25.01.2002
D?uga, m?cz?ca podró?. Pobudka o 6 rano. Najpierw w taksówce ponad 60 km do Kara. Tam przesiadka w taksówk? do granicy z Beninem. Tu? przed granic? (oko?o 300 km) samochody zostaj? podmienione i do przej?cia podje?d?amy taksówk? z Beninu. Na posterunku celnicy d?ugo i mozolnie spisuj? nasze dane (...). W dalsz? podró? jedziemy taksówk? do Djougou (kolejne 37 km).
Do Abomey docieramy przed 10. Hotel polecany w Lonely Planet okazuje si? zaplut? dziur? z karaluchami. Znowu w taks? i szukamy innego noclegu. Kierowca si? gubi i zawozi nas do najbardziej ekskluzywnego hotelu w Abomey. Tu w?a?ciciel spuszcza cen? o ponad po?ow? (12000 CFA/5 osób) i zostajemy. Przed snem jeszcze piwko i ser kupiony po drodze.
26.01.2002
Nareszcie porz?dnie wyspani (pokój z klim?) i wymyci (?azienka w pokoju). Ruszamy na ?niadanie. Tu niespodzianka. Mo?na kupi? normaln? bagietk?, a do tego jajko! ser! I sosik... rybny. W sumie nie najgorsze.
Zwiedzanie muzeum (obiekt Unesco), pa?ac królewski - by?o 12, zosta?y 2 bardzo proste budynki. Na nieszcz??cie dach oryginalny (s?omiany) zamieniono na blaszany. Wygl?da to dosy? ?a?o?nie. ?wi?tynie z krwi? 41 niewolników, katakumby króla, gdzie ca?y czas zostawia si? jedzenie dla ducha. Grób 41 ?on, które pogrzebano ?ywcem po ?mierci monarchy. (...) Potem wizyta w centrum, bardzo przyjemny marche. Podró? do Bohicon, Internet i po d?ugim oczekiwaniu kurczak z czipsami i sa?atk?. Powrót z pasa?erem w baga?niku. (...)