Strona główna
Strona główna
Opowieści
Opowieści
Dobre rady
Dobre rady
Galeria
Galeria
Recenzje sprzętu
Recenzje sprzętu
Konkurs
Konkurs!
Odsyłacze
Odsyłacze
Kontakt
Kontakt
Szukaj
Droga do Indii
Zagłosuj na tę publikację | Zasady konkursu | Wersja do druku

Ca?y czas za oknami poci?gu widzieli?my na drogach wystrojone jak na jarmark, przepi?kne ci??arówki i autobusy, za którymi ci?gn??y si? tumany kurzu. Jedne i drugie zawsze mocno ob?adowane. Na dachach autobusów cz?sto podró?owa?o wielu pasa?erów, siedz?cych zazwyczaj mi?dzy górami worków i innych pakunków. Wi?kszo?? z tych autobusów to stare, rozklekotane wraki, ale niektóre z nich to nowe, klimatyzowane autokary, tak samo jednak wymalowane i obwieszone, jak ca?a reszta. Innym cz?sto spotykanym ?rodkiem transportu w Pakistanie s? pick-up'y, wy?adowane do granic mo?liwo?ci. Na jeden samochód spokojnie wchodz? dwa tuziny ludzi.

Pakistan
Lahore

Wieczorem oko?o 19 dotarli?my w ko?cu do Lahore. Dworzec w Lahore to okaza?y budynek z czerwonej ceg?y. Jest na nim kilkana?cie niezwykle d?ugich peronów i, oczywi?cie, t?umy ludzi. Przed dworcem dopadli nas naganiacze oferuj?cy noclegi. Wi?kszo?? Polaków posz?a do jakiego? znanego im pono? hotelu za 5 dolców. My poszli?my z go?ciem, który oferowa? nocleg za 50 pakista?skich rupii (1 USD). Powiedzia? te?, ?e mieszka?o u niego wielu Polaków i Czechów. Hotelik, Fort Lahore, by? zaledwie 5 minut drogi od dworca. Droga do niego prowadzi?a przez w miar? czysty plac przed dworcem, a potem przez brudne i w?skie uliczki. Szli?my omijaj?c b?oto i graty tarasuj?ce drog?. Gapili si? na nas wszyscy stoj?cy przy ulicy, a ich wzrok wyra?a? nienawi?? do bogatych turystów, których rz?dy przez imperialn? polityk? pozbawiaj? ich ?rodków do godziwego ?ycia.

Wreszcie doszli?my do naszego hotelu. Nad drzwiami wisia? jaki? ma?y, stary i brudny szyld, na którym z trudem odczyta? mo?na by?o nazw? hotelu. Sami nigdy by?my tam nie trafili, nawet gdyby hotel by? w przewodniku. Weszli?my przez stare drzwi do jakiego? budynku, wcale na hotel nie wygl?daj?cego. Na dole by? ciemny, kilkumetrowy korytarz. Na jego ko?cu by?o wej?cie na bardzo w?skie, drewniane, kr?te schody, a na pi?trze znajdowa? si? hotel. Wn?trze pomalowane by?o na jasnozielony kolor. Jedno z pomieszcze? stanowi?o biuro, w którym by?o kilka krzese? i biurko. Pod szyb? tego biurka by?o wiele kartek z Europy, w tym tak?e z Polski, a na kartkach - pozdrowienia dla kierownika hotelu. Kierownikiem i w?a?cicielem by? ten go??, który nas przyprowadzi?. Na miejscu pokaza? nam te? rekomendacje napisane przez Polaków mieszkaj?cych wcze?niej u niego. Na ?cianach wisia?y jakie? mapy i foldery reklamowe Lahore i okolic. W zasadzie hotel sk?ada? si? zaledwie z kilku pokoi, w których sta?o ?ó?ko lub dwa i wiatrak. Ca?e wn?trze by?o oklejone plakatami zabytków Pakistanu, a niektóre drzwi do pokoi w?asnor?cznie zbite z desek. W ma?ym pomieszczeniu ko?o biura wystawiony by? stolik i kilka krzese?, gdzie mo?na by?o usi???. Oprócz kierownika w hotelu pracowa?o jeszcze dwóch pomocników, z których jeden mia? dosy? zb??dzony wzrok.

W ko?cu mogli?my si? wyk?pa?. To jedyne marzenie, jakie ma cz?owiek po sp?dzeniu 30 godzin w poci?gu, do którego co raz wpada?y tumany kurzu, pch?y i inne, a temperatura si?ga?a 50 stopni, natomiast wiatr zza okna parzy?, a nie ch?odzi?. W hotelu by?y dwie ?azienki. Jedna obok biura mia?a nawet glazur? i ?wiat?o. Druga, znajduj?ca si? na dachu, wygl?da?a z zewn?trz jak wychodek. Mia?a drewniane drzwi zas?aniaj?ce cz?owieka od kolan do szyi. U góry by?y po prosu uci?te, a u do?u wygni?e. Nie mia?a ?wiat?a, tylko rur?, z której lecia?a woda i to by?o najwa?niejsze. Kiedy zdecydowa?em si? z niej skorzysta?, nie wiedzia?em jeszcze, jak wygl?da, zdziwi?o mnie troch? tylko, ?e kierownik da? mi na drog? ?wieczk?. Na dachu by? taras, na którym leniwie siedzia?a rodzinka w?a?ciciela. Jeden z siedz?cych tam go?ci zna? angielski i pokaza? mi t? "?azienk?" i da? instrukcj? obs?ugi: jak zamkn?? skutecznie drzwi, odkr?ci? wod? i gdzie postawi? ?wieczk?. Mimo ?e prysznic by? syfiasty to jednak po wyj?ciu czu?em si? jak nowo narodzony.


Do początku

Poprzednia strona
 ...11 12 13 14 15 16 17 18 19 
Następna strona

Zagłosuj na tę publikację | Zasady konkursu | Wersja do druku

O tych krajach: Vashisht - wioska niedaleko Manali Ladakh Autostrada do nieba, czyli Manali-Leh Highway   Pozostałe...
Tego autora: Z notatnika podró?nika Tajlandia Laos   Pozostałe...

Opracowanie: Robert Kiesiak
Bardzo chętnie zamieścimy Państwa opowieść.
Wszystkie opowieści i uwagi prosimy kierować pod naszym adresem.
redakcja@tramp.travel.pl
Ostatnie uaktualnienie: 2000-06-14