Zwiedzaj?c katedry, odkrywa si? wiele ciekawych szczegó?ów. Dlatego warto je zwiedza? nie spiesz?c si?. Na posadzce w Amiens zachowa? si? labirynt, który s?u?y? kiedy? do odbywania "zast?pczej pielgrzymki" do Ziemi ?wi?tej.
Katedra w Noyon zawdzi?cza swoje istnienie relikwiom ?wi?tego Eligiusza, które mia?y pomaga? - jak mówi? kroniki - na "otwarte, niegoj?ce si? wrzody o przykrym zapachu". Jakie to szcz??cie, ?e mamy antybiotyki...
W porównaniu do ko?cio?ów w Polsce i w Niemczech wyposa?enie katedr francuskich jest biedne - proste krzes?a, skromne o?tarze. Przypuszczalnie wszystkie pieni?dze id? na bie??ce naprawy budowlane. We wszystkich katedrach stoj? rusztowania. W Amiens ze ?rodków Unii Europejskiej restauruje si? obecnie fasad?. Wida? ju? efekt: przede wszystkim oczyszczono j? z brudu - i nagle fasada nie jest ju? szara, ale l?ni ciep?? biel? wapienia.
Joachim by? szczególnie zachwycony wie?? na katedrze w Rouen. Zbudowano j? w XIX wieku z najnowocze?niejszego wtedy materia?u: ?eliwa. Wygl?da jak wie?a Eiffla, stoj?ca na dachu katedry.
"Tras? katedraln?" obje?d?a si? bardzo wygodnie. Dobrze rozwini?ta sie? hoteli - tak?e w przyst?pnych cenach. Je?li w danym hotelu nie ma wolnych pokoi, to obs?uga ch?tnie szuka innego, dzwoni tam, obja?nia na planie miasta - ka?dy czuje si? mile widzianym go?ciem. Miasta s? doskonale oznakowane. W informacjach turystycznych mo?na otrzyma? bezp?atne i ciekawe informatory.
W miastach "katedralnych" oprócz katedr jest niewiele do ogl?dania. Trzeba jednak przyzna?, ?e te nieliczne atrakcje s? po mistrzowsku zachwalane. I tak w Amiens zach?ca si? do przeja?d?ki ?odzi? po "p?ywaj?cych ogrodach", za?o?onych "ju? za staro?ytnych Rzymian" na ma?ych wyspach w dorzeczu Sommy. Owszem, przyjemna przeja?d?ka, cho? "p?ywaj?ce ogrody" to zwyczajne ogródki dzia?kowe... No, ale we wszystkich miastach, po?o?onych nad rzekami, musi by? jaka? "ma?a Wenecja Pó?nocy"...
Mi?o?nicy literatury w?druj? te? w Amiens ?ladami Juliusza Verne'a. W Reims tury?ci ogl?daj? produkcj? szampana, degustuj?c przy okazji. Z miasta do miasta jedzie si? bardzo przyjemnie, wzd?u? sadów jab?kowych i pastwisk, na których pas? si? "polskie" krowy. Pastwiska te? wygl?daj? jak w Polsce: polne drogi, krzaki, ogrodzenia z drewna, bramy na skobel. Ko?o tych krów robili?my sobie pikniki.
Korzystaj?c z blisko?ci kana?u La Manche, mo?na si? te? objada? homarami, krewetkami, ma??ami i innymi owocami morza. Ja do tych wykwintno?ci zamawia?am regionalny napój: musuj?ce wino jab?kowe. A na deser lody jab?kowe, polewane jab?kow? wódk?! Na sam? my?l o takim zestawie smakoszom kuchni francuskiej przewraca si? pewnie w ?o??dkach! Ale tury?ci - odpoczywaj?c po parogodzinnym zwiedzaniu katedr - s? naprawd? szcz??liwi!