Na wysoko?? 3500 m mo?na dojecha? kolejk? kabinow? ze stacji znajduj?cej si? na wysoko?ci 2200 m n.p.m. Ulotki, które ostrzegaj? chorych na serce przed korzystaniem z kolejki, s? tak?e w j?zyku polskim. Na ostatnie 218 metrów - czyli na sam krater - wolno wchodzi? tylko za okazaniem pozwolenia na pi?mie. Krater lekko dymi i pachnie siark?.
Na Teide wje?d?aj? t?umy. Ale tu tak?e - je?li si? zejdzie kawa?ek w dó? od stacji kolejki - nie spotyka si? ju? turystów, tylko nieliczne grupy alpinistów, które od ?witu wspinaj? si? z caldery na szczyt. Jest bardzo cicho, do maja le?y ?nieg. Niebo jest naprawd? takie niebieskie jak na zdj?ciach.
Mimo tej wysoko?ci i ekstremalnych warunków na Teide lataj? jaskó?ki! Gdybym by?a na Teneryfie jeszcze raz, to pomieszka?abym par? dni na wysoko?ci dwóch tysi?cy metrów, ?eby si? zaaklimatyzowa? - i pochodzi?a tam po górach. Ale, niestety, dopiero na miejscu dowiedzia?am si?, ?e w budynku, w którym mie?ci si? zarz?d parku narodowego El Teide, s? tak?e miejsca hotelowe.
W ogóle turystyka na Teneryfie nastawiona jest na innych turystów ni? my - "w?drownicy". Na po?udnie wyspy przyje?d?aj? pla?owicze i mieszkaj? w sztucznie za?o?onych miasteczkach turystycznych. Latem s? tam wy?sze temperatury ni? na Maderze i Azorach, bo wyspa le?y bli?ej Afryki. W marcu by?o 25 st. C w dzie? i 15 st. C w nocy. Par? dni mieli?my zachmurzonych, na pla?ach powiewa?a czarna flaga. Na pó?nocy wyspy zimuj? seniorzy. W naszym hotelu nale?eli?my do "m?odzie?y"... Seniorzy przyje?d?aj? nieraz na par? miesi?cy. W Puerto de la Cruz jest dzielnica z niemieckim ko?cio?em, sklepami, niemieckimi kawiarniami i piwiarniami. W hotelu przyjmuje niemiecki lekarz. Hiszpanie na "buenos diaz" odpowiadaj? "guten Morgen". Puerto jest brzydkie. Przez w?skie uliczki przeje?d?aj? z ha?asem autokary turystyczne. Hotel przy hotelu, na promenadzie t?um ludzi - nie wyobra?am sobie, jak tam mo?e by? w pe?ni sezonu!