Przy szosie le?y Janów Podlaski, gdzie wypada oczywi?cie zajrze? do s?ynnej na ca?ym ?wiecie stadniny koni. Mi?o?nicy tych zwierz?t mog? si? napatrze? na nie do woli, po pastwiskach bowiem biegaj? ich setki.
Po drodze do Terespola warto zatrzyma? si? w Pratulinie. Nie ma tam wprawdzie wiele ciekawego do zwiedzania, ale wioska by?a ?wiadkiem s?ynnego pogromu unitów (grekokatolików) w 1874 r. Wojska carskie zastrzeli?y wtedy 13 osób, które w 1964 r. zosta?y beatyfikowane. St?d Pratulin ze swoim ko?cio?em, w którym spoczywaj? prochy zamordowanych, jest g?ównym o?rodkiem kultu m?czenników i miejscem licznym pielgrzymek z ca?ej Polski (co sam widzia?em).
W Terespolu, znanym g?ównie z przej?cia granicznego z Bia?orusi?, spotka?em kolejnego rowerzyst?, Matthiasa z Pary?a. On to dopiero odbywa? wypraw?! Wyruszy? rowerem z Pary?a, a przez Niemcy i Czechy dotar? do Polski. W Terespolu chcia? wjecha? na Bia?oru?, stamt?d do Odessy na Ukrainie, statkiem przez Morze Czarne do Turcji i w ko?cu do stolicy Iranu, Teheranu! Przy takiej trasie moja wyprawa wygl?da?a jak niedzielna wycieczka. Zaprzyja?nili?my si? do?? szybko, a ja postanowi?em, ?e podjad? z nim kawa?ek do b?d?cego tu? za granic? Brze?cia. Niestety, wypad na Bia?oru? nie doszed? do skutku, a to z prostej przyczyny - jako obywatel francuski Matthias musia? mie? wiz?, a jej nie mia?. Przy okazji okaza?o si?, ?e przej?cie graniczne w Terespolu jest tylko dla pojazdów samochodowych, wi?c rowerami by i tak nas nie wpuszczono (ale z rowerem na samochodzie albo z rowerem w poci?gu ju? tak, paranoja!). Powiedziano nam, ?e mo?emy spróbowa? na przej?ciu z Ukrain?. Matthias pojecha? wi?c na po?udnie ze mn?, zgodnie z moj? tras?, a - jak si? pó?niej okaza?o - mia? mi towarzyszy? nieco d?u?ej, ni? zapewne my?la?.
Kode? to nast?pne na trasie miejsce katolickich pielgrzymek. W tamtejszej Bazylice ?w. Anny znajduje si? bowiem s?yn?cy z cudów obraz Madonny de Guadelupe, czyli Matki Boskiej Kode?skiej, co ciekawe, wykradzionej niegdy? z samego Watykanu (!). Nieco makabryczn? atrakcj? ko?cio?a s? relikwie ?wi?tych umieszczone w kilku szklanych gablotach (g?ównie ko?ci, ale jest te? i ca?a g?owa).
Szosa wzd?u? Bugu jest bardzo przyjemna dla rowerzystów, bo droga p?aska, a ruch samochodowy na niej znikomy. Po drodze mijali?my ?adne wioseczki, z pi?knymi niekiedy cerkwiami (np. S?awatycze czy Hanna). Ju? tutaj zauwa?y?em, ?e brak na tym terenie takich osad jak na pó?nocnym pograniczu. Ju? nie widzia?em takich rozwalaj?cych si?, krytych strzech? cha?up jak wcze?niej. Im bardziej na po?udnie, wsie stawa?y si? ogólnie schludniejsze, wi?cej te? by?o nowych, murowanych domów.