30.7 Sighi?oara 0 km
Po porannej toalecie w niezbyt do tego zach?caj?cych ?azienkach, wybra?em si? spacerkiem do miasta. No i zakocha?em si? w Sighi?oarze od razu. Nie bez powodu starówka tego miasta (Cetatea) znalaz?a si? na li?cie ?wiatowego dziedzictwo UNESCO. ?redniowieczna zabudowa z zachowanymi murami, basztami i bramami jest unikatowa, to pewne, ale mnie przyci?gn?? niesamowity klimat górnego miasta. Przechadza?em si? po zakamarkach tego miejsca i ch?on??em t? atmosfer?. Nigdy nie zapomn? zapachu obiadu wpadaj?cego na uliczk? przez kilkusetletnie okienko, otwartych drzwi do czyjego? mieszkania, kapci stoj?cych w korytarzu i dochodz?cych ze ?rodka, st?umionych g?osów. Bo najwi?ksz? si?? i atrakcj? Sighi?oary jest nie tylko to, ?e zachowa?a si? ca?a starówka ze swymi uliczkami i wie?ami, ale ?e nieprzerwanie od ?redniowiecza mieszkaj? tu ludzie. To jest prawdziwe, ?yj?ce miasto, nie muzeum czy rekonstrukcja dla turystów.
Oczywi?cie i dla turystów jest tu co ogl?da?, na przyk?ad niezwykle "klimatyczny" tzw. Ko?ció? na Wzgórzu, surowy, ?redniowieczny, z oryginalnymi elementami wystroju, gotyckimi nazwiskami wyrytymi na ?awkach, b?d?cymi pewnie "rezerwacj?" miejsc. Obok roz?o?ony jest pi?kny stary cmentarz dla ewangelickich (saskich) parafian. Wst?p jest p?atny, ale przy odrobinie ch?ci, warto poszuka? "alternatywnego" wej?cia przez mur.
Cho? z powodu festiwalu przyjezdnych by?o wyj?tkowo du?o, udawa?o mi si? znale?? przyjemne, zaciszne miejsca, gdzie mo?na by?o zje?? czy po prostu posiedzie?. Ceny jak na Rumuni? wysokie, czyli podobne jak w Polsce. Poza starówk?, lokali gastronomicznych nie brakowa?o, za to by?o bardziej niezwykle, bo przy sto?ach kr?ci?y si? watahy ma?ych, ?ebrz?cych Cyganów, sprzedawców ró?nych dziwnych rzeczy czy wró?bitek z papu?kami wyci?gaj?cymi losy.
Wieczorem cytadel? wype?nili uliczni grajkowie, sprzedawcy pami?tek i przeró?ni "klimaciarze". W którym? momencie zacz??o jednak pada?, wi?c festiwal ucierpia?. Niektóre koncerty sko?czy?y si? zanim si? zd??y?y rozpocz??, a wszyscy gdzie? przepadli. Wraca?em do namiotu. Sighi?oara by?a pi?kna! Nawet w deszczu.
31.7 Sighi?oara - Blaj 117 km
Opu?ci?em w po?udnie Sighi?oar?, ale nie ujecha?em daleko, gdy klimat wieków ?rednich dopad? mnie znowu. Zboczy?em kilka kilometrów z g?ównej drogi i prze?liczn?, pust? tras? dotar?em do wioski Biertan, gdzie znajduje si? fantastyczny ?redniowieczny ko?ció? warowny, zreszt? kolejny zabytek z listy UNESCO. Jest tu kilka takich w okolicy. Zbudowano je w ?redniowieczu, ale nast?pnie przez lata dok?adano elementy w taki sposób, ?e ko?cio?y przekszta?ci?y si? w twierdze z ko?cio?em jako centralnym elementem obronnym. By?o jedynie kilku turystów. Po drodze spotka?em za to jedynego (!) podczas ca?ego wyjazdu rowerzyst?, Klausa z Niemiec.
Sama wie? te? jest zreszt? unikalna, bo zachowa?a niezmienion? od wieków zabudow?. Bardzo dobrze wida? to z góruj?cego nad domami ko?cio?a. Po krótkim odpoczynku w "?redniowiecznej" restauracji tu? przy ko?ciele, wróci?em do g?ównej drogi i pojecha?em w kierunku Media?, a stamt?d dalej do Copsa Mic?, gdzie znów skr?ci?em w bok, by zobaczy? jeszcze jeden ko?ció? warowny. Stoi w centrum wsi Valea Viilor, a sama miejscowo?? jest uosobieniem rumu?skiej prowincji - furmanki, biegaj?ce wsz?dzie dzieci, wsz?dobylscy Cyganie oraz ludzie siedz?cy przy ulicy i za?arcie dyskutuj?cy.
Zabytek klasy zerowej, znów z listy ?wiatowego dziedzictwo by? ...zamkni?ty na g?ucho. Ale nawet z zewn?trz by? niesamowity, jakby ?ywcem przeniesiony sprzed sze?ciu wieków. Do ?rodka nie by?o jak wej??, cho? gdybym si? popyta?, to pewnie znalaz?by si? kto? z kluczami. Przez ca?y wyjazd my?la?em o tym, jak wielki potencja? turystyczny ma Rumunia i jak ma?o jest wykorzystywany. Taki zabytek na zachodzie Europy by?by atrakcj? przyci?gaj?c? setki turystów dziennie, a tu nikogo, ani turysty, ani gospodarza. Innym problemem jest brak troski o stan i wygl?d takich miejsc. Przeje?d?aj?c wcze?niej przez góry, w wielu miejscach, wokó? przydro?nych miejsc odpoczynku widzia?em stosy ?mieci, cz?sto wchodz?c a? do lasów. Przy niektórych zabytkowych miejscach straszy?y kominy, fabryki czy inne upiorne pozosta?o?ci ery komunizmu, co zreszt? jest w wielu przypadkach tak?e polskim problemem. Taki brak turystycznego zaplecza ma jednak jeden niezaprzeczalny plus - mo?na cz?sto rozkoszowa? si? cisz? i samotno?ci?, zamiast przedziera? si? przez gromady rozgadanych turystów.
Rozmy?laj?c o rumu?skiej turystyce, dojecha?em wieczorem przez senne wioski do miasta Blaj. Na stoku pe?nym krowich placków i kolczolistnych ro?lin rozbi?em w ko?cu namiot, sk?d mia?em nawet przyjemny widok na o?wietlon? miejscowo??. Zasypia?em przy kropi?cym deszczu.