoda i jazda dalej w dó?.

Góry, góry, nasza szeroka dolina sprowadza nas coraz ni?ej. Chmury s? dzi? bardziej k??biaste i pewniej czepiaj? si? szczytów. Po lewej towarzyszy nam teraz prze?om rzeki, dwa razy zatrzymujemy si?, podchodzimy do niej i robimy zdj?cia. Za drugim razem jest to pot??na kaskada, któr? nie sposób obj?? obiektywem. Pojawiaj? si? osiedla, w nich drewniane ko?ció?ki. Doje?d?amy do rozwidlenia dróg, tam sklep. Parkujemy nasze maszyny, oczywi?cie przy dystrybutorach paliwa, cz?stym rekwizytem ma?ych sklepików na rozstajach dróg. Stolik przed sklepem jest nasz, zape?niamy go jedzeniem, co niezjedzone l?duje do toreb na rowerach.

Kilkaset metrow zjazdu w pionie
Dalej wzd?u? jezior. Maj?c z prawej strony jezioro Haukedalsvatn, zaczynamy si? znowu dzieli?. To oznaka, ?e si? wspinamy. Rozdzielamy si? pod kolejnym sklepem, jeden z nas ma znów ochot? na mleko, ja peda?uj? dalej. Nie jest ?atwo, musimy wej?? na prawie 550 metrów. S?o?ce nie traci czasu i opala niemi?osiernie. U góry ch?odniej, totalna dzicz. Tyko przyroda, a tchnienia ?wie?ego wiatru ch?odz? i susz?. Czekamy na ostaniego marud?, podziwiamy widoki, mo?e by tu razem posiedzie?? Jednak opuszczamy si? w nast?pn? dolin?. Jazda jest szale?cza, bo chyba opanowa? nas tutaj demon pr?dko?ci, a stromizna straszna i droga tutaj akurat dziurawa. Na ka?dej patelni podziwiamy widoki. Z mapy wida?, ?e zbli?amy si? do Moskog, tam planujemy zakupy. Moskog okazuje si? skrzy?owaniem dróg, no, mo?e do tego kiosk pami?tkarski i frytki. Wi?c dalej szukamy sklepu. Wpadamy na E39, nie numer drogi wa?ny, a ruch na niej. A ten, jak na Norwegi?, wielki. P?dzimy wi?c co si?, aby z tej drogi uciec. Trafia si? stacja Shella, a na niej wielki sklep. Tradycj? sta?a si? ?aweczka przed sklepem, ale tej tutaj nie znale?li?my, jedyny raz na naszej wyprawie.

Jeste?my ju? dzisiaj zm?czeni. Szukamy zjazdu z g?ównej drogi w kierunku na Skei, chcemy okr??y? jezioro Jolstravatnet z prawej strony. Jest zjazd i... jaka ulga, nie ma aut. Rozgl?damy si? za noclegiem. Po parunastu kilometrach przy starej rybakówce jest troch? p?askiego terenu, obok strumyk z czyst? wod?. Ju? wieczór, a my chowamy si? jeszcze w cieniu przed s?o?cem. Kolacja. Wieziemy such? kie?bas?, b?dzie dzi? smakowa?. Do licha, nie wytrzyma?a norweskich upa?ów. A nie ma nic ponad jad kie?basiany. Wi?c jemy makaron, kie?basa l?duje w krzakach.

Kolejne stadko koziczek
Pany chodz? parami

Ci?gniemy dalej. Teren ?atwy, za nami ci?gn? te? chmury. Dopadamy g?ówn? drog?. W Skei znów ?aweczki przed sklepem zaprosi?y do ?niadania. Obserwujemy robi?cych zakupy Norwegów, którzy z kolei na nas nie zwracaj? zupe?nie uwagi. Poczucie totalnej wolno?ci towarzyszy mi w tym kraju nie tylko w zetkni?ciu z natur? ale i z tymi lud?mi.

Spadaj? pierwsze krople deszczu. Wpychamy si? w nast?pn? dolin?. Stada kóz opanowa?y nie tylko jej zbocza ale i nasz? drog?. Co chwil? tworz? si? korki, Norwedzy ze spokojem przepychaj? si? przez kolejne stadka. Droga prowadzi lekko pod góre, jedziemy razem. W górnej cz??ci doliny wychyla si? nam za plecami pot??na piramida góry Eggenipa, stajemy zachwyceni widokiem. Za to widok do przodu mniej zachwyca, ukazuje si? nasz podjazd na kolejn? prze??cz. A s?o?ce znów zaczyna pali?.

W Byrkjelo rozwidlenie dróg, stajemy tylko na krótko. Nie przesadzajmy z tymi sklepami! Tym bardziej, ?e w tym kraju dro?yzna. Podjazd jest trudny, du?e nachylenie i znów upa? daje si? we znaki. Tomek jak zwykle zostawia nas w tyle. Co jaki? czas spogl?dam w dó?, widok na dolin? coraz szerszy. Droga wprowadza w las, staram si? jecha? plamami cienia rzucenego przez przydro?ne drzewa. Jaka wtedy ulga! Znak drogowy oznajmia knajp? za pó?tora kilometra, to chyba na prze??czy? Niby niedaleko, ale by?o ci??ko. Szeroka prze??cz wita powiewem wiatru, znów widoki! Na okolicznych szczytach gór b?yszcz? ?niegi, wida? kawa?ek lodowca.


Do początku

Poprzednia strona
 1 2 3 4 5 6 7 8 9... 
Następna strona

Zagłosuj na tę publikację | Zasady konkursu | Wersja do druku

O tych krajach: Skandynawia. Trzy zdj?cia, których nie uda?o si? zrobi? Norwegia i troch? Szwecji Skandynawska przygoda   Pozostałe...

Opracowanie: Andrzej Wróbel
Bardzo chętnie zamieścimy Państwa opowieść.
Wszystkie opowieści i uwagi prosimy kierować pod naszym adresem.
redakcja@tramp.travel.pl
Ostatnie uaktualnienie: 2002-07-21