Strona główna
Strona główna
Opowieści
Opowieści
Dobre rady
Dobre rady
Galeria
Galeria
Recenzje sprzętu
Recenzje sprzętu
Konkurs
Konkurs!
Odsyłacze
Odsyłacze
Kontakt
Kontakt
Szukaj
Na desce z Elbrusu
Zagłosuj na tę publikację | Zasady konkursu | Wersja do druku

Z dedykacj? dla Dominiki, za cierpliwo?? i wyrozumia?o??

Mapa Elbrusu
Opowiada? na temat Elbrusu by?o bez liku, sporo te? naszych rodaków stan??o na jego szczycie, zaliczaj?c tym samym najwy?szy szczyt Kaukazu (5642 m n.p.m.) Jednak bez w?tpienia znikoma cz??? urodzonych w kraju nad Wis?? dost?pi?a przyjemno?ci, by nie rzec - rozkoszy, zjechania ze stoków Elbrusu na snowboardzie.

Ale zacznijmy od pocz?tku...

A by?y one trudne. Zebra?a nas si? grupka, która chcia?a poje?dzi? na desce nie w Alpach, Tatrach czy Beskidach, ale gdzie? dalej, gdzie? zupe?nie indziej, w rejonach mniej znanych i ucz?szczanych przez polskiego turyst?. Rok temu, gdy by?em na Bliskim Wschodzie, t?sknie spogl?da?em na Liban, gdzie widzia?em wyci?gi i moim zdaniem doskona?e warunki do je?d?enia (co prawda, by?em tam w lecie, ale góry robi?y wra?enie), jednak stan??o na tym, ?e jedziemy w Kaukaz. Jak mówi?em, by?a nas garstka zainteresowanych wyjazdem, ale jak przysz?o co do czego, okaza?o si?, ?e jedziemy tylko we dwójk?: Dombroszczak i ja. Cz??? pozosta?ych wycofa?a si? po tym, jak ekstremi?ci czecze?scy pod?o?yli bomb? w Mineralnych Wodach, gdzie - jak wiadomo - zgin??o kilkana?cie osób, a jakby nie patrze?, przez Mineralne Wody musieli?my jecha?.

Dziewiczy ?nieg
Tak wi?c robimy ostatnie zakupy, pakujemy sprz?t, buty wpinamy w deski, deski pod pachy i wrzucamy wszystko do auta. Równo o 23.00 dnia 27 kwietnia AD 2001 wyje?d?amy z Katowic, by jak najszybciej dosta? si? do Przemy?la. Jeste?my strasznie do ty?u z czasem, bo ca?y czas czekali?my na Mastera, który mia? jecha? z nami i w ostatniej chwili wystawi? nas do wiatru. To nas dodatkowo mobilizuje i utwierdza w przekonaniu, ?e wszystko musi by? OK. Tak wi?c p?dz? do Przemy?la, ile tylko da si? wycisn?? z mojej bryki, i po 4 godzinach o 3 rano jeste?my na miejscu. Tutaj auto odstawiamy na strze?ony parking i walimy na dworzec autobusowy. Pierwszy autobus do Lwowa odchodzi o 5.00 rano i to nas urz?dza, gdy? poci?g z Lwowa mamy o 9.22, czyli 8.22 polskiego czasu (+1 godz. ró?nicy w stosunku do naszego czasu). Jednak rzeczywisto?? jest okrutna - autobus, cho? jest jak byk w rozk?adzie, nie je?dzi i nigdy nie je?dzi?, o czym informuje mnie zaspana pani w kasie. Co mamy robi?, bierzemy taryf? do granicy za 30 zetów i przed 5.00 rano jeste?my na granicy w Medyce, gdzie dowiadujemy si?, ?e piesze przej?cie graniczne jest czynne dopiero od 7.00!

Co za bzdura, gdzie tu sens, przecie? my mamy ambicje wej?? do Unii Europejskiej, a jeste?my totalnym za?ciankiem ?wiata. Co za debil wymy?li?, ?e jedno z nielicznych przej?? z Ukrain?, b?d? co b?d? krajem wi?kszym od nas, nie pracuje w nocy?! Jeste?my w?ciekli, przecie? to nam k?adzie ca?y wyjazd!!!

 1 2 3 4 5 
Następna strona

Zagłosuj na tę publikację | Zasady konkursu | Wersja do druku

O tych krajach: Pod syberyjskim s?o?cem Azja - relacja Autostopem przez Rosj?   Pozostałe...
Tego autora: Afryka Wschodnia Na desce z Elbrusu - kilka rad i sprawdzonych patentów Damaszek   Pozostałe...

Opracowanie: Krzysztof Byrski

Autor zaprasza na stronę: http://www.dycha.siec2000.pl/
Bardzo chętnie zamieścimy Państwa opowieść.
Wszystkie opowieści i uwagi prosimy kierować pod naszym adresem.
redakcja@tramp.travel.pl
Ostatnie uaktualnienie: 2001-08-20