Po rozlokowaniu si? postanawiamy zobaczy? najbli?sz? okolic?. Idziemy piechot?, ?cie?k? przez las w stron? ma?ego jeziora. Nazywa si? Basin Lake, ma jasne, piaszczyste dno, piaszczyste brzegi, a dooko?a rosn? wysokie sosny - te? na piachu.
Przy brzegu, w p?ytkiej wodzie p?ywaj? ma?e ?ó?wie, które podp?ywaj? do nas ca?kiem blisko i wychylaj? ma?e g?ówki dla zaczerpni?cia powietrza. Woda w jeziorze jest s?odka, podobnie jak w innych jeziorach na wyspie, których jest tu kilka.
W nocy s?ycha? silne uderzenia kropel deszczu o dach naszego namiotu. Taka pogoda mo?e zepsu? nam ca?? wycieczk?. Rano, mimo mg?y po deszczu, s?o?ce nie?mia?o przebija si? spoza drzew. Jemy szybko ?niadanie i ruszamy w drog?, która prowadzi do Lake Mackenzie. Mamy do pokonania 13 kilometrów szlakiem wiod?cym lekko pod gór? przez piekny, sosnowy las. S? to australijskie odmiany sosen, o pot??nych pniach i s?abo k?uj?cych ig?ach. Mijamy obszar poro?ni?ty przez strzeliste, proste drzewa odmiany blackbutt, których u?ywano kiedy? jako materia? na maszty ?aglowców.
Dalej idziemy w?ród palm, które prawie nie maj? pni i wydaje si?, ?e ich ga??zie wyrastaj? bezpo?rednio z ziemi.
Lake Mackenzie to du?e jezioro, wi?c na ma?ej pla?y wida? kilka osób. S? te? p?ywacy chlapi?cy si? w przezroczystej wodzie, w której wida? bia?e dno. Piasek na brzegu jest te? bia?y i przez moment ma si? wra?enie, ?e wokó? le?y ?nieg. To jednak Australia i ?niegu nie b?dzie!
Obok jeziora jest du?y kemping i parking, na którym zatrzymuj? si? autobusy z wycieczkowiczami. Dosy? popularne s? tu jedno- lub kilkudniowe wycieczki. Autobus z nap?dem na cztery ko?a obwozi turystów po najbardziej atrakcyjnych miejscach wyspy. Nie musz? chyba dodawa?, ?e wi?kszo?? z nich to Japo?czycy.
Wiele firm proponuje wypo?yczenie samochodu 4 WD, a koszty wynosz? oko?o $A 100 za dzie?. Je?eli zbierze si? kilka ch?tnych osób, to nie kosztuje to zbyt du?o.
Po powrocie na nasz kemping, idziemy wieczorem na pokaz slajdów organizowany przez rangera. Dowiadujemy si? ciekawych rzeczy o jego pracy, ochronie przyrody na wyspie oraz o jego mieszka?cach. Okazuje si?, ?e na wyspie ?yje oko?o 300 sta?ych mieszka?ców, którzy stanowi? obs?ug? parku narodowego, kempingów oraz bardzo nielicznych sklepów i miejsc noclegowych. Najwa?niejszymi jednak mieszka?cami s? tu dzikie dingo, których te? jest na wyspie oko?o 300. S? dzikie, ale na tyle przywyk?y do obecno?ci ludzi, ?e przychodz? na kemping w poszukiwaniu ?ywno?ci. Dokarmianie dingo jest zakazane i grozi za to nawet wysoka kara pieni??na. Zakaz nie przestrasza jednak dingo, które co wieczór buszuj? po kempingu. Wystarczy tylko na noc zostawi? s?abo zamkni?te lub ?le schowane jedzenie i na drugi dzie? mo?na ju? go nie znale??. Dingo bez problemu rozrywaj? plastikowy worek lub zwalaj? ze sto?u zamkni?ty pojemnik z ?ywno?ci?.
Dingo z odwag? biegaj? po kempingu, a w nocy, gdy ?pimy, wida? ich cienie na ?cianie namiotu. S?ycha? te? odg?osy walki o znalezione jedzenie.
Mimo takiego zachowania dingo ciesz? si? ogóln? sympati? i ka?dy z turystów ch?tnie chce je zobaczy?.