W jeziorze mieszkaj? rzadkie i bardzo smaczne ryby. Jedn? z nich
jest harius. Kapitan przyrz?dza je dla nas na surowo z cebul? i
sokiem z cytryny. Rzeczywi?cie s? pyszne i to ju? po 10 minutach od
przygotowania.
Dwóch rybaków z Uralu przyp?yn??o tu z nami na ?odzi, by pod
czujnym okiem Montany, w wyznaczonym miejscu ?owi? przez tydzie?.
Istnieje taka mo?liwo?? za specjalnym zezwoleniem i s?on? op?at?.
Rano atmosfera jest nerwowa, okazuje si?, ?e rybacy wbrew zakazom
poszli w gór? rzeki. Czekamy na nich, bo zapomnieli rozliczy?
si? z kapitanem za transport. Kiedy wracaj?, Montana krzyczy na nich d?ugo i wlepia im pot??n? kar?. Dlaczego tak si? denerwuje, czy?by z obawy, ?e ukradn? mu
nied?wiedzie?
Montana wraca z nami do wsi i biesiaduje w okolicy jeszcze kilka
dni. Przyci?ni?ty do muru zaczyna opowiada? o wielkich ilo?ciach
z?ota, z?otono?nych rzekach i procedurze zbierania. Rzekomo mo?e to
robi? ka?dy za specjalnym zezwoleniem, w zorganizowanej grupie, pod
?cis?? kontrol?. Potem, niestety, ca?e z?oto trzeba odda? w zamian za
5% znale?nego. Tak twierdzi stra?nik. Jednak miejscowi pytani o to samo
zaprzeczaj?, by by?o tu jakie? z?oto - albo te? twierdz?, ?e
wyst?puje w ilo?ciach ?ladowych, albo, ?e zwykli ?miertelnicy nie
mog? go zbiera?. Czy?by chcieli zachowa? monopol na taki
sposób zarobkowania? Z lubo?ci? jednak wszyscy opowiadaj? o
leczniczych zio?ach, o "mumijo"- produkowanym z odchodów
myszki wysokogórskiej (sprawdzili?my, dost?pne w aptekach), o
paprociach, które stosuje si? w leczeniu chorób popromiennych, o "badanie" - herbacie rosn?cej na ska?ach i wielu innych cudach A?taju.
Czekamy na naszych lotników. Telewizja ju? przyjecha?a, ale
nic nam po tym. Sp?dzamy czas zbieraj?c w lesie orzeszki cedrowe.
Spacerujemy brzegiem jeziora. Niewiele ju? zosta?o do zwiedzania w
cz??ci znajduj?cej si? poza granicami parku. A do ?rodka, niestety, nie
dostaniemy si?. Dowiadujemy si?, ?e telewizja zmieni?a plany. Najpierw nakr?c?
film nad Katuni?. Nie mamy ju? na co czeka?. Je?li chcemy zobaczy?
Bajka? przed ko?cem wrze?nia, pora rusza? w drog?.
Ju? w drodze nad Bajka? od jednego z kierowców dowiadujemy
si?, ?e nad Jeziorem Tielieckim spada?o bardzo wiele kapsu?
od??czaj?cych si? od rakiet wystrzeliwanych z Bajkonuru. Podobno
mieszka?cy Artybasza upodobali je sobie na toalety. Niestety, my nie
widzieli?my ani jednej takiej kosmicznej. Nasz gospodarz mia?
normalna, drewnian?. No có?, nie wszystko da si? zobaczy?.
Kierunek - Bajka?.
Fragment relacji z podró?y dooko?a
?wiata, która trwa? b?dzie jeszcze 2-3 lata. Wi?cej na
stronie www.naszawyprawa.com