A wi?c jeszcze par? "pierwszych wra?e?":
W Ameryce nigdzie nie pachnie papierosami. Nie pali si? ani w lokalach, ani w samolotach, ani w biurach.
W Niemczech przedstawia si? USA jako spo?ecze?stwo us?ugowe, gdzie panuje wygoda, szybka obs?uga i u?miech. Owszem, panuje, ale za ka?d? drobn? us?ug? trzeba p?aci? dolara, za us?ug? kelnersk? 20% od rachunku (przy wysokich cenach restauracyjnych), informacje udzielane z u?miechem na lotnisku lub w hotelu s? cz?sto fa?szywe, hotel zapomina obudzi? go?ci przed odlotem, obs?uga hotelowa nie rozumie po angielsku, elektroniczne klucze do pokoju hotelowego nie dzia?aj?... "To ju? wol? sytuacj? w Niemczech, gdy przynajmniej wiem, ?e urz?dnik na poczcie mnie nienawidzi..."- powiedzia? Joachim.
Cho? w pobli?u San Francisco produkuje si? wino, to jego cena jest dwa razy wy?sza ni? w Niemczech! Nie wiem, co jest tego przyczyn? - mo?e pozosta?o?ci idei prohibicji?
Zaskakuj?ce jest, jak ma?o zaludnione s? Stany. Z San Francisco do Monterey jechali?my dwie godziny, nie napotykaj?c po drodze ?adnych miejscowo?ci. Tylko pola brukselkowe... I wzgórza z suchymi krzakami. A przecie? to okolice metropolii!
Nie my?la?am, ?e niektóre dzielnice i ma?e miejscowo?ci mog? by? tak brzydkie jak na ameryka?skich filmach. Baraki, ogromne plakaty reklamowe, walaj?ce si? ?mieci... Ale naprawd? s? takie.
Wiele ameryka?skich wynalazków jest ?wietnych. Na przyk?ad m?ynek do odpadków kuchennych w zlewie (odpadki sp?ywaj? do kanalizacji), muszle klozetowe wype?nione po brzegi wod? (dzi?ki której toalety nie ?mierdz?). I wiele ró?nych mo?liwo?ci telefonowania: monety, karty telefoniczne, karty kredytowe. Masowo dzwoni si? "na erk?" (collect call). Automaty s? pod??czone równocze?nie do centrali telefonicznej i je?li co? si? nie udaje, to w??cza si? telefonistka i oferuje pomoc, na przyk?ad wyszukuje nowy numer lub ??czy r?cznie.
Lot z San Francisco do Frankfurtu jest absolutnie morderczy. Trwa 17 godzin. Dziewi?? godzin ró?nicy czasu powoduj? zaburzenia rytmu dnia i nocy. Je?li kiedy? znowu b?dziemy lecieli do Kalifornii, to podró? podzielimy na dwa etapy, tak ?eby stopniowo si? przestawi?.
Du?o widzia?am jak na dwa tygodnie, nie?
A co mówi?, jak pojad? kiedy? na d?u?ej!