Strona główna
Strona główna
Opowieści
Opowieści
Dobre rady
Dobre rady
Galeria
Galeria
Recenzje sprzętu
Recenzje sprzętu
Konkurs
Konkurs!
Odsyłacze
Odsyłacze
Kontakt
Kontakt
Szukaj
Autostopem przez Rosj?
Zagłosuj na tę publikację | Zasady konkursu | Wersja do druku


20.08-10.09.2003

Czeboksary i Barnaul dzieli ponad trzy tysi?ce kilometrów. Pokonali?my je w cztery dni. Autostopem po Rosji je?dzi si? nieco inaczej ni? u nas. Inaczej unosi si? r?k? i nie u?ywa tabliczek z nazwami miejscowo?ci. ?rednio próba zatrzymania samochodu trwa godzin?, kiedy si? jednak udaje, jedziemy setki kilometrów. Gdy wsiadali?my w wystarczaj?co szybki samochód, mijani po drodze kierowcy rozpoznawali nas na kolejnym przystanku i bywa?o, ?e tym razem si? zatrzymywali. Tak zabra? nas samochód jad?cy z Moskwy a? do W?adywostoku (9500 km). Po drodze zepsu? si? jednak i z innym kierowc?, Dim?, pojechali?my równie? daleko, bo a? do Nowosybirska. Przejechali?my z nim 1200 km w ci?gu zaledwie 18 godzin. Zatrzymali?my si? tylko raz, kiedy zepsu? si? samochód (wtedy zorientowali?my si?, ?e przynosimy kierowcom pecha). Nawet kaw? przyrz?dzali?my w drodze, w specjalnym samochodowym czajniczku.

Najszybszy samochód zatrzymali?my w Tatarstanie. Kierowca p?dzi? z pr?dko?ci? 160 km na godzin?. Poniewa? rosyjskie drogi nie s? najlepszej jako?ci, w duchu cieszyli?my si?, ?e nie jedzie zbyt daleko. Za szyb? samochodu ?miga?y nam przydro?ne stragany z powiewaj?cymi na wietrze pi?knymi, we?nianymi swetrami. W Baszkirii zatrzymywali si? Tatarzy. Od nich dowiedzieli?my si?, ?e Baszkir - w przeciwie?stwie do Tatara - to bardzo nieuprzejmy cz?owiek, który nigdy nam si? na drodze nie zatrzyma. Rzeczywi?cie, cho? mo?na by w?tpi? w obiektywizm Tatara, nie uda?o nam si? pozna? ?adnego Baszkira. W Baszkirii zauwa?yli?my, i? tamtejsze domki nie s? ju? takie urocze jak dotychczas. Znikn??y gdzie? misterne koronkowe oprawy okien, za to na bramach i furtkach pojawi?y si? du?e pojedyncze ornamenty, przewa?nie s?o?ca lub kwiaty.

W Baszkirii przekroczyli?my granic? mi?dzy Europ? i Azj?. Kilka godzin przeprawiali?my si? kr?t? drog? przez Ural, znowu mijaj?c po drodze stragany, tym razem z miodem. Pono? "Ural" w j?zyku aryjskim oznacza "stoj?cy u s?o?ca". By? mo?e, ale dlaczego w j?zyku aryjskim? Nie dowiemy si? tego, gdy? postanowili?my nie zatrzymywa? si? w tych górach.

Pokonuj?c autostopem du?e odleg?o?ci, nie mo?na pozwoli? sobie w samochodzie na sen. Kierowcy oczekuj? rozmowy, czas wówczas up?ywa im szybciej, bez obawy, ?e sami zasn? po drodze. To jedyna cena, jak? musieli?my p?aci? za ten ma?o popularny ju? dzisiaj w Rosji sposób transportu. Je?dzili?my ju? po Rosji poci?gami. Nie w?tpi?, i? równie ciekawie mo?na sp?dzi? kilka dni w zamkni?tym jak konserwa sk?adzie, gdzie wed?ug legend, kierownik wagonu p?dzi bimber, by u?atwi? pasa?erom nawi?zywanie bli?szych znajomo?ci.

Zdecydowali?my si? jednak na autostop nie tylko z oszcz?dno?ci. Us?yszeli?my od znajomych Rosjan, i? autostop to filozofia. Postanowili?my sprawdzi?, czy nie ma w tym przesady. Jechali?my samochodami ma?ymi, du?ymi, komfortowymi i niewygodnymi tak, ?e po chwili chcia?o si? wysi???, samochodami rosyjskich i zachodnich marek, nowymi i takimi, które zacz??y si? sypa? jeszcze w sowieckim sojuzie. Czy samochody mia?y kierownic? z lewej, czy z prawej strony - nie by?o wa?ne. Byle jecha?. Poznali?my dziesi?tki kierowców z ca?ego kraju, ludzi o ró?nych profesjach, z ró?nych grup spo?ecznych, ró?nych narodowo?ci, o ró?nych pogl?dach. Zatrzyma?o si? raz, jad?ce wo?g?, interesuj?ce ma??e?stwo. On muzu?manin, ona prawos?awna, w samochodzie wisia?y wi?c ikonki i muzu?ma?skie symbole religijne. Wszystko to mia?o chroni? ich w drodze. Wzajemna tolerancja tych ludzi zrobi?a na nas wra?enie. Nie mieli?my jednak odwagi zapyta?, jakiego wyznania by?a ma?a wnuczka siedz?ca obok nas.

Innym razem zabra? nas kolejny ju? Dima - dziarski pó? Rosjanin, pó? Cygan, który z rozbrajaj?c? szczero?ci? opowiada? o czasach, kiedy by? mafioz?. Teraz Dima spowa?nia?. Ma trzech synków na utrzymaniu, ka?dego z inn? ?on?, z których ka?da przekonana jest, ?e jest jedyn?. Na pytanie, czy powie kiedy? swym synom, ?e nie s? jedynakami, Dima przyzna?, ?e jeszcze o tym nie my?la?, ale b?dzie to pewien problem, bo on nie potrafi k?ama?. Czy?by? Dima interesuje si? histori?. Imponuj? mu takie postaci jak Hitler czy Stalin. Znalaz? si? jednak w?ród jego ulubie?ców tak?e Napoleon. Dima ma sw? teori? na temat tego, jak wyprowadzi? kraj z kryzysu. Potrzebny jest oczywi?cie silny, despotyczny przywódca.

 1 2 3 4 5 6 
Następna strona

Zagłosuj na tę publikację | Zasady konkursu | Wersja do druku

O tych krajach: Pod syberyjskim s?o?cem Azja - relacja Sankt Petersburg
duchowa i kulturalna stolica Rosji ma ju? 300 lat
  Pozostałe...

Tekst i zdj?cia: Wojciech Mysiara, Marzena Stanieszewska

Autorzy zapraszają na stronę: http://www.naszawyprawa.com
Bardzo chętnie zamieścimy Państwa opowieść.
Wszystkie opowieści i uwagi prosimy kierować pod naszym adresem.
redakcja@tramp.travel.pl
Ostatnie uaktualnienie: 2004-01-12