Strona główna
Strona główna
Opowieści
Opowieści
Dobre rady
Dobre rady
Galeria
Galeria
Recenzje sprzętu
Recenzje sprzętu
Konkurs
Konkurs!
Odsyłacze
Odsyłacze
Kontakt
Kontakt
Szukaj
Autostopem przez Rosj?
Zagłosuj na tę publikację | Zasady konkursu | Wersja do druku

Na drodze zatrzymuj? nas mocno ju? pijani staruszkowie. Dowiadujemy si? od nich, ?e jedyn? istniej?c? na mapie drog? daleko nie zajdziemy. W wielu miejscach przecina si? ona z rzek? Czema?k?, której bród jest o tej porze bardzo wysoki. Tak?e w mijanej po drodze bazie turystycznej ostrzegaj? nas, ?e bez lin potopimy si?, a przynajmniej powa?nie rozchorujemy. Staruszkowie rysuj? nam na mapie inn? drog?, wiod?c? wierzcho?kami gór i w?a?nie t?dy postanawiamy i??.

Pocz?tkowo ?cie?ka wiedzie pi?kn? dolin?, któr? p?ynie strumie?. Z istot ?ywych mijamy jedynie krowy. Dró?ka co kilkadziesi?t metrów krzy?uje si? z rzeczk?, ?ci?gamy wi?c buty i idziemy boso. Nast?pnego dnia wspinamy si? pod gór?. W zasadzie nie ma tu ju? drogi, jedynie ?lad samochodu terenowego, który kilka dni lub tygodni wcze?niej przetar? szlak. W po?owie góry wida? jednak nasi poprzednicy poddali si? i zawrócili. Znajdujemy czapk? ?eglarsk? (?!) z Nowej Zelandii.

Postanawiamy nie zawraca?. Pokrzywy si?gaj? czubków naszych g?ów. Idzie si? strasznie, ziemia jest mi?kka, potykamy si? o spróchnia?e pnie. S?o?ce zdrowo przypieka, lecz kiedy zatrzymujemy si? na chwil? w cieniu, natychmiast zlatuj? si? setki komarów i gzów. Odechciewa nam si? odpoczynku. Po kilku godzinach marszu docieramy na grzbiet góry i natychmiast znajdujemy ?cie?k?. By odpocz?? i nie zosta? zjedzonym przez gzy, stawiamy na godzin? namiot.

?cie?ka wiedzie grzbietami gór. Co chwil? znika, by znów si? pojawi?. Mo?na by j? nazwa? ?cie?k? okresow?. Miejscami wyra?nie by?o wida?, ?e nie przetar?y jej ludzkie stopy, ale ko?skie kopyta. Zrozumieli?my, ?e tu si? nie chodzi pieszo po górach. Tury?ci z regu?y wypoczywaj? w dolinach, korzystaj?c ze zorganizowanych wycieczek, a miejscowi poruszaj? si? tylko konno. Nie spotkali?my tu ani jednego cz?owieka. Po drodze mijali?my olbrzymie krzewy czerwonej porzeczki, zbierali?my cedrowe orzeszki. Stare, olbrzymie drzewa oblepione by?y porostami, zwisaj?cymi niczym sople.

Przed zmierzchem znale?li?my polank?, na której, jak domy?lili?my si? po licznie mijanych sid?ach, nocuj? jedynie my?liwi. W nocy nasze ognisko wygas?o. Obudzi?o nas dziwaczne szczekanie. Zwierz? podesz?o do?? blisko lub tak nam si? tylko wydawa?o. Po raz pierwszy mieli?my okazj? u?y? gwizdka. Pewnie sp?oszyli?my wszystkie zwierz?ta w promieniu pi?ciu kilometrów. Wojtek na nowo rozpali? ognisko i do rana spali?my spokojnie. Jak si? pó?niej okaza?o, zbudzi? nas najprawdopodobniej mara?, popularny tu zwierz z rodziny jeleniowatych, o cudownych w?a?ciwo?ciach poro?a. Mara?y s? bardzo spokojnymi zwierz?tami. Karmi? si? jednak najlepszymi zio?ami tych gór. A?taje odkryli dawno temu, i? w ich rogach drzemie tajemnicza moc. Potulne zwierz?ta pozwalaj? chwyta? si? w maju i pozbawia? poro?a. Z obci?tych rogów przyrz?dza si? nast?pnie wywar, a z niego balsam lub te? dodaje si? go wprost do k?pieli. Z tej ostatniej kuracji korzystaj? m??czy?ni, chc?cy sobie doda? witalnej energii. Pono? krew mara?a jest cudownym lekiem na impotencj?. Taka k?piel dzia?a jednak bardzo silnie na serce, wi?c ochotnicy s? wcze?niej badani przez lekarza. By?o to nasze pierwsze i jedyne spotkanie z mara?em. Po zej?ciu z gór kupili?my w aptece balsam, który rzeczywi?cie smakowa? jak krew.

Zej?? z gór musieli?my ju? po kilku dniach, ko?czy? si? bowiem nasz zapas wody. Z kiepskiej mapy i przy pomocy male?kiego kompasu nie byli?my w stanie wywnioskowa?, jak daleko do kolejnego ?ród?a. Maj?c wody na jeden dzie?, zdecydowali?my zej??, jednak nie drog? przez pokrzywy, ale ?cie?k?, któr? znale?li?my na górze. Przejrzysto?? powietrza by?a do niczego. Poniewa? jednak widoki by?y tego warte, zrobili?my nieco zdj??, przeganiani na ka?dym postoju przez rozw?cieczone gzy.


Do początku

Poprzednia strona
 1 2 3 4 5 6 
Następna strona

Zagłosuj na tę publikację | Zasady konkursu | Wersja do druku

O tych krajach: Pod syberyjskim s?o?cem Azja - relacja Sankt Petersburg
duchowa i kulturalna stolica Rosji ma ju? 300 lat
  Pozostałe...

Tekst i zdj?cia: Wojciech Mysiara, Marzena Stanieszewska

Autorzy zapraszają na stronę: http://www.naszawyprawa.com
Bardzo chętnie zamieścimy Państwa opowieść.
Wszystkie opowieści i uwagi prosimy kierować pod naszym adresem.
redakcja@tramp.travel.pl
Ostatnie uaktualnienie: 2004-01-12