Strona główna
Strona główna
Opowieści
Opowieści
Dobre rady
Dobre rady
Galeria
Galeria
Recenzje sprzętu
Recenzje sprzętu
Konkurs
Konkurs!
Odsyłacze
Odsyłacze
Kontakt
Kontakt
Szukaj
Droga do Indii
Zagłosuj na tę publikację | Zasady konkursu | Wersja do druku

Zaraz z?apali?my ostatni odje?d?aj?cy tego dnia autobus do Quetty. Odje?d?a? o 15.00, a ?e by?a dopiero 14.00, poszli?my co? zje??. W jakiej? knajpie spotkali?my kilku Francuzów, którzy od miesi?ca je?dzili po Pakistanie. Jeden z nich tak si? upodobni? do tubylców, ?e na pocz?tku my?leli?my, i? to rdzenny mieszkaniec tych ziem. Mia? bródk? jak koza, kilkudniowy zarost, spieczon? twarz, szaty tubylców i turban na g?owie. Zamówili?my bardzo dobr? baranin? w sosie, ry? i herbat?. Na herbat? ka?dy dosta? ma?y przyrdzewia?y troch? czajniczek i fili?ank?, ale herbata by?a przepyszna. Baranina te?, ale jak pó?niej zobaczyli?my w Quetcie wisz?c? sztuk? mi?sa, któr? oblaz?o z milion much, to wi?cej si? na mi?so w Pakistanie nie skusili?my. Obiad ten kosztowa? co? ponad dolara od osoby.

Pakistan. W drodze
Znów w autobusie

Autobus wyruszy? punktualnie, ale przejecha? jakie? 200 metrów i zatrzyma? si?. Stali?my tak ponad godzin?. Sam autobus by?a ca?kiem fajny, mia? dosy? wygodne siedzenia i brakowa?o w nim tylko kilku szyb. Mi?dzy siedzeniami powsadzane by?y ira?skie 20-litrowe termosy na lód i napoje. Na dachu wie?li?my sporo baga?y oraz, jak si? pó?niej okaza?o, benzyn? w kanistrach. Za?oga autobusu to kilka osób: kierownik, paru kierowców i mechanik. Kierownik by? fajnym go?ciem; zdo?ali?my wytargowa? cen? po 150 rupii za osob?. Normalnie wszyscy, nawet tubylcy, p?ac? po 200. Nosi? te? niesamowite okulary przeciws?oneczne i fajnie zachowywa? si? oraz mówi?. Po przesz?o godzinie ruszyli?my, nawet nie wiadomo, po co tyle stali?my, bo nic nie za?adowano ani nikt nie wsiad?.

W tym czasie rozp?ta?a si? wichura; wia?o piaskiem po oczach, a widoczno?? spad?a do kilku metrów, jak podczas g?stej mg?y. Wiatr dosy? szybko ucich? i dalej jechali?my w ostrym, pustynnym s?o?cu. Kilkakrotnie przeje?d?ali?my kontrole na drodze i musieli?my wype?nia? jakie? ?wistki dla wojska czy te? policji. Posterunki zazwyczaj umieszczone by?y w ma?ych, kwadratowych lepiankach.

W autobusie by?o okrutnie gor?co, a przy drodze przez kilka godzin nie mo?na by?o kupi? nic zimnego. Woda, któr? ze sob? zabrali?my, nagrza?a si? i by?a okropna, w ogóle nie gasi?a pragnienia. Pili?my j? po to, by nie dopu?ci? do odwodnienia. Po paru godzinach i ta woda sko?czy?a si?. Siedzieli?my spoceni i okropnie brudni. Nasze ubrania by?y ca?e mokre, pot ?cieka? strumieniami - z czo?a wlewa? si? prosto do oczu, piek?c przy tym okrutnie. Po pewnym czasie ju? nie mia?em si?y go ociera?. Jeszcze nigdy nie prze?y?em takiego upa?u. Jedyne, o czym cz?owiek móg? marzy?, to woda, du?o wody, najlepiej ca?y basen. I... spe?ni?o si?: po 4 godzinach morderczego gor?ca zatrzymali?my si? przy jakich? lepiankach, a kierownik pyta, czy idziemy si? k?pa?! Najpierw my?leli?my, ?e albo go ?le zrozumieli?my, albo sobie ?artuje. Ale wszyscy ochoczo wybiegli z autobusu i gdzie? poszli, wi?c ruszyli?my za nimi. Wtedy zza kilku lepianek naszym oczom ukaza? si? basen - taki okr?g?y zbiornik z wod? ?rednicy 50 metrów, wokó? którego poi?o si? kilka wielb??dów. Wszyscy pogonili si? k?pa?. I my tak?e nie mogli?my sobie takiej przyjemno?ci odmówi?. Po 4 godzinach w tym skwarze k?piel by?a boskim uczuciem, a woda by?a nam potrzebna jak bogom nektar. Po k?pieli poczu?em si? wiele lat m?odszy i wiele kilogramów l?ejszy; tak jakbym si? na nowo narodzi?.

Pakistan. W drodze
Po k?pieli nasi znajomi z autobusu zaprosili na herbat? do sza?asu. By?a to najlepsza herbata, jak? kiedykolwiek pi?em. Du?e zdziwienie wywo?a?em, wrzucaj?c kostk? cukru do herbaty. Pakista?czycy bior? kostk? cukru do ust i trzymaj?c j? popij? herbat?. Picie herbaty w przydro?nych sza?asach jest dla przemierzaj?cych pustynie prawdziwym rytua?em. Przygotowywana jest nad ogniskiem i rozlewana z ?elaznego czajniczka do porcelanowych fili?anek. Jest dosy? mocna i musz? powiedzie?, ?e to najlepsza herbata, jak? kiedykolwiek pi?em.


Do początku

Poprzednia strona
 ...6 7 8 9 10 11 12 13 14... 
Następna strona

Zagłosuj na tę publikację | Zasady konkursu | Wersja do druku

O tych krajach: Vashisht - wioska niedaleko Manali Ladakh Autostrada do nieba, czyli Manali-Leh Highway   Pozostałe...
Tego autora: Z notatnika podró?nika Tajlandia Laos   Pozostałe...

Opracowanie: Robert Kiesiak
Bardzo chętnie zamieścimy Państwa opowieść.
Wszystkie opowieści i uwagi prosimy kierować pod naszym adresem.
redakcja@tramp.travel.pl
Ostatnie uaktualnienie: 2000-06-14