Podró?owanie
W Chinach podró?uje si? wszystkim, co ma kó?ka i skrzyd?a. Podró?owanie samolotem szczerze odradzam, poniewa? podró? trwa krótko i nie ma okazji do poznania prawdziwego smaku ?ycia.
Przed dalekimi podró?ami nale?y zaopatrzy? si? w ?ywno??, ale nie ma problemu, je?li si? tego nie uczyni. W ka?dym poci?gu lub statku i na ka?dej stacji kursuj? liczne zast?py handlarzy oferuj?cych ciep?e i zimne posi?ki. Niezb?dnym "wyposa?eniem", o którym nie mo?na zapomnie?, jest anielska cierpliwo??. Je?li zamierza si? podró?owa? tak?e noc? (sposób zalecany), to nale?y zaopatrzy? si? w latark?.
Podró?owanie bez mapy jest niezwykle trudne i ryzykowne. Na szcz??cie w wi?kszo?ci chi?skich miast mo?na bez problemu kupi? do?? dok?adne mapy miejskie. Obecnie pojawiaj? si? coraz cz??ciej tak?e wersje angielskie lub z nazwami ulic pisanymi literami ?aci?skimi. Na mapach s? zaznaczone trasy autobusowe i trolejbusowe.
Chi?czycy nie pij? czarnej herbaty, do której jeste?my przyzwyczajeni. Pij? za to ogromne ilo?ci herbaty zielonej (zw?aszcza ja?minowej), która swoj? delikatno?ci? i ró?norodno?ci? smaku, zapachu oraz walorami zdrowotnymi znacznie przewy?sza herbat? czarn?. Herbata zielona jest pita jako napój gasz?cy pragnienie, rozgrzewaj?cy, koj?cy nerwy lub nasenny. W ka?dym hotelu, poci?gu, statku, autobusie jest dost?pny w termosach lub kot?ach darmowy wrz?tek. Wspominam o tym, poniewa? jest to cz??? obyczajowo?ci chi?skiej i podczas podró?y nie mo?na zapomnie? o kubku lub s?oiku do parzenia herbaty, czym bardzo ?atwo mo?na zyska? sympati? wspó?podró?nych.
Poci?g
Podró?owanie poci?giem jest przygod? sam? w sobie. Kupowanie biletów na w?asn? r?k? jest niekiedy zupe?nie bezowocne. W du?ych miastach bilety mo?na kupi? w kasie dla obcokrajowców, w której kto? powinien mówi? po angielsku. W innych przypadkach cz?owiek jest zdany na los. Mój pierwszy kontakt z chi?sk? kas? biletow? zako?czy? si? fiaskiem. Dopiero po przyswojeniu podstawowych zwrotów niezb?dnych do zakupienia biletu uda?o mi si? zakupi? bilet w kilkusetosobowym t?umie krzycz?cych Chi?czyków.
Perony na chi?skich dworcach s? zamkni?te, a pasa?erowie s? wpuszczani dopiero po przyje?dzie poci?gu. W poci?gach z miejscami rezerwowanymi bilety s? zabierane przy wej?ciu do wagonu, a oddawane przy wysiadaniu. Biletu nie nale?y niszczy?, poniewa? musi by? zwrócony przy wyj?ciu z dworca.
W Chinach istniej? cztery rodzaje wagonów: z mi?kkimi (ru?nzuo) i twardymi siedzeniami (yingzuo), a tak?e z mi?kkimi (ru?nwo) i twardymi le?ankami (yingwo). W przypadku ru?nwo przedzia?y s? zamkni?te i klimatyzowane, a w ka?dym z nich znajduj? si? 4 le?anki. Wagony z yingwo maj? przedzia?y otwarte, bez klimatyzacji, po 6 le?anek (najmniej wygodne jest najwy?sze miejsce). Nie musz? chyba dodawa?, ?e mi?kkie miejsca kosztuj? wi?cej. W przypadku miejsc le??cych cena jest tym ni?sza, im wy?ej znajduje si? miejsce. Je?li zamierza si? podró?owa? na twardych miejscach, to np. w Pekinie kupienie takiego biletu b?dzie bardzo trudne, poniewa? w tym mie?cie cudzoziemcy z klucza musz? kupowa? dro?sze (mi?kkie) miejsca. Poza Pekinem nie powinno by? ?adnych problemów.
Podró?owanie w wagonach yingwo jest uci??liwe, ale daje mo?liwo?? nawi?zania znajomo?ci z ciekawskimi Chi?czykami. Z chwil? ruszenia poci?gu zaczyna si? jedna wielka i nieko?cz?ca si? uczta, w której bierze udzia? ca?y wagon. Nie przypuszcza?em nawet, ?e Chi?czycy jedz? tak ogromne ilo?ci zupek chi?skich, tak dobrze nam znanych w Polsce.
Podczas ka?dej podró?y byli?my nieustannie cz?stowani ró?nymi "przysmakami", dlatego nale?y pami?ta?, aby kupuj?c prowiant na drog? uwzgl?dni? pocz?stunek wspó?podró?nych.
Podczas podró?y byli?my zasypywani gradem pyta?, które w wi?kszo?ci przypadków by?y poza naszymi zdolno?ciami lingwistycznymi. Cho? musz? przyzna?, ?e po kilku tygodniach pobytu naprawd? mo?na wy?apa? sens zadawanych pyta?. Mówi?c o Polsce, w oczach naszych mi?ych znajomych pojawia?y si? znaki zapytania. Raz zdarzy?o si?, ?e Chi?czyk w ?rednim wieku wymawia? jakie? s?owa brzmi?ce dziwnie swojsko, które okaza?y si? chi?sk? wersj? gen. Jaruzelskiego (!!).
Charakterystyczne dla yingwo s? b?yskawicznie rosn?ce sterty ?mieci na pod?odze. Z niewiadomych przyczyn wi?kszo?? Chi?czyków nie uznaje koszy lub worków na ?mieci. W okresie letnim, gdy wagon z yingwo przypomina przedsionek piek?a, w powietrzu unosi si? specyficzna wo? b?d?ca mieszank? wszystkiego, co wydziela zapach. Do tego wszystkiego dochodzi gwar podró?nych, którym raczej obce jest rozmawianie szeptem oraz nastawione na maksymaln? moc g?o?niki z chi?sk? odmian? disco-polo - disco-chinolo. Wra?liwych zapewniam, ?e po 24 godzinach podró?y w takich warunkach nic ju? cz?owiekowi nie przeszkadza.