Nast?pnego dnia, 1 maja jedziemy do Azau (60 rubli za samochód - cena nie podlega negocjacji), oko?o 4 km od Tersko?a, gdzie znajduje si? dolna stacja kolejki gondolowej (identyczna jak na Kasprowy) na Elbrus. Pogoda wy?mienita, wr?cz upalna, s?o?ce ?wieci niemo?liwie, ale pod kasami ju? spory t?umek amatorów bia?ego szale?stwa, który jednak nijak si? ma do dzikich t?umów w Ku?nicach. Kupujemy ca?odniowy abonament (uwaga na bab? w kasie, bo kantuje z reszt?!!!) za 180 rubli jeden, wa?ny na wszystkie wyci?gi i czekamy na swoj? kolej do wjazdu na po?redni? stacj? MIR (3000 m n.p.m.). Troch? po 9.00 w ko?cu pakujemy si? wraz z innymi do wagonika i zaraz potem przesiadamy si? na po?redniej stacji MIR na kolejny wagonik, osi?gaj?c w ten sposób wysoko?? 3500 m n.p.m. Po drodze z góry widzimy bezkresne po?acie ?nie?ne, nietkni?te ludzk? stop? czy te? nart?. Poezja!!! Widoki te? fantastyczne, bo pogoda ?yleta - ani jednej chmury i doskona?a widoczno??. Na górze mo?na przesi??? si? na krzese?ka, które do?? ?lamazarnie zawo?? na 3800 m n.p.m. lub te? skorzysta? z ratraków, gotowych zabra? ch?tnych za 200 rubli do Priuta (4150 m n.p.m.) lub za 100 rubli wi?cej a? do Ska? Pastuchowa, na 4600 m n.p.m. Oczywi?cie, niewiele si? namy?laj?c decydujemy si? jecha? najwy?ej, czyli do Ska? Pastuchowa. Tak te? robimy i po jaki? 20 minutach wysiadamy wraz z paroma innymi ?mia?kami na oko?o 4600 m n.p.m.
Powietrze tutaj jest ju? naprawd? rzadkie jak sito, tote? lekko kr?ci nam si? w g?owach. Ale jakie widoki, jaki ?nieg, jakie góry... Robimy szybko zdj?cia i maj?c szale?stwo w oczach, zapinamy dechy i najpierw do?? ostro?nie zje?d?amy ?ladem ratraka (po bokach go?y lód), by w ko?cu, gdy lód si? sko?czy?, pu?ci? si? w dó? na krech?, po puchu. To by?a jazda ?ycia! Zje?d?amy do Priuta, który spali? si? jakie? 2 lata temu, ogl?damy te? nowego Priuta, który buduje si? obok, po czym znów puszczamy si? na krech? do górnej stacji krzese?ek i tam ju? normalnie tras? zje?d?amy do dolnej stacji krzese?ek i dalej do po?redniej gondolki, wspania?ym ?lebem, szerokim chyba na kilometr, na którym mo?na wyczynia? naprawd? cuda. Dalej nie da si? jecha?, bo s?o?ce roztopi?o ?nieg, ale dowiadujemy si?, ?e zim? ten odcinek jest przejezdny, czyli praktycznie mo?na zjecha? z 4600 m n.p.m. do 2300 m, zaliczaj?c ró?nice wzniesie? 2300 m i kilkana?cie kilometrów fantastycznej trasy, z niesamowitymi mo?liwo?ciami na ró?nego rodzaje offroady. Cho? masyw Elbrusu stanowi park narodowy, to jednak mo?na je?dzi? gdzie si? chce i na ile pozwala wyobra?nia - nikt nie krzyczy, nie goni, nikt nie wjedzie pod desk?, jednym s?owem - raj. Je?li chodzi o ludzi, którzy je?d?? na Kaukazie, to wy??cznie s? to Rosjanie i to tacy, którzy maj? kas?, praktycznie wszyscy z Moskwy. Spotkali?my co prawda dwóch Francuzów i trzech W?ochów, ale oni byli zainteresowani tylko zdobyciem Elbrusu. Dominuj? tutaj snowboarderzy i nic dziwnego, s? tu wr?cz wymarzone warunki, troch? mniej jest narciarzy, sporo te? widzi si? ludzi uprawiaj?cych skialpinizm (równie? ?wietne warunki). Rosjanie je?d??cy na jednej desce z regu?y maj? wypasiony sprz?t, g?ównie topowe modele Bartonów, jednak czy to narciarze, czy snowboardzi?ci, w wi?kszo?ci je?d?? do?? s?abo i prezentuj? raczej mizerny poziom.
Tego dnia zjechali?my jeszcze kilka razy w górnej cz??ci trasy, od górnych krzese? do górnej gondoli i tylko ze dwa razy do po?redniej stacji gondoli, gdy? w ni?szych partiach ?nieg by? ju? mokry i s?abo niós?.