O 4.30 rano wysiadamy wi?c w Mineralnych Wodach, mile zaskoczeni: z poci?gu wysiad? ch?opak ze snowboardem. Wi?c jednak tam si? naprawd? da je?dzi?!!! Ju? na peronie dopadaj? nas naci?gacze, oferuj?c przejazd do Tersko?a (miasteczko pod Elbrusem) po cenach raczej odstraszaj?cych. My tymczasem musimy zmieni? pieni?dze i kupi? bilety powrotne, wchodzimy wi?c do budynku dworca, gdzie od razu ?apie nas uzbrojony patrol i wpisuje (czyt. rejestruje) do specjalnej ksi??ki - ot, taka rutynowa procedura, dotycz?ca wszystkich przyje?d?aj?cych do tego miasta. Biletów na razie nie mo?emy kupi?, bo nie mamy kasy, kierujemy si? wi?c do poczekalni, w której kwateruje chyba ca?y oddzia? rosyjskich ?o?nierzy jad?cych do lub z Czeczeni. W ogóle czu? w powietrzu, ?e jeste?my blisko dzia?a? wojennych (czyt. "operacyjnych"), bo wojska i przeró?nych s?u?b mundurowych z nieod??cznymi ka?achami jest mnóstwo. A propaganda mówi, ?e sytuacja si? stabilizuje, hehe.
Tymczasem spotykamy par? Rosjan z Moskwy, którzy te? jad? tam gdzie my, z t? ró?nic?, ?e oni maj? narty. Umawiamy si? wi?c razem na transport, co obni?a znacznie koszty naszej podró?y do Tersko?a. Ci wspaniali ludzie s?ysz?c te?, ?e nie mamy pieni?dzy, po?yczaj? nam 1000 rubli na bilet powrotny. Kupujemy wi?c od razu, tym razem bez ?adnych problemów, dwa KUPE do Kijowa na 6 maja. Umawiamy si? te? na 12.00 z go?ciem na przejazd za 350 rubli od g?owy. W tym czasie w bezpo?rednim s?siedztwie dworca otwieraj? bank i zmieniamy 250 USD po oficjalnym kursie (28 rubli). Oddajemy kas? naszym wybawcom, robimy zakupy i w samo po?udnie jedziemy do Tersko?a, po drodze odbieraj?c jeszcze dwójk? Rosjan z lotniska w Mineralnych Wodach, którzy te? na deski przylecieli z Moskwy.
Po 5 godzinach (ok. 200 km) jeste?my na miejscu, po drodze podziwiamy wspania?e widoki malowniczej Doliny Baksan, absurdalne socrealistyczne, betonowe miasta, które tworz? niesamowity i przygn?biaj?cy kontrast wobec otaczaj?cej przyrody i... naprawiamy auto, które nie odpali?o po przerwie na sikanie.
Na miejscu, po niez?ym targowaniu wynajmujemy kwater? za 100 rubli od osoby (pocz?tkowa cena 150 rubli) w obskurnym bloku, po?o?onym w ?rodku lasu iglastego u stóp wspania?ych gór. Kwatera naprawd? jest komfortowa, mamy do dyspozycji pokój z TV, kuchni? z gazem, ?azienk? z ciep?? wod?, telefon do rozmów lokalnych, czysto, schludnie i przytulnie. Nasi znajomi Rosjanie bior? drugi pokój. W ogóle ca?y blok jest w wi?kszo?ci zasiedlony przez turystów, w ten sposób tubylcy dorabiaj? sobie i jak na tamtejsze warunki naprawd? nie?le z tego ?yj?. Po?o?ony na wysoko?ci 2200 m n.p.m. Tersko? jest takim samym socrealistycznym miasteczkiem jak inne, które mijali?my. S? w nim sklepy, knajpy, poczta, du?y kompleks sportowy (oczywi?cie, wojskowy, cho? dost?pny dla cywili) z kortami, basenem, sal? gimnastyczna, itp. W sklepach mo?na zmieni? pieni?dze przewa?nie po 27 rubli za dolara, kupi? praktycznie wszystko do jedzenia i picia, a w knajpach zje?? tanie i ca?kiem smaczne posi?ki (polecam hriszcziny - pyszne nale?niki z serem i sosem czosnkowym za 10 rubli porcja).