Strona główna
Strona główna
Opowieści
Opowieści
Dobre rady
Dobre rady
Galeria
Galeria
Recenzje sprzętu
Recenzje sprzętu
Konkurs
Konkurs!
Odsyłacze
Odsyłacze
Kontakt
Kontakt
Szukaj
Autostopem przez Rosj?
Zagłosuj na tę publikację | Zasady konkursu | Wersja do druku

W drodze powrotnej, w okolicy miasta Bijska od jednego z wioz?cych nas kierowców dowiadujemy si?, ?e w jego firmie od kilku miesi?cy pracuje Polak - specjalista od maszyn do produkcji preform PET. Znamy w Polsce tylko jednego takiego. Kiedy kierowca mówi, ?e ów cz?owiek ma na imi? Radek, wiemy ju?, ?e to nasz kolega. Rzeczywi?cie, przed wyjazdem s?yszeli?my, ?e jest gdzie? na Syberii. Niesamowite, ponad sze?? tysi?cy kilometrów od domu spotykamy znajomego. Wymieniamy si? numerami telefonów i obiecujemy zadzwoni? do Radka z Barnaula, by umówi? si? na spotkanie. Przecie? b?dziemy jeszcze t?dy przeje?d?a? w drodze nad Jezioro Tielieckie. Przypadki jednak równie? chodz? parami. Kiedy dzwonimy do hotelu w którym mieszka Radek, informuj? nas, ?e w?a?nie wczoraj odlecia? do Polski.

Wracamy w góry, do wioski o nazwie Artybasz, jedynej dost?pnej drog? l?dow? nad Jeziorem Tielieckim. W tym czasie w innej cz??ci A?taju odpoczywa Putin. To zabawne, ale kiedy ?azili?my po górach krymskich, pó?wysep odwiedzi? Kuczma.

O Jeziorze Tielieckim mówi sie, ?e jest m?odszym bratem Bajka?u. Dost?p do wi?kszej cz??ci jeziora jest jednak bardzo utrudniony, znajduje si? bowiem w pilnie strze?onym parku narodowym. Noce s? ju? bardzo ch?odne, decydujemy si? wi?c wynaj?? domek do czasu przybycia lotników. Domek jest bardzo ma?y, prowizoryczny i wygl?da raczej jak wagonik, ale jest tu piec, a bania tu? obok. Wszystko, czego nam trzeba. Znów mamy mo?liwo?? p?aci? zdj?ciami. Nasz gospodarz, jak si? okazuje, równie? lata? kiedy? na migach. Mieszka nad jeziorem dopiero kilka lat. Zd??y? si? ju? jednak zaprzyja?ni? ze stra?nikami parku. P?yniemy wi?c na noc do niedost?pnego miejsca - chaty wielkiego Montany.

Montana ma dwa metry, d?ugie, bujne, siwe w?osy i twarz wskazuj?c?, i? nie stroni od alkoholu. Jego posta? we wsi owiewa legenda. Mówi?, ?e by? kiedy? fotografem i re?yserem, który porzuci? ?ycie w mie?cie i przyjecha? tutaj, by pojedna? si? z matk? Ziemi?. Nam miejscowy bohater romantyczny zdradza, ?e by? kinooperatorem i troch? fotografowa?. Montana uwa?a si? za india?skiego szamana. Mieszka? kiedy? w zatoce jeziora, której boj? si? nawet miejscowi. Straszy tam pono?, s?ycha? g?osy, a nie wida? ludzi, nawet za dnia. Montana uwa?a, ?e to mieszka?cy innego ?wiata, którzy tylko jego zaakceptowali. Niejasne s? jednak powody, dla których Montan? oddelegowano w nowe miejsce, w s?siedztwo innego, emerytowanego stra?nika - Grigorija. Zauwa?amy wyra?ny konflikt mi?dzy nimi dwoma.

Grigorija spotykam na pla?y, kiedy zbieram kamyki dla Alony. Ma bielusie?k? brod? i wygl?da jak krasnal. Uk?ada dla mnie na pami?tk? ptaka z p?askich kamieni. Jego ?ona robi takie kompozycj? od wielu lat. Grigorij zaprasza mnie do swego pi?knego domku. Jest bardzo uzdolniony. Zrobi? pi?kne, rze?bione meble. Wszystko tu niemal wyrze?bi?. Okiennice wygl?daj? jak ??ka. Jego rega? z ksi??kami równie?. Kleimy kamiennego ptaka, którego Grigorij obiecuje mi wys?a? poczt? - jest za ci??ki, by go nosi? w plecaku. W pewnym momencie Grigorij pyta, czy jeste?my dobrze przygotowani do mrozów. Mówi? mu, ?e nie, nie zd??am jednak wyja?ni?, i? nie sp?dzimy zimy na Syberii. Wyci?ga z szafy ciep??, zimow? kurtk?, któr? zostawi?a tu jaka? ameryka?ska turystka. Pewnie nie wiedzia?a, ?e latem na Syberii jest gor?co. Kurtka jest ?wietna, lekka, ale zajmuje po?ow? komory plecaka. Poniewa? zim? zamierzamy sp?dzi? w Indiach, daj? j? pó?niej Alonie.

Noc sp?dzamy w namiocie na polance meteorologicznej. Montana ma mi?ego kota i tak jak wszyscy psa ?ajk?. W?a?ciwie nie ma tu innych psów. ?ajki s? ?wietne do wszystkiego, jednak ze wzgl?du na swe spokojne usposobienie nie nadaj? si? do strze?enia. Kiedy wchodzimy do namiotu, próbuje si? tam wcisn?? i pies, i kot. Kot jest szybszy i milutki, ale pewnie ma pch?y, postanawiamy go wyrzuci?. Syberyjskie koty s? jednak uparte. W?azi na dach namiotu pomi?dzy tropik i sypialnie. Jest do?? ci??ki. Z obawy, ?e zarwie nam namiot, wpuszczamy go do ?rodka. ?ajce si? nie uda?o, zasn??a obok namiotu.

Z wielu ?róde? wiemy ju?, ?e w parku jest z?oto, ?aden inny park w Rosji nie jest tak rygorystycznie strze?ony. Montana pytany, czego tu strze?e, opowiada z pasj?, ?e syberyjskich tygrysów, wilków, nied?wiedzi, lataj?cych wiewiórek, soboli, rzadkich zió? itd. Po d?u?szej biesiadzie Montana wyjawia, ?e rosn? tu równie? ogromne ilo?ci marihuany. Szybko dodaje, ?e sam jej jednak nie próbowa?. Kapitan ?odzi opowiada, ?e miejscowi w zasadzie nie u?ywaj? tego narkotyku. Zbieraj? sobie tylko na zim? woreczek, ?eby od czasu do czasu zapali?, ale nie oznacza to, ?e s? uzale?nieni.


Do początku

Poprzednia strona
 1 2 3 4 5 6 
Następna strona

Zagłosuj na tę publikację | Zasady konkursu | Wersja do druku

O tych krajach: Pod syberyjskim s?o?cem Azja - relacja Sankt Petersburg
duchowa i kulturalna stolica Rosji ma ju? 300 lat
  Pozostałe...

Tekst i zdj?cia: Wojciech Mysiara, Marzena Stanieszewska

Autorzy zapraszają na stronę: http://www.naszawyprawa.com
Bardzo chętnie zamieścimy Państwa opowieść.
Wszystkie opowieści i uwagi prosimy kierować pod naszym adresem.
redakcja@tramp.travel.pl
Ostatnie uaktualnienie: 2004-01-12